Tak zaczął się koszmar

237 6 0
                                    

- heeeej mamo - zawołała pięciolatka widząc swoją rodzicielkę w drzwiach sali przedszkolnej.

- cześć słonko - odpowiedziała niezwykle piękna kobieta biorąc dziewczynkę na ręce i kładąc dłonie na jej pupie. Dziewczynce uczucie, które przez nią przebiegło wydało się dość dziwne ale co jest dziwnego w przytulaniu z mamą? No nic. W dodatku uczucie było przyjemne więc dziewczynka odtrąciła dziwną myśl, z którą się spotkała

- popatrz popatrz co narysowałam - pokazała rysunek żółto - różowego kwiatu

- o jakie śliczne - pochwaliła ją mama - ja zabieram Kalinkę - krzyknęłą tak aby opiekunki ją usłyszały

- dobrze - odpowiedziała starsza z pań

Kobieta zabrała dziewczynkę do szatni przedszkolnej gdzie Kalina przebrała buty. Mamy maj więc bluza, w której chodzi po przedszkolu zdecydowanie jej wystarczy na tą pogodę. Wsiadły do samochodu, którym skierowały się do domu. Podróż zajęła im nie więcej niż 15 minut. Zjadły kolację, przy której pomagała mała córeczka mamusi. Weszły do łazienki było coś koło 18 więc kobieta postanowiła wykąpać swoją córkę, lecz ta kobieta to nie jest normalna matka więc kąpiel małej dziewczynki także nie wyglądała w 100% normalnie.

- Jesteś już dużą dziewczynką - powiedziała wesoło mama, a Kalinka się uśmiechnęła - zrobimy za chwilę coś co robią wszystkie duże dziewczynki ale żaden chłopiec o tym nie wie - dodała dla pewności, że mała nie wygada, chociaż dziewczynka była tak zafscynowana małą tajemnicą razem z mamą, że nie musiała się upewniać.

- ooo a co takiego? - spytała wesoło zaciekawiona dziewczynka

- zaraz zobaczysz - odparła mama, zamykając drzwi od łazienki na klamkę. Napuściła wody do wanny, rozbierając się przy tym i polecając córce aby zrobiła to samo.

Weszły do wanny, a w oczach małej rezolutnej dziewczynki widoczna była ciekawość. Kobieta nic nie mówiąc przejechała od bioderek w dół po ciele Kalinki. Mała nic nie mówiła tylko z zaciekawieniem przyglądałą się mamie. Jej ręka zaczęłą masować łechtaczkę dziewczynki.

-Mamusiu co robisz? - w końcu się odezwała

- zaraz zobaczysz - odparła tajemniczo, a przez dziewczynkę zaczęło przebiegać miłe uczucie, którego wcześniej nie czuła ale jak mogła je czuć skoro nigdy wcześniej nie dotykała się w tym miejscu. Nie potrafiła nawet opisać uczucia, które jej towarzyszyło w tamtym momencie wiedziała tyle, że jest jej nie znane.

Tak zaczął się koszmar dziewczynki, którego nie była w zupełności świadoma lecz to ten moment zapoczątkował wszytkie zdarzenia.

Kobieta w obawie przed wygadaniem dziewczynki nie posuwała się dalej. Chciała zachować swoje małżeństwo, więc miała inny plan na dziewczynkę. Wyszła z wanny wytarła się ręcznikiem następnie wzięła córkę na ręce, owinęła ją ręcznikiem i zaniosła do pokoiku wystrojonego na różowo, postawiła dziewczynkę na łóżku, a mała usiadła. Po chwili jej mama pojawiła się z laptopem w ręce włączyła jakieś kreskówki które razem oglądały jakiś czas, a kobieta wciąż trzymała rękę na dziewczynki czułym miejscu.

- Hej - Wyszczeżyła się do męża Anna, bo tak miała na imię i dała mu buziaka w policzek na powitanie

- cześć skarbie - delikatnie musną jej usta- gdzie Kalinka?

-u siebie śpi już jadła kolacje i się umyła- odparła

- okej - uśmiechną się delikatnie - a dla mnie masz kolację? - spytał nie spuszczając wzroku z jej ust

- no jasne usiądź sobie zaraz podam - odparła

Państwo Lesiccy byli zgodnym małżeństwem i pomimo, iż trwało już ono kilka dobrych lat, wciąż ich uczucie było żywsze, niż u niejednych nastolatków i darzyli się nim coraz większym, każdego dnia dopóki żona Adama nie zaczęła żywić uczucia do ich własnej córki.

SkrzywdzonaWhere stories live. Discover now