*43*

764 49 15
                                    

BECKY

W ciągu kolejnych tygodni wiele się zmieniło. Zaczęłam się regularnie spotykać z Jeremim, który codziennie mi uświadamiał, że mu zależało. Nie mieliśmy prawie żadnych tematów tabu, jedynym wyjątkiem był seks, który mimo mojego wieku był mi obcy. Chciałam to zrobić z kimś wyjątkowym i myślałam, że tym kimś będzie Logan. Jednakże w tamtej chwili wierzyłam, że to Jeremi będzie tym pierwszym. Jeśli chodzi o Theo i Darcy to od ich randki wszystko się zmieniło. On porozmawiał z moim ojcem i dostał pracę. W końcu oboje spali spokojnie, a ja też nie miałam się czym martwić. Może jedynie tym, że za tydzień miały odbyć się te chrzciny, gdzie miałam poznać nową kobietę Logana, a on mojego wybranka.

― Logan przylatuje dzisiaj do kraju. ― powiedziała Darcy, z którą byłam na zakupach. ― Denerwujesz się tym wszystkim? ― wzruszyłam ramionami. ― No wiesz, od samego początku byłam pewna, że będziecie ze sobą aż do starości, a tu oboje macie już kogoś innego. 

― Myślałam, że lubisz Jeremiego. ― zdziwiłam się i mówiąc szczerze, to zrobiło mi się przykro. Do tej pory byłam pewna, że każdy z moich bliskich dobrze dogadywał się z szatynem, a tym bardziej go polubili. 

― Lubię go, pasujecie do siebie. Tylko w tamte wakacje byliście tacy zakochani, to było piękne. ― westchnęłam, ale nie ciągnęłam tego tematu dłużej. Obie musiałyśmy kupić jakieś stosowne "kreacje" na chrzciny. Po upływie trzech godzin wróciłyśmy do domu. Darcy kupiła różową ołówkową spódnicę i białą bluzkę hiszpankę. Wyglądała pięknie! Ja za to, za namową przyjaciółki, biały top na cienkie ramiączka i tego samego koloru długą spódnicę, która miała wycięcie. 

Gdy weszłam do pokoju, na moim łóżku leżał mój chłopak i przeglądał album ze zdjęciami. Przełknęłam głośno ślinę, bo to był ten album, w którym najwięcej zdjęć miałam z Loganem. On popatrzył na mnie wymownie i poprosił, abym usiadła obok niego. Pokazał mi zdjęcie, gdzie całowałam się z czarnowłosym. Byliśmy nad morzem. 

― Chcesz mi o czymś opowiedzieć? ― mruknął poważnie. ― Kto to jest i dlaczego trzymasz takie zdjęcia, skoro jesteś ze mną. 

― To Logan, mój były chłopak. ― powiedziałam. ― Trzymam ten album z sentymentu. Cały czas miałam go na samym dnie szafy, ale ostatnio go wyciągnęłam. ― westchnęłam. ― Nie znaliśmy się jeszcze. ― opowiedziałam mu o tym, że brunet miał amnezje i tymi zdjęciami chciałam mu wszystko przypomnieć. 

― Czemu nigdy o nim nie wspominałaś? ― zdziwił się, po czym posadził mnie sobie na kolana i przytulił. ―  Jeśli jest coś, co chcesz mi jeszcze powiedzieć, to zrób to teraz. Obiecuję, że nie będę się gniewał. ― oparłam głowę o jego ramię i powiedziałam o tym, że mój ex będzie drugim rodzicem chrzestnym. ― No to pięknie. ― jego mięśnie się napięły. 

 ― Ma kogoś, nie musisz być zazdrosny. ― zaśmiałam się, po czym odwróciłam głowę i ucałowałam jego policzek. ― Jestem z Tobą, nie będę się uganiać za nim. ― obiecałam, on pokiwał głową i powiedział, że i tak będzie mnie pilnował. ― Zazdrośnik. ― wystawiłam mu język. 

― Mam o kogo. ― mruknął i odwrócił nas tak, że leżałam pod nim. Chłopak zaczął mnie całować po szyi i rękoma błądził po moim ciele. Popatrzyłam mu prosto w oczy i doszłam do wniosku, że to był najwyższy czas, na pierwszy raz. 

LOGAN

Wysiedliśmy z taksówki. Byliśmy pod moim rodzinnym domem. Uśmiechnąłem się na myśl, ile tam przeżyłem. Wziąłem moją i Amy walizkę, po czym wszedłem na posesje. Otworzyłem drzwi i przepuściłem dziewczynę przodem. Nie odzywała się do mnie, robiła mi co chwilę afery o Becky, że na tych chrzcinach pewnie się będzie do mnie podwalać. Byłem bardziej niż pewny, że ona akurat będzie mnie unikać tak, jak będzie mogła. Byliśmy ze sobą niecały miesiąc, a w tym miałem wypadek, który ledwo przeżyłem i zapomniałem o całym świecie. Mimo tego czułem coś do niej. Przyciągało nas do siebie i miałem nadzieję, że ona miała podobnie. 

― Gdzie będziemy spać? ― zapytała, rozglądając się po salonie. Wziąłem głęboki wdech, jej ton głosu nie podobał mi się ani trochę. Jeśli ona była pewna, że całe życie będę jej ulegał, to grubo się pomyliła. 

― Ja w swoim starym pokoju, a Ty w gościnnym. ― otworzyła szeroko oczy. ― Mam dość Twoich humorków, jak przestaniesz się zachowywać, jak kapryśna księżniczka, to wtedy pogadamy. ― cmoknąłem do niej w powietrzu, po czym ruszyłem na górę. Miałem nadzieję, że te dziesięć dni minie w zastraszającym tempie. 

Rzuciłem walizkę w kąt i zacząłem ogarniać swój pokój. Zacząłem patrzeć po wszystkich szafkach, szukałem czegoś, ale sam do końca nie byłem pewny czego. Po kilku minutach zza szafy wyciągnąłem ramkę ze zdjęciem. Byłem na nim ja i Becky, uśmiechnąłem się, widać było, że oboje byliśmy szczęśliwi. 

#####

Chcecie dzisiaj jeszcze jeden rozdział?

I'M FINEWhere stories live. Discover now