"Feminizm" June Hannam

73 8 0
                                    


Kto to w końcu jest ta cała feministka? Wariatka? Bohaterka? Skąd się wzięła? A przede wszystkim... czy ma rację? Żeby dokształcić się trochę w tym temacie, sięgnęłam po dość cienką i odrobinę większą niż pocztówkę książkę w uroczo różowej oprawie. Czego się dowiedziałam?

Często kiedy wyobrażamy sobie początki feminizmu, widzimy grupę kobiet, które wspólnie dążą zaparcie do wyzwolenia i w blasku chwały osiągają go wspólnym wysiłkiem. Cóż, rzeczywistość jest trochę bardziej złożona. To kompendium historii feminizmu świetnie to obrazuje. June Hanaam stara się pokazać wszystkie oblicza tego zjawiska. A prawda jest taka, że poza wielką ideą i poczuciem siostrzeństwa, walka o wolność kobiet pełna była kłótni i wątpliwości. Przecież różniły je poglądy polityczne, klasy, stan majątkowy, osobiste preferencje... jak ustalić sobie wspólne cele i realizować je, kiedy dzieliło je tak wiele? Kiedy sufrażystki osiągały pierwsze sukcesy na horyzoncie widać już było pierwszą wojnę światową, która skomplikowała wszystko jeszcze bardziej. Jest więc to bardzo szczera książka, która nie próbuje nikomu wciskać mitów i bajek. Wszystkie informacje opatrzone są odpowiednimi odniesieniami do źródeł, a po każdym rozdziale można przejrzeć listę innych książek na omówiony w rozdziale temat, jeśli ma się ochotę dowiedzieć czegoś więcej o sytuacji w konkretnym roku czy kraju. Bardzo wiarygodna, bardzo rzeczowa, ale też poszerzająca perspektywę.

Jest to jednak dość duże skupisko nazwisk, dat i faktów, więc trzeba się liczyć z tym, że momentami może nudzić. To w końcu nie książka fabularna, więc łatwo się na niej wyłączyć. Wątpię również, że po przeczytaniu tak krótkiej pozycji można od razu okrzyknąć się ekspertem w tej sprawie. Ja już teraz nie jestem w stanie wymienić zbyt wiele nazwisk, bo każda z istotnych kobiet została w zasadzie tylko wspomniana i krótko opisana, bo na dwustu stronach szkoda miejsca na pisanie biografii każdej z nich. Bez solidnego powtórzenia i doczytania w innych pozycjach nie ma co liczyć na pokłady wiedzy, które zostaną w głowie. Jest więc to na pewno fajny punkt wyjściowy do dalszego zgłębiania tematu.

Polecić mogę na pewno wszystkim zwyczajnie ciekawskim, którzy o sufrażystkach mają tylko jakieś wybiórcze informacje wysłyszane jednym uchem na lekcji historii. Polecam też każdemu, kto potrzebuje tej historii w pigułce. Ale przede wszystkim polecam osobom ograniczonym stereotypem samotnej i otyłej kobiety, która nienawidzi mężczyzn. Dla niektórych może się to wydawać nie do pojęcia, ale zaledwie kilkadziesiąt lat temu nie było kobiet na uniwersytetach, nie było kobiet w spodniach, nie było kobiet w polityce. W niektórych krajach kobiety otrzymały prawo do głosowania dopiero w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku! Warto zdawać sobie sprawę, jak wiele zawdzięczamy feministkom i jak kruche jest to dziedzictwo, a ta książka pomaga to sobie uświadomić.  

Papierowa odsieczWhere stories live. Discover now