#2

86 9 4
                                    

Gdy się obudziłam, spojrzałam na zegarek. Była 9:17, piątek.
  
- Co to się odwaliło...- szepnęłam do siebie i zakryłam twarz dłońmi.

Po chwili wstałam leniwie z łóżka rozciągając się i ziewając. Poszłam do łazienki żeby się trochę ogarnąć i ubrać, a gdy wróciłam do pokoju, Lloyd stał oparty o ścianę.

- Hejka - powiedział blondyn prostując się - chcesz najpierw pogadać czy idziemy do Ninjago? - zapytał uśmiechając się

- Hej, w sumie możemy iść do Ninjago - odpowiedziałam spokojnie po czym chłopak otworzył portal do którego razem wskoczyliśmy..

Znaleźliśmy się na lecącym statku. Perła Przeznaczenia. Nie chcę się do tego przyzwyczajać bo wiem, że pewnie się zawiodę. Zwykle tak bywa...
Na pokładzie był Cole, a gdy nas zobaczył, od razu podszedł.

- Siemka - odezwał się brunet

- Hej - odpowiedziałam - powiecie mi co tak na prawdę tutaj robię? - trochę się niecierpliwiłam.

- Tak właściwie, to najlepiej by było gdyby to Sensei ci powiedział - odpowiedział Lloyd - ale jeśli chcesz, to możemy ci opowiedzieć o naszej krainie, mocach, historii... O czym tylko chcesz.

- Hmm... - najlepiej byłoby wiedzieć wszystko - a moglibyście mi pokazać spinjitzu? - zapytałam z nadzieją

Chłopcy popatrzyli na siebie po czym krzyknęli "Ninja Go!" i zaczęli się kręcić. Nieźle, spinjitzu w rzeczywistości wygląda jeszcze lepiej.
Nagle zielony do mnie "podszedł" nadal się kręcąc i mnie złapał. W sekundę znalazłam się w wirze spinjitzu razem z nim.

- Podoba ci się? - spytał ninja

- Taaak - odpowiedziałam. Bardzo mi się podobało.

- To dobrze, bo też tak będziesz umieć. Juz za niedługo - uśmiechnął się.

- Lloyd bo... Alex chyba zniknęła - powiedział Cole

- Chyba ty - odpowiedział Lloyd zatrzymując się. Trochę mi się zakręciło w głowie. Ja niby mam umieć spinjitzu?

- A gdzie reszta? - zapytałam po chwili

- Jay i Nya są w kinie, Kai poleciał do restauracji Skylor, Zane jest u Borga a Sensei i Misako gdzieś na mieście - wyjaśnił czarny ninja - Chciałabyś coś zobaczyć w krainie Ninjago? Wioskę Jamanaki, grobowiec wężonów, miasto? - dodał po chwili

- A jest coś co powinnam zobaczyć? - fajnie tak zwiedzić miasto z serialu, zwłaszcza, gdy widziałam je tylko w wersji LEGO.

- Według mnie powinnaś zobaczyć wszystko - oznajmił Lloyd - jak masz być ninja to powinnaś poznać wszystkie zakątki tej krainy. - ninja? Przecież ja się potykam o własne nogi...

- No dobrze ale... - zaczęłam po chwili - dlaczego wy mówicie po polsku? - tak nagle mi to przyszło do głowy.

- A jak mielibyśmy mówić? Tutaj, jak i w reszcie krain, mówimy tym samym językiem. Oczywiście są dialekty i gwary ale głównym językiem jest polski. Tylko u was w Polsce mówi się różnymi językami - wyjaśnił Cole

- Czekaj, co? Chyba się nie rozumiemy; Polska to jedno z około dwustu państw - powiedziałam lekko marszcząc nos

- Polska to kraina z której pochodzisz, nazywa się tak, bo w tym właśnie kraju znajduje się naturalny portal który prowadzi do kilku krain. Do kilku, bo na niektóre krainy nie działa ani kryształ, ani zwykła herbata podróżnika - tłumaczył cierpliwie Lloyd - do niektórych krain nie mamy dostępu, nie znamy nawet ich nazwy. -

- Nie działa kryształ? - zdziwiłam się

- Właśnie tak, na przykład do krainy Umarłych można się dostać jedynie przez śmierć, Megabroń i Maski Oni. - powiedział Cole

   To wszystko jest takie ciekawe. Całe to Ninjago wygląda lepiej niż mogłabym sobie wyobrażać. Chcę wiedzieć wszystko co tylko się da.

   Rozmawialiśmy tak około godziny, akurat wróciła reszta ninja, Misako i Sensei.
- Widzę, że Alex się przyzwyczaja. Bardzo dobrze - powiedział od razu Sensei - możemy porozmawiać? -

- Ymm... Jasne - powiedziałam i poszłam za staruszkiem.

Weszliśmy do jednego z pomieszczeń po czym Sensei usiadł na macie, a ja zrobiłam to samo. Przez chwilę siedzieliśmy w ciszy, a Wu nalał nam herbatę po czym podał mi jeden kubek.

- Opowiem ci o twojej mocy - oznajmił staruszek po czym napił się herbaty - powiedz mi najpierw, jak czuje się twoja prababcia? - dziwne pytanie

- Dobrze, ostatnio nawet lepiej niż wcześniej - odpowiedziałam spokojnie

- To wspaniale. To ma trochę związek z nią. Otóż, jej druga córka, rok młodsza siostra twojej babci od strony mamy, musiała zostać adoptowana gdy miała zaledwie 3 miesiące. Adoptowała ją pewna rodzina z Ninjago bo, jak się okazało, miała moce. Jej córka wyszła za mąż za pewnego człowieka, mówili do niego - przerwał na chwilę - Chen. Mają córkę, Skylor, która odziedziczyła moc po matce. Jej mocą jest bursztyn, czyli pochłanianie. Moc została w genach i to jest także twoja moc - wyjaśnił Sensei.

Przez chwilę znów nastała cisza, nie wiedziałam co powiedzieć. Byłam w szoku. Ja i moc. Moja moc. Mój żywioł. Bursztyn. Nie do pomyślenia...

***

Napiszcie w komentarzach czy podejrzewaliście jaką moc mogła mieć Alex 🤭

Moja moc, mój żywioł || Ninjago | ZawieszoneWhere stories live. Discover now