#3

80 8 0
                                    

Przez chwilę znów nastała cisza, nie wiedziałam co powiedzieć. Byłam w szoku. Ja i moc. Moja moc. Mój żywioł. Bursztyn. Nie do pomyślenia...

- Ale ja nigdy nie zauważyłam, żeby coś było ze mną nie tak... - zaczęłam tłumaczyć

- Wszystko z tobą w porządku. Nya dopiero niedawno odkryła swoją moc, reszta ninja też po czasie a ty... Cóż, jesteś mistrzynią pochłaniania więc najpierw musiałabyś mieć kontakt z innym mistrzem jakiegoś żywiołu - wyjaśnił spokojnie sensei. - a tak poza tym, mistrzowie żywiołów są trochę silniejsi od osób bez mocy. Zauważyłaś to? -

- Hmm... Mając jakieś dziewięć lub dziesięć lat dałam rade bez problemu przenosić pustaki, właściwie to nie były takie ciężkie - przypomniałam sobie

- Nie zdziwiło cię to? - zapytał staruszek

- Na początku tak trochę, ale szybko o tym zapomniałam - powiedziałam

- No właśnie. Więc jeśli chcesz, możesz zacząć trenować już dzisiaj. Oczywiście nikt cię nie zmusza, liczymy na to, że zostaniesz -

- Zostanę - powiedziałam po dłuższej chwili. Mam nadzieję, że to nie żart...

   Wyszliśmy z senseiem do ninja którzy w tym momencie trenowali, ale przestali gdy nas zauważyli.

- Ćwiczcie dalej - powiedział sensei - przyjdźcie na mostek gdy już skończycie -

- Tak jest, mistrzu - powiedzieli ninja chórem po czym poszliśmy z senseiem na mostek.

- Na pierwszy rzut ninja wprowadzą cię w nasze zasady - oznajmił sensei przerywając na chwilę - to znaczy, pewnie je znasz ale w serialu nie ma wszystkiego - dodał

- Jasne - powiedziałam z lekkim podekscytowaniem

Tak właściwie, jak to jest, LEGO wie co tu się dzieje? W sensie, nie mogą przecież tworzyć serialu o czymś, co ich zdaniem nie istnieje ale tak na prawdę istnieje, tyle, że oni nie wiedzą... STOP! Kolejna rzecz której nie rozumiem...

Z zamyśleń wybudzili mnie ninja którzy właśnie weszli.

- Jesteśmy, sensei - oznajmił Kai

- Dobrze dzieci, posłuchajcie. Alex jest teraz częścią naszej drużyny. Macie ją traktować tak jak siebie nawzajem. Musicie wziąć pod uwagę, że na początku będzie jej ciężko bo pochodzi z miejsca w którym nie ma mocy, a jedynym zagrożeniem jest drugi człowiek - tłumaczył spokojnie sensei na co ninja kiwnęli głowami twierdząco - na początku wprowadzicie Alex w naszą codzienność. Sposób na to zostawiam wam, zaznaczę też, że nie będzie robić problemów. Jest osobą upartą ale nie mściwą. Stawia na swoim ale ma również dobre serce - jak? Skąd wie jaka jestem?

- Dobrze, sensei - odpowiedzieli ninja

- Alex - zwrócił się do mnie staruszek - chcesz zacząć już dzisiaj? - spytał po czym wszyscy skierowali swój wzrok na mnie

- Tak - powiedziałam po krótkiej chwili.

Po tym wyszliśmy z mostku w celu omówienia wszystkiego co obowiązuje, jak i kiedy.

- Lloyd - zawołał sensei zanim zielony ninja zdążył wyjść - na twojej głowie będzie zajmowanie się Alex dopóki nie będzie wystarczająco przygotowana do działania bez pomocy - powiedział

- Oczywiście, mistrzu - przytaknął Lloyd po czym dołączył do nas.

- Ok Alex, pytaj o co chcesz - powiedział Jay

- Tak na początek... Zastanawiałam się, jak to się dzieje, że jest o was serial? W sensie, skąd LEGO wie co się tutaj dzieje? - zapytałam o to, o czym myślałam wcześniej

- To w sumie nie jest skomplikowane - zaczął Zane - po większych akcjach idziemy do twojej krainy, dokładniej do Danii, i mówimy co sie mniej wiecej działo, jakieś nasze śmieszniejsze dialogi, wszystko co pamiętamy. Wiadomo, że twórcy serialu coś zmieniają, odejmują albo dodają od siebie, ale głównie wzorują się na wydarzeniach które im przekazujemy - to ma sens ale...

- W takim razie, kto z was mówi po duńsku? -

- Nikt - kontynuował mistrz lodu - Cole zna angielski, tego języka przecież uczył w szkole -

- W serialu nie mówili kto czego uczy - powiedziałam, próbując sobie przypomnieć czy była taka sytuacja.

   Rozmawialiśmy tak kilka godzin, zaczęło się robić ciemno. Poprosiłam ninja aby odstawili mnie do domu, więc Lloyd wyjął kryształ i otworzył portal.

- Jutro zaczniesz trening fizyczny, Alex - oznajmił sensei - bez stresu, mamy czas -

- Oczywiście, sensei. Do zobaczenia -

- Pa Aleeex - odpowiedzieli ninja po czym weszliśmy z zielonym ninja do portalu.

- Przyjdę po ciebie jutro, trzymaj się - powiedział Lloyd

- Jasne, pa - powiedziałam po czym portal się zamknął za chłopakiem

Spojrzałam na zegarek w swoim pokoju i, przyznam szczerze, zdziwiłam się, była 9:32, czyli dokładnie ta sama o której poszłam do Ninjago. Czyli jakbym znikła na tydzień, to nikt by tego nie zauważył. Minęłoby zaledwie niecałe trzy minuty...

   To wszystko jest takie zadziwiające... Ale i tak nikt mi w to nie uwierzy. Zachowam to jako tajemnicę. A Maya? Przecież to moja najlepsza przyjaciółka, mówimy sobie wszystko... Nie. Wiem jakie ma podejście do takich spraw. A nic jej nie udowodnię, nie potrafię używać swoich mocy. Niech to będzie mój sekret. Nikt się o tym nie dowie, a przynajmniej taką mam nadzieję.

***

   Kolejne pomysły na rozdziały przychodzą jak szalone 😅 jutro pewnie wpadnie kolejny 😁

Moja moc, mój żywioł || Ninjago | ZawieszoneNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ