🍭1🍭

2.1K 96 239
                                    

WAŻNE

Jest to książka pisana po raz drugi, ze względu na to, że wattpad mi ją usunął. Nie miałam żadnych kopii, ale na szczęście pewna osoba zrobiła jej screeny i mi podesłała. Nauczyłam się na błędach, więc kilka podstawowych informacji w tej książce zostanie zmienionych, aby nie naruszać polityki wattpada. Smutno mi troszkę, że straciłam 150k wyświetleń i świetne komentarze, ale teraz przynajmniej poprawię błędy, które w niej były ♥

Miłego czytania! Nie zapomnij zostawić po sobie gwiazdki i komentarzu.

Nazywam się Ariel i mam siedemnaście lat.

No dobra... prawie siedemnaście, ale niecałe dwa miesiące nie robią przecież takiej różnicy. Mam niemalże białe włosy. Bielutkie jak futerko tego kotka z bajki, który nazywał się Filemon i szlajał się z Bonifacym, którego osobiście nie lubię, bo jest czarny i w dodatku leniwy. Gdybym takiego miał, to już dawno spałby na wycieraczce przed domem.

Dobra, koniec już o bajkach z dzieciństwa... albo nie dzieciństwa, bo bądź co bądź dalej je oglądam i wcale się tego nie wstydzę.

Mam dwukolorowe oczka, które zazwyczaj zasłaniam pod szarymi soczewkami. Prawe jest niebieskie, a lewe zielone. Ogólnie mi to nie przeszkadza, ale no ludzie. Mieszkamy w Polsce, a tu nie ma miejsca na odmienności. Tym bardziej, że i tak jestem już bardzo kontrowersyjny, a ludzie czasem mylą mnie z dziewczyną. Oczywiście nie zdarza się to tak często, ale jednak kiedy mam ubrane nietypowe dla chłopaka rzeczy, to od razu biorą mnie za laskę.

Właściwie to im się nie dziwię. Wiadomo, ubrania płci nie mają, ale taka sukienka plus mój wzrost i dziewczęca uroda mogą być mylące. Mierzę bowiem jedynie 157cm, lepsze to niż nic, bo przynajmniej nie muszę użerać się z fotelikiem.

Ale może koniec już o mnie, przecież na moją zajebistość trzeba sobie jakoś zasłużyć.

Więc teraz czas na... kurwa, na co?

To może jednak pokaże wam jeszcze ciupkę mojej zajebistości uwydatnionej toną kolorowego brokatu?

A właśnie! Jak ja cholernie kocham brokat! Mam go chyba wszędzie. Na ubraniach, twarzy, włosach, meblach, dywanie, pościeli, telefonie... o właśnie, co do telefonu, to kocham zbierać case'y. Najbardziej te z brokatem, bo jak mi się nudzi, to mogę go na siebie zeskrobać. I tak dobrze myślicie. Nie nadążam z jego sprzątaniem. A raczej mama nie nadąża, bo mi brokat jak można się domyślić - w ogóle nie przeszkadza.

Wydaje mi się, że jestem miły i przyjacielski. No ale z tego co mi wiadomo to tylko ja tak uważam. Mam jednak taki tip na to jak zostać moim przyjacielem. Posiadasz pieniądze? Jeśli odpowiedź brzmi "tak" to jedyne co musisz zrobić, to iść w tej chwili do Lidla i kupić mi słodycze. Nie ważne jakie, no chyba, że masz zamiar dać mi lukrecje. Fe, czarne jest dla czarnych.

Znaczy nie! Nie jestem rasistą, wręcz przeciwnie, bo uważam, że ciemne osoby są bardzo ładne, no ale... był kiedyś taki murzyn Adam. W tym samym wieku, a jednak wyższy chyba o dwie głowy! Bałem się go jak cholera, bo ciągle mnie zastraszał i robił sobie ze mnie jaja. na końcu jednak wszystko wydało się dyrektorowi, a on został wydalony za znęcanie się nad słabszymi.

Zemsta jest słodka jak moje wszystkie lizaczki pod łóżkiem!

Drzwi od pokoju otworzyły się z hukiem, a w nich stanęła moja mama. Drobna brunetka o ślicznych niebieskich oczach.

- Kochanie, zejdź na dół, musimy porozmawiać.

- No ale po co na dół? Tutaj nie możemy? Jeśli przeszkadzają ci te okruszki w łóżku, to mogę je posprzątać! - Aby pokazać, że nie kłamię, zacząłem przeczesywać ręką pościel, zrzucając okruszki na podłogę. Nagle coś przykleiło mi się do dłoni. Był to czerwony cukierek. - Hmm, ciekawe jaki smak. Pani Doroto odpowiedź a - truskawka, b - wiśnia, c - poziomka. Którą pani wybiera? - Spytałem głosem wyjętym z jakiegoś teleturnieju.

- Znając ciebie będzie to wiśnia, ale nie jedz te... no brawo Ariel. Jak zwykle błyszczysz inteligencją.

Spojrzałem na nią spod rzęs ciumkając ze skupieniem cukieraska. Wiśniowy.

- Gratulacje pani Doroto! Jest to prawidłowa odpowiedź! Wygrała pani... no właśnie mamciś, co chcesz wygrać? - Spytałem, patrząc na nią z przekrzywioną głową.

- Teraz to ja chcę, żebyś zszedł na dół i dał mi dojść do słowa. Ja nie żartuję, Ariel. To poważna sprawa. Czekam minutę. - Powiedziała, a ja od razu cały się spiąłem. Ten ton nie znaczy nic dobrego. Ba! Ona nie używa go nawet jak dostaję po dwie jedynki tego samego dnia!

Zamknęła za sobą drzwi, a ja zacząłem przewijać moje życie jak najdalej, szukając jakiegoś przewinienia.

- Dobra Ariel, spokojnie - szepnąłem do siebie - co ostatnio zjebałeś?

Może zobaczyła moje gejowskie książki na wattpadzie? Nieee, ona mnie w tym wspiera. Dowiedziała się jak przeklinam? Przecież robię to zawsze, w końcu uczyłem się od mistrzyni.

- Nie martw się, to nie może być nic złego, prawda? Przecież jestem grzeczny jak aniołeczek! - Szeptałem próbując dodać sobie otuchy. - Myśl o czymś uroczym.

Kotki, pieski, chomiczki, kwiatuszki, przyjaciele, słoneczko, Królewna Śnieżka, Barbie, małpki, szczeniaczki, motylki...

O chuj.

Boję się motylków. Są straszne i owłosione.

Czyli nie pomogło. Ale no schodzę, w końcu raz się żyje, nie?

Wyszedłem więc na korytarz, pokonałem schody. Na drżących nogach, ale jednak!

Po wejściu do salonu zobaczyłem dużą walizkę, wypchana po brzegi moimi rzeczami.

- Mamciś, co tu się odpierdala? - Wyjęczałem cichutko z zeszklonymi od łez oczami. Czy ona chce mnie wysłać gdzieś na Syberię, albo do Kazachstanu do Otabek'a?

- Wyjeżdżasz jutro na wakacje próbne. - Zobaczyłem, że sama nie jest zachwycona tym co mówi. - Możliwe też, że na cały rok szkolny.

Usiadłem obok niej na kanapie. Zacząłem pić soczek. Wiśniowy, ale to w sumie teraz nie ważne. Po prostu zaschło mi w gardle.

- Wyjeżdżasz do... do twojego ojca.

Sok spłynął mi po brodzie.

- Mojego, kurwa, co?!

***

No to tak, jak widzicie Ariel jest teraz rok starszy, niż we wcześniejszej wersji tej książki. Będzie pewnie jeszcze kilka zmian.

W ramach mojego nowego żyćka ścięłam włosy do ramion. Znaczy no przyjaciółka mi ścięła. Zastanawiam się jeszcze nad kolczykiem i chyba zmieniam telefon. Chcę pojechać do Nowego Sącza do galerii i może kupić jakieś fajne ubrania. Także no, nowa ja powoli nadchodzi!

Miłego wieczoru/życia/dnia
Wasza 2Taurus2 <--- zaobserwuj mnie, będzie mi mega miło ❤🍭🍒

🍭 Your Baby Boy 🍭Onde histórias criam vida. Descubra agora