im u but im not u

424 38 5
                                    

     Jego wzrok co jakiś czas uciekał w stronę okna, choć nie wiedział czy to przez stres, czy może fascynowała go pogoda na dworze. W pomieszczeniu było ciemno, mimo odsłoniętych żaluzji i wczesnej godziny. Niebo było szarawe, bure, jakby tyle co skończyło lać. Kamil nie był w błędzie; ulice, latarnie, to wszystko pokryte było cienką taflą wody, której krople nadal spływały z pobliskiej, starej rynny. Drzewa, które od strony wschodniej lekko przysłaniały widoki, teraz skierowane były na lewo, od czasu do czasu rwane i niszczone przez porywisty, świszczący wiatr. Chłopak był pewien, że jest jesień. A przecież gdy wchodził do bloku, był środek lata.

— Nie wierzę — rzucił z wyrzutem drugi nastolatek, w miemaniu Ewrona, jego młodsza wersja — Nie wiem, kim jesteś, ani co ci daje takie udawanie, ale błagam, wyjdź, mam teraz sporo roboty na głowie.

     Starszy przeniósł swoje spojrzenie z powrotem na drugiego siebie, samemu dokładnie analizując, czy aby na pewno nie wyjebał się na tych schodach i nie leży teraz w śpiączce w szpitalu. Doszedł do wniosku, że to pewnie symulacja i siedzi teraz w jakimś Matrixie, czy innym popapranym uniwersum.

— Wracałem do domu zrobić streama — zaczął spokojnie, ukradkiem spoglądając na stanowisko komputerowe, tak bardzo różniące się od jego obecnego — Wchodzę do mieszkania i widzę ciebie przed komputerem. Jeszcze jakieś wyjaśnienia, czy już przyjąłeś to i tamto?

— Domu? Streama? Że niby co? Nie ma mowy, żebyś był mną. A nawet jeśli, to czego ty ode mnie oczekujesz? — odparł pretensyjnie Erwin, na co Ewron uniósł jedną brew.

— Serio pytasz? Stary, ja bym wytestował wszystkie te teorie o czasie — tutaj chłopak uśmiechnął się lekko — dawaj, sprawdzimy czy rozpieprzymy wymiar, jeśli się dotkniemy, kekw.

     Pyrlaty cofnął się o pare kroków wstecz, na wszelki wypadek zachowując bezpieczną odległość między sobą.

— Chyba wolę nie ryzykować — mruknął pod nosem — Co masz w tej reklamówce?

— Ej właśnie — Ewron zanurzył swoją rękę w foliowej torbie ze sklepu — kupiłem picie na streamka. Mogę ci udowodnić, że nie jestem z tego roku — chłopak wyciągnął puszkę jakiegoś napoju - spójrz na datę produkcji — rzucił ją do innego siebie.

     Młodszy Kamilek zręcznie złapał przedmiot w obie dłonie, po chwili szukając ciągu cyfr na opakowaniu.

— O kurwa. — wymamrotał, widząc nadrukowane "2020" w jej górnej części.

— Mówiłem — starszy wzruszył ramionami — tak poza tym, co robisz na tym streamie? — skinął głową w kierunku odpalonego Twitcha — Ile masz ludzi? To 2017, 2018?

     Erwin westchnął pod nosem, odkładają trzymany w rękach napój na biurko przy komputerze. Usiadł wygodnie na swoim fotelu, wzrokiem zapraszając swoje prawie odbicie na łóżko, by chłopak mógł obserwować przebieg streama.

— Mamy 2017. — odpowiedział na jedno z zadanych pytań — I nie że ci wierzę, ale na wszelki wypadek mnie nie dotykaj, dobra? Datę produkcji może sfałszować każdy — bruknął niemrawo, odmutowując mikrofon — Cześć Wam. Shit, podłączyłem to w ogóle?

     Ewron uważnie obserwował ruchy szatyna, będąc pod wrażeniem, że dość szybko zlokalizował problem; w jego Playstation odłączył się jeden z kabli, ale szybko zażegnał ten kryzys. Choć starszemu ciężko było to przyznać, naprawdę uwielbiał czas, jaki spędził ze swoimi widzami za początków, ale żałuje, że miał tak mało czasu dla siebie. Jeśli chłopak dobrze pamiętał, w tym roku miał jeszcze dziewczynę, chociaż nie był tego pewien; mimo braku odczucia mijającego czasu, jego pamięć potrafi zawodzić. To nie tak, że nie kojarzył już swojej ukochanej; zapamiętał ją doskonale i nie byłby w stanie wymazać jej od tak z pamięci, ale okres, w którym chodzili, był zbyt przełomowy dla Kamila i nic dziwnego, że chronologia mu siadła.

     Jeśli miał być szczery, czuł się strasznie. Powoli przyjmował do świadomości, że prawdopodobnie wcale nie ucina sobie teraz drzemki, ani nie leży na oddziale intensywnej terapii. Miał dziwne przeczucie, że coś ostro popapranego odkurwiło się we Wszechświecie. Kamilek, ten młodszy, właśnie rozpoczynał gameplay z The last of us, co Ewronowi wydało się nadzwyczaj podejrzane. Zważając na ostatnie okoliczności w jego rodzimym, prawdziwym świecie, być może ten piękny, porywisty, aczkolwiek zawodzący tytuł, mógł mieć więcej do czynienia z obecną sytuacją, niżeliby chłopak się tego spodziewał. Chociaż z drugiej strony kto wie, może akurat pierdolnęła go jakaś ciężarówka od tego biegania. Nikt nie powiedział, że jedynym rozwiązaniem była podróż w czasie.

     Zanim Kamil zdążył na nowo wrócić do teraźniejszości, Erwin właśnie kończył intro gry, które chłopak bardzo dobrze pamiętał. Starszy przysunął się trochę do grającego, przyglądając się temu, jak powolnie płynie jego czat. Z szacunku i chęci uszanowania prośby chłopaka, nie zbliżał się zbyt intensywnie, zachowując ten metr odległości. Osobiście nie wierzył w to całe bagno z dotykaniem się. Według niego, gdyby miało rozdupić świat, stałoby się to już dawno i żadne styknięcie się dwóch facetów tego nie zmieni. No ale cóż, ten jeden raz chciał być miły.

    Po chwili Kamil zauważył, jak drugi z nich wycisza mikrofon.

— Jeśli się nudzisz — zwrócił się do Ewrona — możesz się położyć albo iść coś zjeść. — uśmiechnął się ciepło, a starszy mógł przysiąc, że przez ułamek sekundy jego oddech ugrzązł mu w gardle — Później porozmawiamy. Na poważnie.

— Nie ma sprawy, byczq — odpadł niebieskooki, niepewnie odwzajemniając uśmiech.

     Czuł się cholernie dziwnie, będąc miłym do samego siebie. Z reguły wyzywał od szmat każdego jak leci, nawet Thorka by zripostował i nie miałby z tym większego problemu, ale tutaj, będąc właściwie zdanym na łaskę samego siebie, chłopak miał wrażenie, że prędzej stanie się potulnym popychadłem niżeliby sobą.

— Mogę pogadać z Thorkiem na Teamspeaku? — Ewron zapytał z nadzieją, wierząc, że jego znajomy jeszcze nie poszedł w kimę.

— Thorek? — Erwin uniósł jedną brew pytająco — Kto to Thorek?

— Och.

     Racja. Jeszcze się nie poznali.

》》》》》》》

Sadge

I swear ta akcja będzie tak wolna, ze jestem w stanie zrobić z tego nawet 50 rozdziałów, essa

Ewron 2020 x Erwin 2017 | Kwadratowa Masakra FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz