thorek

243 28 30
                                    

     Erwin nigdy nie był porannym ptaszkiem, zwłaszcza gdy zrywał się, kiedy za oknem było jeszcze ciemno. Choć nienawidził wstawać wcześnie rano, z jakiegoś powodu obudził się z przyjemnym ciepłem, rozlewającym się w jego środku. Było mu dziwnie miło, trochę tak, jakby był wypity, a przecież chłopak nic nie pił.

     Siedemnastka miał przeszło ponad godzinę na przygotowanie się do zajęć, pomijając czas, jaki poświęcał na dotarcie pod swoją uczelnię. Zajęcia rozpoczynał dziś stosunkowo wcześnie, ale odkąd do jego życia wpadła ta szatańska, strimerska kupa gówna, chłopak zaczynał doceniać swoje poprzednie, spokojne życie.

     Gdy szatyn był już w pełni przygotowany do wyjścia, w ostatniej chwili łapnął swój telefon, który z niewiadomych przyczyn leżał obok dwudziestki. Spoglądał jeszcze przez pare sekund na spokojną i śpiącą twarz Ewrona, uśmiechając się lekko. Ciepło, które powitało go rankiem, na nowo zaczynało do niego napływać, a Erwin, choć w życiu by tego nie przyznał, poczuł dziwną, nieśmiałą ekscytację, wywracającą jego odczucia do góry nogami. Chociaż uczucie było przyjemne, niebieskooki nie był zadowolony z tego, w jak bardzo opłakanych okolicznościach się pojawiło.

     Po paru minutach siedemnastka zeskakiwał w biegu ze schodów swojego bloku. Nie spieszył się ani trochę, w końcu miał jeszcze masę czasu, ale zbieganie po stopniach od zawsze dobrze go pobudzało. Chłopak popchnął zimne, plastikowo-metalowe drzwi, a fala zimnego, rześkiego powietrza uderzyła w jego ciepłą, zarumienioną twarz. Pogoda była zdecydowanie zbyt depresyjna i jesienna. Niebo kompletnie pokryło się brudnymi, szarymi kłębkami, nie przepuszczając ani jednego słonecznego promienia. Liście, niegdyś suche i skrzypiące, teraz mieszały się z lepkim, czarnym błotem, jakie walało się po ulicach po nocnej ulewie. Erwin mógł przysiąc, że obiło mu się o uszy, że dzisiaj też miało padać.

     Chodząc bardzo powolnym i spacerowym tempem, nastolatek wyciągnął swoją komórkę, by odciąć się od rzeczywistości na czas spaceru. Choć gubił w ten sposób cały sens wyjścia na świeże powietrze, nie przejmował się tym, definitywnie preferując przeglądanie memów od znajomych z discorda nad gapieniem się na szarobure odbicia w zasyfionych kałużach.

     Gdy chłopak siedział już przy swoim dziale przy stole, czekając aż jego wykładowca dotrze na lekcje, Erwin zauważył jedną (1) nową wiadomość od osoby, której szczerze, nawet nie pamięta, by kiedykolwiek zapisywał w kontaktach. Z ciekawości wszedł w konwersację, czując, że nic dobrego z tego nie wyniknie.

------ Thorek ------
401010100
(komórka)

Staś?

wysłano: 4:13 AM

Z kim mam przyjemność?

wysłano: 7:55 AM

     Siedemnastka zmarszczył brwi, przez chwilę myśląc nad czymś uporczywie. Choć jeszcze nie do końca się wybudził, zaczął łączyć ze sobą fakty.

     Kurwa, oczywiście — pomyślał, a widok dwudziestki z jego własnym telefonem jakoś nabrał więcej sensu — Ewron podpierdolił mu komórkę.

     I choć Erwin pragnął zrobić drugiemu sobie na złość, powstrzymał się od jakiejkolwiek interakcji z wyżej wspomnianym Thorkiem. Chłopak czekał grzecznie na koniec zajęć, nie mogąc się doczekać, aż założy swojemu współlokatorowi pieprzoną sprawę sądową za kradzież mienia.

     W międzyczasie Kamil obudził się po swojej utopijnej nocy, czując jak chłód ciągnie go od samej podłogi, na której spał. Jego palce były niemal lodowate, ramiona pokryte gęsią skórką, a nos lekko zatkany, prawdopodobnie przez katar, jakiego dostał przez brak porannego ogrzewania. Dwudziestka przełknął lekko ślinę, czując drobną gulę w gardle, nie zawiastującą niczego dobrego. Choć czuł się jak totalne ścierwo wyprane w szambie, z jakiegoś powodu dopisywał mu dość dobry humor. Chłopak zrzucił z siebie swoją chwilową pościel, po chwili ziewając przeciągle. Chwiejnie wstał na równe nogi, udając się w kącik kuchenny, by zjeść coś lepszego niż suche wafle, jakimi napchał się jakiś czas temu, bo oczywiście w tym walonym domu nawet żarcia nie ma normalnego. Nie był zbyt szczęśliwy, gdy zobaczył zupełnie pustą lodówkę, ale nie narzekał. Wykradł jakiegoś starego batonika spod lady i rzucił się na łóżko siedemnastki, wsuwając się pod jeszcze ciepłe pierzyny. Wokół niego unosił się słodki, ale łagodny i niezwykle przyjemny zapach, i choć Ewron przez swój chwilowy katar miał drobny problem z poczuciem jego kompletnej świeżości, z jakiegoś powodu zapach Erwina uspokoił go na tyle, że powoli usypiał.

     Obudziły go drobne szmery po pokoju, i mimo że bardzo chciał rzucić to wszystko i spać dalej, ekspresja, jaka przyodziała twarz siedemnastki, była zbyt dziwna, by ją zignorować. Obaj wpatrywali się w siebie przez chwilę, a Kamil definitywnie był w stanie wyczuć, że coś się stało.

— Kim jest Thorek? — wypluł po chwili to jedno pytanie, okupujące go od samego ranka, dzielnie i spokojnie czekając na odpowiedź z drugiej strony.

— Mój... — Ewron zaciął się na pare sekund, wahając się nad słowami, jakich chciał użyć — Przyjaciel.

     Erwin westchnął ciężko, rzucając w szatyna swoją komórką.

— Następnym razem mogłeś zapytać — wymamrotał, podchodząc do blatu kuchennego, prawdopodobnie po to, by zrobić kanapki.

     Dwudziestka niemal natychmiast odblokował smartfona, z impetem otwierając wiadomości sms. Może trochę zbyt agresywniej niż powinien, ale nie mógł, nie potrafił powstrzymać ekscytacji, jaka zbierała się w jego ciele, skręcając jego żołądek na każdy możliwy sposób. Cieszył się, i to cholernie, ale był tak bardzo zestresowany, że za chuja nie mogłby stwierdzić, czy to co teraz czuje, to czysta przyjemność, czy może raczej krwawe przekleństwo. 

------ Thorek ------
401010100
(komórka)

Możemy porozmawiać? Głosowo? To pilne. Wszystko wyjaśnię podczas rozmowy. To naprawdę nie zajmie długo, pare minut max

wysłano: 3:02 PM


Uh, no dobra??

wysłano: 3:04 PM

Lepiej żeby to nie był jakiś żart

wysłano: 3:04 PM

Nie jest

wysłano: 3:05 PM


     Ewron odetchnął ciężko, rzucając się plecami na miękkie pierzyny. Nawet nie zauważył kiedy się wyprostował.

— Według mnie — zaczął siedemnastka, oczywiście z pełną gębą, no bo zero kulturki — chłop albo pomyśli, że jesteś jebnięty, albo zadzwoni po psiarskie.

     Kamil wzdrygnął się lekko, rzucając swojemu sobowtórowi pogardliwe spojrzenie.

— Thorek w życiu by — starszy uciął, po chwili przewracając teatralnie oczami — Dobra, na psiarskie może by i zadzwonił, ale znam go na tyle, by wiedzieć, że właściwie jest w stanie uwierzyć w to bagno z czasem.

     Chłopak przełknął resztki swojej kanapki, po chwili wrzucając papierowy talerzyk do kosza.

— Wiesz, ja też myślałem, że siebie znam — wymamrotał pod nosem siedemnastka — No i wszyscy wiemy jaka jest prawda.

     Gdy tylko Ewron szykował się na zwrotną wiązankę obelg w stronę niebieskookiego, jakiś defaultowy jammer samsungów zaczął dawać po całym pokoju, na co obaj chłopcy zareagowali dość podobnie. Spoglądali na komórkę, ale dopiero po chwili dwudziestka kliknął zieloną słuchawę i przyłożył urządzenie do ucha.

— Um, dzień dobry? — niski, ale jakże znajomy i z lekka ochrypły głos Thorka dotarł do jego spragnionych rozmową uszu.

     Ewron definitywnie nie był przygotowany na rozmowe z osiemnastoletnim Thorkiem.

》》》》》》》

Chopaki stary dzis dobija 25!!!!!!!!
Imagine, 25 to prawie 30, izakowa liczba so soon

Skoro mamy starego 2021 to moze powinnismy go nazywać Erwon, Kamiś, Dwajeden? Sure

Also, thorek sie pojawil ale to jeszcze nie koniec

Chcecie fun fact


Zaha tez sie pojawi 😳

And now bye do zobaczenia

Ewron 2020 x Erwin 2017 | Kwadratowa Masakra FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz