49

1.9K 76 8
                                    

– Nie ogarnę tego. – powiedział załamany Taehyung i schował twarz w dłoniach. Siedział z Jungkookiem od prawie godziny, a mimo tego nadal nie rozumiał, o czym mówi do niego starszy. Jego chęć do nauki z każdą chwilą malała, co zauważył drugi. Kim czuł, że nie da rady, że zawiedzie.

On naprawdę chciał się tego nauczyć i skończyć szkołę. Nie chciał zawieść matki, która w niego wierzyła całym sercem i wspierała go, jak mogła.

– Dobra. – westchnął starszy i odłożył długopis, po czym zamknął zeszyty. – Zrobimy sobie przerwę. Co ty na to? – zapytał, lecz nie dostał żadnej odpowiedzi. – Chodź i nie chce słyszeć żadnego sprzeciwu. – dodał z małym uśmiechem i podniósł się z łóżka, na którym wspólnie siedzieli. Podszedł do szafy i zaczął szukać w nich jakichś ciuchów, w które mógłby się przebrać. Młodszy ciągle śledził go wzrokiem. – Na co czekasz? Wstawaj i się ubieraj.

– Ale w co ja mam się ubrać? – zapytał, nie rozumieją. – Przecież nie mam ze sobą nic więcej niż to, co mam na sobie. – zaśmiał się delikatnie. Jungkook strzelił sobie mentalnego facepalma. Fakt, młodszy chłopak nie przywiózł nic, oprócz swojego małego plecaka, w którym zdecydowanie nie zmieściłaby się żadna bluza, a tym bardziej kurtka. Przeszukał jeszcze raz swoją szafę i wyciągnął z niej brązową bejsbolówkę, po czym podał młodszemu.

– Masz i idź ubierz buty. Ja zaraz do ciebie przyjdę, tylko się przebiorę. – Kim nadal jednak patrzył na niego nierozumiejącym wzrokiem. – Ta chemia chyba wyprała ci mózg. Słuchaj, bo więcej nie powtórzę. – spojrzał na bruneta i zaczął mówić każde słowo osobno. – Idziemy. Się. Przejść. – powiedział powoli i wyraźnie.

– Nie jestem debilem. – prychnął. – Nie musisz do mnie mówić jak do debila.-– mimo tego zaśmiał się delikatnie i pokręcił głową.

– No nie wiem. A teraz idź.

Gdy tylko Taehyung wyszedł z jego pokoju, przebrał się w zwykłe dżinsy i czarną bluzę. Rozczesał włosy, które do tej pory były związane w kitkę i wyszedł z pokoju. Udał się na przedpokój, jednak zobaczył tam tylko plecak młodszego chłopaka. Usłyszał jednak dźwięki dochodzące z kuchni, więc tam się udał. Gdy wszedł do pomieszczenia, ujrzał Taehyunga, który kończył właśnie jeść kawałek sernika, stojącego na blacie.

– Dobry? – zapytał ze śmiechem starszy i poszedł bliżej chłopaka.

– Bardzo. – odpowiedział i wcisnął do buzi ostatnią część sernika.

– A teraz chodź.

Dwójka poszła na korytarz, gdzie Jeon założył swoje buty, po czym obydwoje wyszli z mieszkania. Jungkook prowadził swojego towarzysza w tylko sobie znanym kierunku, jednak Kimowi to nie przeszkadzało.

Po niecałych trzydziestu minutach dwójka nastolatków wróciła do mieszkania starszego i znowu zaczęła naukę chemii. Tym razem szło im o wiele lepiej.

Chemistry | [taekook]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz