64

1.9K 87 10
                                    

– Po co tak właściwie przyjechałeś? Nie żeby mi to przeszkadzało czy coś, ale zaskoczyłeś mnie. – powiedział Tae. Nadal siedzieli na dworcu w jednej z kawiarni. Nic nie zamówili, nic nie mówili. Trwali w ciszy, która żadnemu z nich nie przeszkadzała.

Taehyung czuł się dziwnie z tym, że starszy przyjechał do jego miasta i to do niego. Nie byli ze sobą jakoś bardzo blisko, więc tym bardziej wydawało mu się to dość dziwne.

– Nie wiem. – westchnął delikatnie. Sam nie wiedział czemu właściwie przyjechał do młodszego. Chciał po prostu spędzić z kimś czas. Tak zwyczajnie. – Hej! Czemu wstawiasz moje zdjęcia? – zapytał brunet, gdy wszedł w powiadomienie w swoim telefonie i zobaczył swoje zdjecie na profilu blondyna. Kim tylko uśmiechnął się, lecz nic nie powiedział.

– Może chodźmy stąd. Przejdziemy się, co ty na to? – Taehyung nie dostał odpowiedzi. Zamiast tego brunet wstał i założył na plecy swój plecak. Kim wstał zaraz za nim i razem opuścili teren dworca.

Szli spokojnym tempem, prowadząc luźną rozmowę. Jeongguk nie wiedział gdzie idą, gdyż pierwszy raz był w Daegu. Taehyung też do końca nie wiedział dokąd zmierzają, po prostu szedł przed siebie bez żadnego konkretnego celu.

– Tak właściwie to nadal nie wiem ile masz lat. – zagadał w którymś momencie blondyn. Był ciekawy ile lat liczy jego towarzysz.

– Dwadzieścia. – odpowiedział krótko. Miał nadzieję, że młodszy przestanie nazywać go 'ajeossi'.

– Myślałem, że jesteś starszy, a to jednak tylko rok. – Jeongguk spojrzał na niego zaskoczony.

– Aż tak staro wyglądam? – zaśmiał się delikatnie. Dwójka usiadła na jednej z ławek na osiedlu, na którym mieszkał Kim.

Po dwóch godzinach siedzenia na tej samej ławce, luźniej rozmowie, powolnym poznawaniu się i popijaniu alkoholu Jeongguk był już mocno wstawiony. Kontaktował ze światem i normalnie rozmawiał, jednak co jakiś czas plątał mu się język czy przechylał się na jedną ze stron ławek. Taehyunga czasami bawiło jego zachowanie, jednak po czasie zaczął się domyślać, że starszy nie upił by się tak po prostu i coś musiało się stać. Szczególnie, że przyjechał do niego, którego praktycznie nie znał, do miasta, w którym był pierwszy raz.

– Taehyungie. – mruknął przeciągle starszy, układając głowę na ramieniu blondyna. – Dziękuję. – dodał ciszej, jednak na tyle głośno, żeby Kim mógł go usłyszeć.

– Za co ty mi dziękujesz? Za to, że się z tobą upiłem na pierwszej lepszej ławce? – zapytał ze śmiechem blondyn i upił kolejnego łyka z puszki, w której jeszcze zostało trochę alkoholu. Również trochę wypił, jednak zdecydowanie mniej niż starszy. Nie plątał mu się język oraz został przy zdrowych zmysłach. Za wczasu pomyślał, że ktoś przecież musi pilnować tego pijaka.

– A żebyś wiedział. Dokładnie za to. – przyznał mu rację. – Za to, że tu ze mną siedzisz. Za to że dzięki tobie nie pije teraz sam. – Taehyung nie do końca rozumiał jego słowa.

– Jak to sam? A Yoongi? Hoseok? – dopytywał. Wiedział, że na trzeźwo nic z niego nie wyciągnie, więc może teraz choć trochę mu się uda.

– A weź. – machnął ręką. – Chciałem spędzić czas z kimś tak zwyczajnie. Bez rozmawiania o sesjach, problemach w związku i wręcz przeciwnie, o tym jak im dobrze razem. Ostatnio spędzają czas tylko ze sobą, a gdy już jestem z nimi to czuje sie jak piąte koło u wozu. Kiedyś jak się przyjaźniliśmy w trójkę to mi nie przeszkadzało, ale odkąd zaczęli sie umawiać to coś się zmieniło. – westchnął. Brunet nie wiedział czemu tak właściwie powiedział to wszystko młodszemu. Może to przez alkohol płynący aktualnie w jego żyłach? – Przepraszam, trochę się rozgadałem. – zaśmiał się delikatnie.

– Nie jest ci zimno? – zapytał Kim. Jeongguk jakby zastanawiał się chwilę nad odpowiedzią, lecz w końcu otworzył usta.

– Trochę. Możemy już iść na dworzec, żeby mi pociąg nie uciekł. – wymamrotał.

– Ty jednak pojeby jesteś. – zaśmiał się blondyn. – Po pierwsze twój pociąg już dawno odjechał, a po drugie, myślisz że pozwoliłbym ci jechać w takim stanie? – zapytał, jednak nie dostał odpowiedzi. Właściwie to i tak się jej nie spodziewał. – Robi się zimno, więc chodź. – Tae wstał z ławki i pomógł starszemu zrobić to samo.

– Gdzie idziemy TaeTae? – zapytał z pijackim uśmiechem Jeon.

– Do mnie do domu.

– Nie chodzę do łóżka z osobami na pierwszej randce. – odpowiedział delikatnie oburzony. Taehyung strzelił sobie mentalnego facepalma.

– Będziesz musiał zmienić swoje nawyki.

Chemistry | [taekook]Where stories live. Discover now