Take me with you taekook

26💙( ostatni)

Jungkook prv
-stary napewno chcesz brać ślub jeszcze nie zdążyliśmy się wybawić- powiedział Rap Monster do mnie kiedy poprawiał mój krawat i ładnie wyprasowany garnitur
-ja ci kurwa dam wybawić!-zaśmiałem się na to co powiedział Jin i na głupotę Monstra przecież tyle razy mu powtarzałem że kocham Tae i chce z nim brać ślub,a on codziennie się mnie pyta czy napewno a ja za każdym razem odpowiadam na 100% a nawet i na 200%.

V prv
- a jak upadnę- powiedziałem do Jimina ,który był strasznie znudzony moim gadaniem.
-to kurwa upadniesz, podniesiesz się i pójdziesz dalej w czym problem, nie przejmuj się tym, będzie ok-
- no oki
30 min później
Wszyscy goście już przybyli i zasiedli na swoje miejsca. Zaprosiliśmy tylko kilku moich przyjaciół, cały nasz gang i rodziców Jungkooka, swoich nie zaprosiłem miałem im za złe że mnie tak poprostu oddali, ale gdyby nie oni nie brałbym teraz ślubu, ani nie poznał tyle wspaniałych osób.
- możemy zaczynać- powiedział Jin trzymając mnie pod pachą
-tak
Nagle muzyczka zaczęła grać a wszyscy goście powstali odwracając się w moim kierunku. Speszyłem się trochę ale musiałem jakoś to przeżyć. Szliśmy z Jinem w stronę ołtarza gdzie czekał na mnie mój narzeczony a właściwie to od dzisiaj mój mąż w czarnym jak smoła garniturze i zaczesanych do tylu włosach. Kiedy mnie zobaczył uśmiechnął się na co ja go odwzajemniłem, na środku stał ksiądz a po mojej prawej świadek Jungkooka czyli Nasz destrukcja, moim świadkiem był Jimin a tak zwanym tatusiem który odprowadzi do ołtarza był jin. Kiedy zbliżaliśmy się do celu Jin złapał moją rękę i podał ją Kookowi mówiąc
- bądź dla niego dobry i opiekuńczy- powiedział to z poważną a ja nie mogłem się powstrzymać żeby się nie zaśmiać. Stanąłem naprzeciwko mojego zaraz męża patrząc mu w oczy na co on zrobił to samo a potem ksiądz zaczął swoją gadkę
- zostaliśmy tu sprowadzeni aby zawrzeć związek małżeński Kim'a Taehyunga i Jeon'a Jungkooka
- Czy chcecie dobrowolnie i bez żadnego przymusu zawrzeć związek małżeński?
- tak- odpowiedzieliśmy w tym samym czasie
-czy chcecie wytrwać w tym związku w zdrowiu i w chorobie?
-tak
-podajcie sobie prawe dłonie- powiedział ksiądz a my wykonaliśmy jego polecenia
- powtarzaj za mną - skierował ten rozkaz do Kooka- Ja Jungkook biorę ciebie Taehyungu za męża
- ja Jungkook biorę ciebie Taehyungu za męzą i ślubuje ci: miłość ,wierność i nie opuszczę cię aż do śmierci
- teraz ty Taehyung powtarzaj-
- ja Taehyung biorę ciebie Jungkooku za męża i ślubuje ci: miłość wierność i nie opuszczę się aż do śmierci- powiedziałem ze łzami w oczach
- możecie się pocałować- powiedział ksiądz na co ja rzuciłem się Jungkookowi na szyje.

Wesele minęło dosyć szybko po 3 drinkach Yoongi z Jiminem poszli się pieprzyć a reszta gości nam gratulowała i dawała jakieś prezenty. Kiedy wybiła 3.00 poszedłem się przebrać, ponieważ nie pojadę na miesiąc miodowy w garniturze. Ubrałem czarne rurki i elegancką bluzkę na co Jungkook ubrał się tak samo tylko miał na sobie biały T-shirt. Pożegnaliśmy się ze wszystkimi i wsiedliśmy do naszego BMW
- walizki są- zapytałem zamykając drzwi od samochodu
- tak, to co gotowy na podróż panie Jeon
- oczywiście - odparłem zapinają pasy i ruszyliśmy

5 lat póżniej
Siedziałem na wielkiej kanapie z moimi skarbami tylko brakowało mi jednego mojego męża, wyjechał wczoraj ze wszystkimi osobami z wielkiego domu. Dalej mieszkamy z RM, Jinem, jiminem i leniwym Yoongim tylko że doszło nam dwóch współlokatorow 4 letnia Jenny i 5 letni Jun. Adoptowaliśmy Jenny 3 miesiące po urodzeniu a Juna kiedy miał roczek.

-tato ktoś puka- powiedział Jun stojąc przed drzwiami z których dochodził hałas. Wstałem z kanapy i udałem się w stronę drzwi, przekręciłem zamek i je otworzyłem. W drzwiach stała niższa odemnie kobieta z kapturem na głowie miała skierowaną twarz ku dołowi na pierwszy rzut oka tej postaci nie poznałem ale kiedy podniosła głowę wszystko stało się jasne
- mama...?

————————————————————————————————————————
Hejo krejzolki chcecie 2 część?