Rozdział 13

201 15 0
                                    

Mężczyzna patrzył, jak jego wnuk rozmawia i śmieje się przy swoim przyjacielu. Widział błysk w jego oczach i uśmiech na ustach, który widział tak rzadko. Bał się, że po nagłym zakończeniu kariery Juratschka już nigdy się tak nie uśmiechnie. A jednak... nie był pewien, co miał myśleć o tym młodym mężczyźnie. Był wysoki, dobrze zbudowany, wyglądał dobrze i był zadbany. Dobrze dogadywał się z jego wnukiem, był miły, taktowny i niewiele mówił. Ale co on miał o nim myśleć? Nie był pewien. Mimo to cieszył się, widząc radość na twarzy swego wnuka, mimo takiego ogromu cierpienia, jakiego doświadczył poprzedniego dnia. Obserwował ich i cieszył się, że jego chłopiec w końcu znalazł przyjaciela. Jak widać, prawdziwego przyjaciela. A przynajmniej miał taką nadzieję.

Jego rozmyślania przerwało wtargnięcie policji do pokoju. Nie był pewien, czy zapukali czy nie, ale był pewien, że młody Plistesky nie był szczególnie zadowolony z tej wizyty.

-Dzień dobry, panie Plisetsky, Yurij. Chcielibyśmy wyjaśnić, co stało się wczoraj i dlaczego zostałeś pobity.

Powiedział jeden z "niebieskich". Oczy wszystkich skierowały się na chłopaka leżącego na łóżku. Szczupłe palce zacisnęły się na pościeli a dolna warga została zagryziona przez zęby. Nie chciał nic mówić, ale wiedział, że nie ma wyboru.

-To był mój ojczym.

Wyznał cicho. W pokoju przez chwilę panowało milczenie, zakłócane jedynie skrobaniem długopisu po papierze.

-Powiesz coś więcej?

Zapytał młodszy z oficerów. Chłopak poczuł dłoń swojego ukochanego na swojej i spojrzał na niego, odrywając wzrok od pościeli. W twarzy starszego nastolatka znalazł miłość, wsparcie i zmartwienie. To dodało mu odwagi.

-Czekał na mnie za rogiem szkoły baletowej. Zaczął mi grozić, że to on mnie utrzymuje i nie mam prawa uciekać z domu, kiedy mi się podoba. Nie obchodziło go, że mama się zgodziła, bym zamieszkał u dziadka. Stwierdził, że mama jest jego dziwką a ja jestem pierdoloną suką tak, jak ona i z pewnością daję dupy innym facetom za hajs, bo z taką buźką przypominam dziewczynę i nie powinien się dziwić. Kazał mi wracać do domu i zacząć zarabiać jako prostytutka. Gdy odmówiłem, zaczął mnie bić. Straciłem przytomność gdy uderzyłem głową o ziemię. Nie czułem, jak łamał mi kości. Nie wiem, co jeszcze krzyczał. Wiem tylko, że w cieniu obok stała mama. Widziałem ją tam. Trzymała się za brzuch i odwracała wzrok.

Mówił cicho i bardzo powoli, jakby bał się, że głośniejsze słowo może coś zniszczyć. Dłoń dziadka gładziła jego plecy, a Otabek bawił się jego palcami. To w jakiś sposób dodawało mu odwagi, by wszystko opowiedzieć. Gdy skończył, przez chwilę panowało milczenie.

-Czy ojczym znęcał się nad tobą już wcześniej?

Usłyszał. Pokręcił głową.

-Nie. Codziennie bił i gwałcił moją mamę, ale nigdy mnie nie tknął. Czasem na mnie krzyczał, że jestem synem dziwki i obojniakiem, ale nic poza tym.

-Czy miał podstawy sądzić, że twoja mama jest, cytuję, dziwką?

-Tak. W przeszłości mama była prostytutką, teraz ma co najmniej czterech kochanków. Jednym z nich jest dyrektor mojej starej szkoły. O reszcie jej gachów będą wiedzieć sąsiadki, widziałem tylko dwóch i słyszałem o dwóch kolejnych. Pieprzą się w gabinecie dyrektora i w domu mamy. Przyłapałem ją dwa razy i chciało mi się rzygać. Daje pieprzyć się jakimś pojebom. Jebana kurwa.

Z każdym słowem wzbierała w nim złość, aż zaczął się trząść.

-Młody człowieku, zważaj na słowa.

Zwrócił mu uwagę policjant, za co otrzymał pełne złości i bólu spojrzenie błękitnych oczu.

-Taka jest prawda! Moja matka jest pierdoloną, obrzydliwą kurwą, która uwodzi mężczyzn i pieprzy się z nimi na prawo i lewo a potem udaje niewiniątko przed moim ojczymem i najbardziej skrzywdzoną, gdy ją gwałci, jeśli to w ogóle jest jakiś gwałt a nie ich pojebana gra seksualna, żeby pierdolenie było lepsze! Kłamała mi w żywe oczy, gdy przysięgała mi, że nie puszcza się i ojczym zwariował, jest nikim więcej niż pieprzoną dziwką, i taki sam będzie jej bękart! Ciekawe, czy w ogóle wie, z kim wpadła, bo założę się, że nie z ojczymem! Nie chcę tej suki więcej widzieć na oczy!

Wywrzeszczał a po jego policzkach płynęły łzy. Każde słowo raniło jego serce, ale wiedział, że to prawda.

-Yurij...

Jak powietrzeWhere stories live. Discover now