107. Malinowa chmurka

2.5K 290 318
                                    

A/N Zapis wypowiedzi w migowym itp. nie uległ zmianie od poprzednich opisówek, ale żebyście nie pogubili się w tym wszystkim, na początku wolę przypomnieć, co i jak, bo w tym i kolejnych rozdziałach może być nieco więcej zamieszania w dialogach. Normalne wypowiedzi, takie na głos, zaczynają się od myślnika, a jeśli są jednocześnie wypowiadane w migowym, to będzie o tym napisane wprost. Wypowiedzi tylko w migowym nie zaczynają się myślnikiem, ale są zapisane kursywą, a wypowiedzi napisane, które zwykle Jeongguk pokazuje Tae, są zapisane kursywą i ujęte w cudzysłowie.
Przy okazji chciałam podziękować Wam za ponad 100k wyświetleń pod tym ficzkiem. Miłego czytania! :*

🍑🍑🍑

Jeongguk zacisnął mocno powieki i ukrył ekran telefonu w dłoniach, czując, jak serce podchodzi mu do gardła. Racja, kochał Tae najbardziej szczerą, a zarazem szczeniacką i nieco dziwną miłością, ale nie przypominał sobie momentu, w którym wspominałby o tym w trakcie ich rozmowy. Nie miał pojęcia, co powinien odpisać, więc uznał, że zwyczajnie nie odpisze nic. W końcu chciał wyznać Kimowi miłość, dopiero gdy się spotkają, a ten, bez najmniejszej zapowiedzi, postanowił zniszczyć jego układany tygodniami plan. Piękne jezioro skąpane w blasku księżyca, spokojna okolica bez niepotrzebnych gapiów, niewielki las, no i oczywiście oni — dwa urocze gołąbeczki, niewidzące poza sobą świata. Właśnie tak Gguk wyobrażał sobie moment, w którym wyzna Taehyungowi miłość. Jednak dziwna wypowiedź Tae przewróciła wszystko do góry nogami i szatyn nie miał pojęcia, co powinien zrobić w zaistniałej sytuacji.

Zastanawiał się, czy może powinien po prostu odpisać, że jednak go kocha, a może zapytać, czy Kim nie darzy go miłością, skoro uznał, że jest to dla niego względnie wczesny etap relacji. Z tej niepokojącej plątaniny rozmyślań wygrzebał Jeongguka nieprzyjemny zapach palącego się w piekarniku spodu do malinowej chmurki — ciasta, które postanowił upiec w ramach niespodzianki dla swojego najukochańszego pysiaczka. Tak, jak się spodziewał, prawdopodobnie przewyższało ono jego cukiernicze możliwości, a czarny, cuchnący i twardy jak skała blat ciasta tylko utwierdzał go w tym przekonaniu. Nastolatek cisnął rozgrzaną blachę na przygotowaną wcześniej drewnianą deskę i zajrzał do lodówki, chcąc sprawdzić, czy posiada wystarczającą ilość składników na ponowne przygotowanie spodu. Beztrosko wyciągnął masło oraz jajka, a następnie sięgnął do szafki po mąkę, cukier i proszek do pieczenia, kompletnie nie zdając sobie sprawy z tego, co działo się przy drzwiach domu, którego miał być gospodarzem przez całe, długie dwa tygodnie:

— Gguk! — wrzasnął poddenerwowany Taehyung, waląc pięścią w drzwi i dopiero po kilku sekundach zorientował się, że jego działania były całkowicie pozbawione najmniejszego sensu.

Od razu potem położył transporter z Yeontanem przed drzwiami, sięgnął po telefon i zaczął spamować wiadomościami z nadzieją, że jakimś cudem Jeongguk to zauważy. Nie spodziewał się, że wejście do domu osoby niesłyszącej będzie aż tak skomplikowane, ale gdy jego najnowsze wiadomości nadal pozostawały nieodczytane, zdecydował się na ostateczny ruch. Niepewnie nacisnął klamkę dłonią, oczekując cudu i ku jego największemu zdziwieniu, drzwi okazały się otwarte. Z przyspieszonym oddechem zajrzał do środka i od razu poczuł to charakterystyczne ciepło połączone z mrowieniem w okolicy brzucha. Jeongguk stał przy blacie w kuchni widocznej z wejścia i ewidentnie coś przygotowywał, nie zdając sobie sprawy z tego, że jest obserwowany. W całym pomieszczeniu niemiłosiernie cuchnęło spalenizną, ale nie było w stanie zniechęcić to Kima przed wejściem do środka. Po zamknięciu drzwi wejściowych cisnął sporą torbę z rzeczami na cały tydzień w kąt, a następnie uwolnił Yeontana z ciasnego transportera, pozwalając mu na donośne poinformowanie o swojej obecności w dobrze znanym już domu.

— Leć przywitać się z tatusiem — rzucił do Tanniego, wskazując palcem na Gguka, który nadal nie miał pojęcia o tym, co działo się za jego plecami. — Miejmy nadzieję, że nie umrze na zawał, gdy zorientuje się, że tu jesteśmy...

horror vacui ֍ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz