117. Jedna taka szansa na sto

2.6K 240 262
                                    

Tuż po powrocie Jeongguka oraz Tae do Seulu z ich krótkiej, ale niezmiernie uroczej i romantycznej wycieczki, w domu państwa Jeon rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi i ciche pukanie. Hyejin nigdy nie zachowywała się w ten sposób, ale tym razem okoliczności były zupełnie inne. Zamiast wtargnięcia do środka bez najmniejszej zapowiedzi, dwudziestolatka stała przerażona przed drzwiami wejściowymi i starała się zachować względny spokój. Bała się jak cholera, była bliska zwymiotowania na schludnie przystrzyżony przez pana Jeona żywopłot, a gdy tylko usłyszała w korytarzu czyjeś kroki, schowała się za ścianą budynku. Wzięła głęboki oddech, będąc święcie przekonaną, że tym, kto otworzył drzwi, z pewnością nie jest Gguk. Przecież nie mógł on usłyszeć dźwięku dzwonka, a poza nim w domu znajdował się tylko Taehyung — jej najukochańszy idol, słodziutka bułeczka, najniewinniejsze słoneczko i najprzystojniejszy facet, z którym właśnie miała się poznać.

Hyejin starała się traktować Tae jak zwykłego chłopaka swojego najlepszego przyjaciela, ale po prostu nie mogła. Nie po tylu latach wzdychania do Kima, czytania fanfików z nim w roli głównej czy jarania się potencjalnym związkiem jego i Jimina. Po tym wszystkim nie wiedziała, czy będzie w stanie traktować Taehyunga jak normalnego człowieka, ale przecież nie miała innego wyboru. Musiała wziąć się w garść, ale gdy tylko tajemnicza dłoń z całej siły pociągnęła ją za wystające spod bezrękawnika ramiączko od stanika, omal nie umarła na zawał.

Co ty odwalasz? — wskazał zirytowany Gguk, z dezaprobatą spoglądając na wystraszoną przyjaciółkę. — Dlaczego się przede mną chowasz?

— O mój boże... — rzuciła mimowolnie, kontynuując w migowym: — Myślałam, że to Tae. Prawie zafajdałam gacie... Gdzie on jest?

W łazience, farbuje Tanniego. — Jeongguk przewrócił oczami. — Dalej, właź i nie rób mi siary. Masz się zachowywać normalnie, jasne?

Dziewczyna pokiwała twierdząco głową i choć przed oczami miała mroczki, a żołądek wraz z całą resztą wnętrzności wywijały fikołki w jej brzuchu, to nadal starała się sprostać temu trudnemu wyzwaniu, jakim było poznanie Kim Taehyunga. Zacisnęła palce na ramiączkach ciężkiego plecaka i powędrowała za Ggukiem do salonu, w pośpiechu ściągając skórzane klapki w przedpokoju.

Jeongguk, ja nie dam rady — wskazała spanikowana, gdy tylko usiadła na kanapie i zaczęła wyciągać na stolik do kawy przyniesione materiały, potrzebne do stworzenia transparentu. — Co, jeśli zrobię coś głupiego? Nawet nie wiem, o czym miałabym z nim rozmawiać.

Szatyn westchnął głośno, ale zanim zdążył zastanowić się nad odpowiedzią i tym, w jaki sposób przekonać Hyejin, że Tae nie jest wcale taki straszny, w pomieszczeniu pojawił się dwudziestopięciolatek z zawiniętym w ręcznik Yeontanem. Piesek szczeknął energicznie, a dziewczyna ze strachu wręcz skamieniała. Nie była w stanie odwrócić się w stronę, z której dochodziły do niej dźwięki alarmujące o obecności Tae w pokoju. Dopiero nieco zbyt silne uderzenie z otwartej dłoni w ramię przez Jeongguka w jakiś sposób sprawiło, że oprzytomniała.

— Cześć — rzucił wesoło Taehyung, z uśmiechem spoglądając w stronę dwudziestolatki, która podniosła się z kanapy jak poparzona.

Hyejin czuła się tak, jak w swoim kolejnym dziwnym śnie. Mogła tylko cieszyć się, że nałożyła na twarz sporą ilość podkładu, który zakamuflował jej pobladłe lice, ale nawet to nie pomogło jej ukryć skrajnego przerażenia. Stał przed nią najprawdziwszy w świecie Kim Taehyung, ze swoim urokliwym, kwadratowym uśmiechem, bez zbędnej biżuterii i nieco rozczochrany, ubrany w wymięte dresy Jeongguka oraz szmaragdową koszulę od piżamy. Mimo tego nadal wyglądał jak pieprzony cherubinek zesłany z niebios, by swą perfekcyjną urodą oślepiać wszystkich ludzi znajdujących się w jego pobliżu. Jego beztroskie zachowanie jeszcze bardziej onieśmielało Hyejin. Nie potrafiła mu nawet spojrzeć w oczy, więc od razu, po szybkim, niespełna sekundowym zlustrowaniu jego sylwetki, wlepiła wzrok w podłogę i czekała na cud.

horror vacui ֍ taekookWhere stories live. Discover now