110. Tożsamość niegrzecznego poety

2.4K 259 494
                                    

Taehyung i Jeongguk znaleźli się w średnio zatłoczonej restauracji tuż przed godziną czternastą, poprzedzając niezdrowe śniadanie, złożone z nuggetsów, frytek i lodów, przydługim, leniwym spacerem. Nastolatek zmusił swojego partnera do zajęcia miejsca na największym uboczu — tak, by był odwrócony w stronę ściany, a następnie sam udał się na niższe piętro w celu zamówienia wybranych produktów. Powróciwszy na górę z tacką wypełnioną po same brzegi tłustym, niezdrowym jedzeniem, usiadł naprzeciw Tae i posłał mu niepewny uśmiech, z trudem odczytując jakąkolwiek emocję z jego twarzy zasłoniętej czapką z daszkiem, okrągłymi okularami i maseczką. Nadal w kuriozalnym stopniu bał się, że trafią na jakiegoś uporczywego fana, ale starał się nie okazywać swoich obaw. Zamiast tego nerwowo zaciskał palce na jednym, malutkim przedmiocie ukrytym w przedniej kieszeni czarnych dresów, wyczekując odpowiedniego momentu na ziszczenie najbardziej szalonego planu, jaki kiedykolwiek pojawił się w jego umyśle.

Zapach ukochanych kawałków kurczaka w złocistej panierce oraz roztapiające się sukcesywnie lody zmusiły Taehyunga do zsunięcia z nosa i ust białej maseczki. Wygłodniały dwudziestopięciolatek automatycznie rzucił się na kuszące jedzenie, w zabójczym tempie pożerając niemalże wszystko, co Jeongguk zamówił z myślą nie tylko o Kimie, ale również o sobie. Mimo tego szatyn tylko chichotał cicho, przyglądając się uroczemu Tae, który zawzięcie pożerał nuggetsy z frytkami, co jakiś czas wpychając niezdrową potrawę również do ust jedzącego zbyt wolno Gguka. 

Dokupić ci coś jeszcze? — zapytał nastolatek, doskonale widząc, jak Tae z pożądaniem w oczach spoglądał na jego porcję lodów, której nie zdążył jeszcze pochłonąć.

— Nie rozumiem — odpowiedział, uroczo otwierając usta w oczekiwaniu na to, aż Jeongguk podzieli się z nim słodkim deserem. 

Szatyn mimowolnie uśmiechnął się w reakcji na zachowanie partnera, a następnie wsunął między jego rozchylone wargi łyżeczkę przepełnioną śmietankowymi lodami z czekoladowym sosem i obrzydliwie słodką posypką z ciasteczek oreo. 

Od razu potem sięgnął po telefon z kieszeni i wystukał na nim sparafrazowane pytanie, choć tym razem odważył się wreszcie zrobić przy okazji to, co planował od kilku dni:

Kupię ci kolejną porcję lodów, jeśli odpowiesz „tak" na każde moje kolejne pytanie."

— Niech będzie — odpowiedział zaintrygowany — ale jeśli to będzie coś zboczonego, to roszczę sobie prawo do odmowy.

Jeongguk zaśmiał się, a następnie skoncentrował na zapisaniu kolejnej wiadomości:

Lubisz spędzać ze mną czas?"

— No jasne, że tak! — uniósł się jakby oburzony, choć nadal był zaintrygowany tym, o co tak naprawdę chodziło osiemnastolatkowi. — Przecież to oczywiste...

Sądzisz, że do siebie pasujemy?"

— Tak! — jęknął nieco podirytowany myślą, że Gguk w ogóle mógł sądzić coś innego.

Lubisz się ze mną przytulać, całować i spać obok mnie?"

Nieco zawstydzony Taehyung pokiwał twierdząco głową, próbując ustalić, do czego zmierza ta dziwna rozmowa, jednak mimo największych starań nie potrafił pojąć, co usiłował osiągnąć Jeongguk.

Według ciebie byłbym dobrym drugim tatusiem dla Tanniego?"

— Przecież już nim jesteś — rzucił, nieintencjonalnie wywołując na policzkach nastolatka niewielki pąs. — Ile jeszcze tych pytań i o co chodzi?

To już przedostatnie. Lubisz słodycze?"

— Lubię, szczególnie ciebie, gdy się tak słodko zawstydzasz przez moje słowa — odpowiedział z uśmiechem, mimo wszystko starając się zachować spokój w miejscu publicznym i nie zwracać na siebie uwagi osób trzecich.

horror vacui ֍ taekookWhere stories live. Discover now