Rozdział 18

2.2K 133 9
                                    

-Jesteś pewien że to zadziała?- Zapytała Ally patrząc na Thomasa.

-Zaufaj mi.- Wycelował w nią różdżkę.- Bubblehead.

Srebrna mgiełka otoczyła twarz dziewczyny.

-Uaktywni się pod wodą.- Dodał zadowolony Bułgar.- Uważałem na zaklęciach Durmnstrangu.

-Kocham cie.- Black go przytuliła.

Chwilowy zastrzyk szczęścia spowodowany odnalezieniem zaklęcia wyparował kiedy spojrzała na trybuny.

Od rana nie widziała Freda, a przecież obiecał że z nią będzie. Nie była zła bo mogło mu coś wypaść i miała innych przy sobie jak na przykład Thomasa czy Marlene ale...

Oni nie byli Fredem.

-Jest zimno rzucę jeszcze kilka zaklęć okej?- Spytał chłopak na co Ally kiwnęła głową.

Nie było jej zimno ale zaraz po tym jak rzuciła spojrzenie na wodę zaczęła mieć poważne wątpliwości.

-Powodzenia.- Rzucił Harry który znalazł się koło niej.

-Przyda się.- Obydwoje popatrzyli na wodę.- Tobie też.

Chwilę później Alkione razem z Fleur rozbierały się do strojów kąpielowych w namiocie.

-Jak myślisz co to za skarb?- Zapytała blondynka łamanym angielskim.

-Nie wiem Fleur.- Westchnęła gryfonka.- To może być wszystko.

-Mi nic ważnego nie zniknęło.- Francuzka miała lekko przestraszoną minę co zmusiło Ally do myślenia.

Szybko już w samym stroju kąpielowym wyszła z namiotu.

Czy coś jej zginęło?

Oprócz Freda wszystko wydawało się być na swoim miejscu.

No właśnie oprócz Freda.

Stanęła w pół kroku bo już wiedziała co jest skarbem. A głupia myślała że ją zostawił.

On był jej skarbem.

Już miała się odwrócić i powiedzieć Fleur ale blondynki nie było w namiocie.

Poza tym usłyszała już głos Dumbledora witającego przybyłych.

Podeszła do podestu i rzuciła uśmiech do Cedrica.

 W duchu dziękowała Thomasowi za to że nałożył na nią te zaklęcia ochronne i teraz nie było jej zimno.

-Macie godzinę.- Dodał Dumbledore po czym wszyscy usłyszeli głos syreny.

Alkione niczym syrenka z H2o Wystarczy Kropla wskoczyła do wody i od razu odczuła jak Bąblogłowy się aktywuje.

Wszyscy reprezentanci zaczęli płynąć w swoją stronę i chwilę później zniknęli jej z oczu. Ally wiedziała co ma szukać więc ruszyła przed siebie. Przez chwilę nie działo się nic dziwnego aż dopłynęła do zarośli gdzie spotkała Fleur.

Dziewczyna dwoma palcami wskazała na to że muszą tam wejść.

Brunetka oceniła długość i gęstość roślin i w końcu kiwnęła głową.

Przez chwilę dziewczyny przedzierały się przez gąszcz razem ale kilka minut później Ally straciła Francuzkę z oczu. Lekko przerażona zaczęła się rozglądać co spowodowało że jej włosy zaplątały się w macki roślin.

-Cholera.- Mruknęła brunetka próbując jakoś uwolnić swoje włosy.

Mogła założyć gumkę.

Pleiad.- Fred Weasley. |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz