Rozdział 25

2.1K 118 34
                                    

-Usiądźcie proszę.- Powiedziała Umbridge kiedy kilka godzin później dwójka gryfonów zapukała do jej gabinetu.- Dziś będziemy pisać.

Ally od razu zachciało się wymiotować gdy spostrzegła że nie tylko cała Dolores jest różowa ale także cały jej pokój.

Jedyną rzeczą która się odznaczała były jej jasno brązowe włosy.

Po reakcji Harrego dziewczyna stwierdziła że myśli podobnie i od razu znowu zachciało się jej śmiać.

Para od razu po zajęciu miejsc zaczęła wyciągać przybory ale głos nauczycielki ich powstrzymał.

-Mam już dla was przygotowane.

Brunetka spojrzała lekko zdziwionym wzrokiem na Pottera ale on tylko wzruszył ramionami.

Po chwili byli już gotowi do pisania.

-Panie Potter napisze pan ,,Nie będę opowiadać kłamstw''.- Zaczęła.- A Panna Black ,,Nie będę się odzywać nieproszona''.

Ally zmarszczyła brwi.

Że też jej te słowa przeszły przez gardło.

Z ciężkim westchnięciem i brakiem jakiejkolwiek chęci brunetka przyłożyła pióro do kartki.

-A atrament?- Spytali w tym samym czasie gryfoni.

-Nie będzie wam potrzebny.

Dziewczyna kolejny raz się zdziwiła ale skoro nauczycielka tak mówi to chyba będzie dobrze.

Chyba stanowiło dużą różnicę.

Black nie od razu poczuła ból.

Na początku była zdziwiona że atrament jest czerwony ale w sumie to jeszcze nic nie znaczyło.

Do czasu kiedy poczuła jakby ktoś żywcem rozdzierał jej skórę.

Jej wzrok od razu powędrował na prawą rękę na której wyryły się litery przed chwilą zapisane na pergaminie.

,,Nie będę się odzywać nieproszona''.

Ally była tak szokowana że nawet nie spostrzegła jak Harry lekko szturcha ją pod stołem.

-Jakiś problem?- W tym samym czasie odezwała się ta Różowa Ropucha.

-Nie.- Powiedział od razu Harry.

Ally oderwała wzrok od rany i spojrzała na przyjaciela.

Ten tylko uśmiechał się smutno.

-Damy radę.- Szepnął.

Dziewczyna nie była tego taka pewna ale zacisnęła zęby.

Następne godziny upłynęły im na ogromnym bólu doprawionym krwią zmieszaną ze łzami.

-Nie wierzę w to.- Powiedział Harry kiedy zamknęły się za nimi drzwiami.- Po prostu w to nie wierzę.

Ally chciała zgodzić się z chłopakiem ale głos ugrzązł jej w gardle, a łzy nadal kaskadami lały się po policzkach.

-Na Godryka Ally.- Westchnął brunet.- Proszę nie płacz.

-Przepraszam...- Zaczęła gryfonka pozbywając się łez z twarzy.- Zazwyczaj tak nie robię ale to naprawdę boli.

-Wiem.- Odparł.

Chwilę później obydwoje się uspokoili.

-Co my teraz zrobimy?- Spytała dziewczyna po chwili.

-Jest późno.- Stwierdził Potter.- Musimy iść się położyć i nie wiem...

Black kiwnęła głową ale i tak wiedziała że nie będzie spać.

Pleiad.- Fred Weasley. |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz