48. Zielińscy

570 21 4
                                    

NARRATOR: Jest zwykły dzień na komendzie miejskiej we Wrocławiu. Każdy z policjantów jest pochłonięty swoimi codziennymi obowiązkami. Wszystko dzieje się prawie rok od ślubu Joanny i Szymona Zielińskich. Para jest bardzo szczęśliwa, nawet mimo faktu że nie pracują już razem patrolu. Aktualnie Asia jest w 12 tygodniu ciąży i razem z mężem powoli myślą o jej przejściu na macierzyński. W końcu tyle się naczekali na tego małego człowieka, że teraz nie chcą go stracić... A na dodatek brzuszek już powoli widać... Wszystko wydaje się dobrze, do czasu aż Szymon i Miłosz Bachleda, czyli skład patrolu 007, nie dostali wezwania o narkotykach w pewnym liceum... Ta sprawa mogła się naprawdę różnie potoczyć...

.........
Dyżurny całej komendy, Starszy aspirant Jacek Nowak jak zawsze siedzi za biurkiem wręcz "tonąc" w leżących na nim teczkach i innych papierach, w lewym ręku ma radio, w prawym długopis, a przed oczami monitor komputera. To jeden z najlepszych przykładów teorii o wielozadaniowości, zwanej z amerykańska "multitasking". Jest bardzo zapracowany, plecy już go bolą od siedzenia za biurkiem, ale nie ma ani chwili aby wstać! Od samego rana nic nie robi, tylko siedzi na 4 literach na tym obrotowym krześle i wykonuje swoje obowiązki, a ich końca nie widać! Na to wszystko do dyżurki wchodzi lekko uśmiechnięta, już w prywatnych ciuchach Asia Zielińska z naręczem teczek w obu rękach.
-Oj Jacuś, fortecę tu budujesz z tych teczek, czy jak?!- zażartowała, aby trochę rozweselić kolegę.
-Nic mi nie mów Aśka, siedzę nad tym od rana i końca nie widać!- westchnął ciężko, machając na nią ręką z radiem, z cierpiętniczą miną. Mimika Zielińskiej od razu wpadła w smutniejsze tony, bardzo współczując przyjacielowi.
-Na twoje szczęście skończyłyśmy już z Leną służbę, więc mogę ci pomóc!- odpowiedziała, siadając na krześle po 2 stronie jego biurka. Nowak spojrzał na nią z niedowierzaniem.
-Serio?! Pomożesz?!- spytał zdziwiony. Asia mu się nie dziwiła, w końcu on w tym tonął, a ona miała szansę wrócić do domu i odpocząć, odrywając myśli od pracy.
-No tak- odpowiedziała, jak by to była najoczywistsza rzecz na świecie -W końcu i tak czekam na Szymona...- wzruszyła ramionami.
-No, mają prowokację, więc im się przedłuży...- potaknął jej Jacek.
-Wiem. Dzwonił do mnie krótko przed i gadaliśmy o tym. Mówił coś o jakimś gangu narkotykowym i handlu bronią...- powiedziała z lekkim ciśnieniem w głosie. Kruszynce pod jej sercem się to też nie spodobało, gdyż poczuła dziwne "mieszanie" w okolicach żołądka. Z resztą, odkąd razem z Szymonem wiedzą że jest w ciąży, zaczęła zauważać jaki wpływ ma ta mała istotka na nią samą, jak i na całe otoczenie, w którym się brunetka znajdowała... Na konkretne ruchy dziecka nie ma co jeszcze liczyć, gdyż to dopiero 12 tydzień, a one się "ukazują" dopiero około 20, ale już pewne "wyczucie" Asia ma co do tego...
-Będzie ok Asia. Sama wiesz że non stop mamy takie akcje i że mają wsparcie AT...- pocieszył ją Jacek, mimo iż nie musiał. Spojrzał poważnie w oczy siedzącej naprzeciw niego brunetki i ujrzał w nich że jest rozdarta. Rozum walczył z sercem... Głowa mówiła że będzie dobrze, w końcu wszystko jest zaplanowane i to nie pierwsza taka akcja, a serce protestowało, tworząc w jej podświadomości dobre scenariusze, ale zdecydowanie więcej tych złych w temacie powodzenia akcji. Nowak nic więcej nie powiedział, podobnie jak Joanna i chwilę siedzieli w zupełnej ciszy.
-Dobra, pokazuj co tu masz!- przerwała ją energicznie Zielińska, przysuwając do siebie i odwracając pierwszy z brzegu stosik papierów i od razu się wczytała w zawartość.
-Dzięki Asia- uśmiechnął się do niej blondyn, na co ta podniosła na niego wzrok znad tekstu.
-Nie masz za co- odpowiedziała z ciepłym uśmiechem, po czym oboje pogrążyli się w "ciszy" i skupili na zadaniu. Jacek nadal pracował i starał się robić parę rzeczy na raz, ale dobrze, a Asia siedziała w "jego" papirologii i uzupełniała tam wszystko co była w stanie, co jakiś czas podsuwając mu jakąś teczkę z dokumentem do podpisania, czy coś. Nie rozmawiali, ale żadnemu z nich to nie przeszkadzało...

Miniaturki PiPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz