52

85 7 7
                                    

- Z matką się pokłóciłeś? – zadrwił z chłopaka, który miał najbardziej poważną miną, jaką był w stanie przybrać w tamtym momencie. Pozostawić pozory, udawać iż to pytanie nie było dla niego ciosem w sam środek policzka, wbiciem szpikulca prosto w serca, uderzeniem w sedno jego problemów. Zachował przytomność umysłu, dzięki czemu był w stanie uformować na swej twarzy skuteczną maskę, która w żadnym stopniu nie odzwierciedlała prawdziwych uczuć nauczyciela. - Dowiedziała się o twojej karze za niesubordynację?

- Jeszcze raz wspomnisz o mojej matce, a rozpierdolę ci łeb o tą posadzkę. – warknął, wlepiając w niego pełne nienawiści i wkurwienia jednocześnie, spojrzenie. Severus spoglądał na chłopaka spode łba, jakby chciał mu uświadomić iż on sam nie wierzy we własne słowa.

Malfoy miał wrażenie, jakby za moment faktycznie miał stracić panowanie nad własnym ciałem i umysłem. Był w stanie zdzierżyć wiele rzeczy, jednak gdy ktoś uderzał w jego czuły punkt, nie był w stanie dłużej ukrywać się pod maską obojętności. Pewne uczucia były zbyt silne, aby je stłumić, pewne wspomnienia na zawsze zostają w naszej pamięci. Blondyn nigdy nie będzie w stanie wyrzucić z siebie wszystkiego co zadziało się w jego nastoletnim życiu przez ostatnie miesiące, a z każdym kolejnym dniem był coraz słabszy, bardziej podatny na manipulacje innych, a co za tym idzie, o wiele prościej można go było złamać. Severus wiedział o tym doskonale.

- Trzęsę się. – rzucił sarkastycznie, wzdrygając się przy tym nieznacznie, aby uwydatnić ironię jaka wypłynęła z jego ust. Przekalkulował najeżoną sylwetkę ślizgona, po czym postanowił powrócić do swego poprzedniego stanu i kontynuować wywód na temat pytania, które otrzymał od nastolatka. - Nie mam pojęcia do czego dążysz ani skąd wynika to pytanie, natomiast uprzejmie cię informuję, że ma na nie poprawnej odpowiedzi.

- Czasem jesteś bardziej wkurwiający niż Potter i jego zgraja. – prychnął z wyczuwalną kpiną. Nie miał pojęcia co tym ugra, jednak nie był typem osoby, która odpuściłaby tak łatwo. Miał w tym cel i dążył do niego, choćby miał przypłacić za to najsurowszą karę.

- Nie tym tonem. – zagroził nastolatkowi głosem kompletnie wypranym z emocji. Zapewne gdyby którykolwiek inny uczeń użył takiego słownictwa w obecności Severusa, już dawno otrzymałby miesięczny szlaban. Draco zaś czuł się kompletnie bezkarny lub najzwyczajniej w świecie nie zależało mu już na niczym do tego stopnia iż miał wyjebane na wszystko i wszystkich. - To, że jesteś moim chrześniakiem, nie znaczy iż wolno ci wszystko. – wzrok Snape'a prześledził zesztywniałą postawę blondyna, który za wszelką cenę, próbował wyglądać na niewzruszonego. Spoglądał na niego spode łba, co jeszcze bardziej doprowadzało profesora do białej gorączki. - Nie zapominaj kto tu jest panem, a kto śmierdzącym gówniarzem.

- Chcesz dyskutować o naszych smrodach? – zagadnął z pewnego rodzaju politowaniem. Wykorzystał słowa swego rozmówcy doskonale mimo zawalonej głowy, która niejednokrotnie ostatnimi czasy nie pozwalała chłopakowi na racjonalne myślenie. - Wybacz, ale twój przyprawia mnie o mdłości. – po tych słowach skierował metaliczne tęczówki na przetłuszczone włosy Severusa, na których spokojnie można było usmażyć frytki. I faktycznie miał rację. Odór Snape'a u niejednych powodował zwrócenie posiłków.

- Przestań pajacować. – rzucił na pozór ostrym głosem, jakby chciał mu zagrozić, jednak blondyn zdawał się nie mieć zamiaru zmienić wydźwięku rozmowy. Z ust nastolatka wydobyło się ciche prychnięcie na znak politowania.

Nauczyciel mimo iż był bezkonkurencyjny jeśli chodziło u tłumienie emocji, zaczynał tracić cierpliwość. Szukał wzrokiem czegoś, co pomogłoby mu się uspokoić. Jego kruczoczarne tęczówki skakały między biurkiem, a półką nad kominkiem, dopóki na moment nie zatrzymały się na w połowie pełnej szklance ustawionej obok gazety. Bez większego namysłu nachylił się, po czym ujął szkło z whiskey. Wcześniej na śmierć zapomniał o alkoholu, który nalał sobie kilka minut przed przyjściem ślizgona. Poddenerwowany rozmową z Malfoy'em, upił całą ognistą, po czym z hukiem uderzanego szkła o lakierowane drewno, odłożył kryształowe naczynie z powrotem na ciemny stolik.

Drugie dno | Draco MalfoyOnde histórias criam vida. Descubra agora