Four

326 28 2
                                    

W dobrym humorze podjechałam pod dom Nicki. Z daleka dało się usłyszeć głośną muzykę. Ogarnął mnie niepokój. Zdawało mi się, że to miało być kameralne przyjęcie.

Już miałam wyciągnąć telefon i napisać przyjaciółce, że się nie pojawię, ale nie chciałam jej zawieść. I nie chciałam zawieść SIEBIE. Muszę wyjść z tego gówna. To znaczy, że muszę wejść do tego domu, a nie siedzieć jak ten kołek w samochodzie.

Niepewna, wyszłam z auta i dotarłam pod drzwi willi Minaj. Otworzyłam je i zrobiłam krok do przodu. Już w przejściu było tłoczno. Rozpychałam się łokciami, mrucząc ,,przepraszam”, kiedy jakaś poturbowana osoba spojrzała na mnie z wyrzutem.

Stanęłam przy oknie w salonie i rozejrzałam się. W całym domu było pewnie ze sto osób, jak nie więcej. A ja nigdzie nie widziałam gospodyni.

- Ari! Ari, jak dobrze cię widzieć!

Odetchnęłam z ulgą, gdy zobaczyłam biegnącą w moją stronę Nicki.

Spojrzałam na nią i lekko się uśmiechnęłam. Była znana ze swoich…nietypowych kreacji, które budziły równocześnie podziw i zgorszenie. Jak na nią, wyglądała dosyć…normalnie.

Miała na sobie granatowe body, wysokie szpilki, a za tyłu przypięty biały pióropusz, który ciągnął się po podłodze. Norma.

-Witaj kochana.- powiedziała. W ręku trzymała czerwony kubek, z którego dało się wyczuć alkohol.

Przytuliłam przyjaciółkę, witając się z nią.

-Świetnie, że przyszłaś. Przyjdź później na basen, tylko lepiej się wcześniej czegoś napij. – poradziła, krzycząc mi do ucha. Muzyka, jak na mój gust, była zdecydowanie zbyt głośna.

Zanim zdążyłam cokolwiek jej odpowiedzieć, dziewczyna zniknęła na tarasie. Cała Nicki.

Nie mogłam pić alkoholu. To podstawowa zasada, kiedy bierze się leki. Bardzo rygorystycznie jej przestrzegałam. Rozejrzałam się za jakimś sokiem, a kiedy takowy znalazłam, nalałam sobie odrobinę napoju do kubka i upiłam łyk.

Niespiesznym krokiem przeszłam na taras i usiadłam na wolnym leżaku, który stał jak najdalej od ludzi.

Zsunęłam z nóg niewygodne obuwie i westchnęłam z ulgą. Nie wytrzymam w tych butach. Mogłam założyć coś na płaskiej podeszwie.

Siedziałam tak, przyglądając się wszystkiemu z daleka. Nic ciekawego się nie działo. Przywykłam do tego, jak wyglądają imprezy u Nicki Minaj. Każdy się z kimś obściskuje, specjalnie się z tym nie kryjąc. Nie byłam zwolenniczką okazywania sobie tylu uczuć publicznie. O ile to można nazwać uczuciami. Hormony robią swoje.

Powoli zaczynało mnie nudzić bezczynne siedzenie i gapienie się na chłopaka, który na oczach jakiś dziesięciu osób dobierał się do majtek jakiejść świeżo upieczonej gwiazdeczki. Mogę się założyć, że jutro wyląduje na pierwszych stronach gazet, a jej sława będzie trwać jakiś tydzień.

Zaczęłam szukać innego obiektu obserwacji, świdrując wzrokiem wszystkich zebranych przy basenie. Nikogo ciekawego. Nikogo, na kogo można popatrzeć. Z kim można porozumieć się bez słów. Nie chcę rozmowy. Chcę kontaktu, a jego rodzaje są różne. Aktualnie preferuję tylko kontakt wzrokowy.

Miałam zamiar wrócić do środka, bo tutaj nie działo się nic ciekawego, kiedy zobaczyłam kogoś przy ogrodzeniu. Zamarłam i wytężyłam wzrok.

Nie widziałam zbyt dużo, był za daleko. Wiem tylko tyle, że miał na sobie niebieską koszulkę i wyglądał na znudzonego całą imprezą. A może nie do końca znudzonego. Lustrował mnie wzrokiem i nawet nie odwrócił głowy, kiedy na niego spojrzałam.

Bezczelny typ.

Mimo tego, był jak magnez. Bardzo silny magnez. Tak silny, że nie mogłam przestać się na niego patrzeć.

Chłopak uśmiechnął się łobuzersko i spojrzał w stronę basenu. Stracił mną zainteresowanie. Może powinnam się cieszyć, ale jednak, gdzieś w podświadomości miałam ochotę krzyknąć do niego, aby nie przestawał się na mnie gapić. Pragnęłam jego zainteresowania moją osobą, chociaż go nie znałam. Jeszcze nie znałam.

Oto rozdział czwarty, powiedzmy, że od tego rozdziału zacznie się coś ciekawszego. Chyba, że my inaczej rozumiemy pojęcie "ciekawe". Mamy nadzieję, że ktoś to jeszcze czyta i nie umarł z nudów. 

W & A

Hands on me » jairiana «Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz