Rozdział 6

966 49 75
                                    

<per. Steve>

W drzwiach stała Alex. Ale co ona tu robi? Przecież końmi zajmuje się zawszę wieczorem, gdy ma je wypuścić na łąkę.

-A-alex?

Zestresowałem się. A jeśli zapyta kim jest Herobrine? Albo wyda go wieśniakom? Za wszelką cenę muszę go bronić. Uratował mnie muszę spłacić dług…

-Oh Steve! Cześć!

Pomachała szczęśliwa ręką w moją stronę, a po chwili spojrzała na Herobraina.

-Kto to?

-Eh to… t-to

Szukałem wymówki. Ale nie wiedziałem co powiedzieć, Herobrine stał i patrzał w ziemię milcząc. Nie pomagał mi.

<per.Herobrine>

Widziałem jak się stresuje, jak szuka wymówki, postanowiłem mu pomóc.

-Nie twoja sprawa

Powiedziałem oschle, a Steve spojrzał się na mnie zdezorientowany.

-N-no dobrze

Widać było że ją zgasiłem.

-A-a co tu robisz Alex?

Patrzałem dalej w ziemię i ich słuchałem.

-Przyszłam zobaczyć czy wszystko wporządku z końmi, odkąd ten Herobrine zaatakował cię i  podpalił stajnie, boje się o konie i ciebie.

Widziałem jak się rumieni. Zaraz zwymiotuje jakie ohydne słowa, bleee.

-To bardzo miłe z twojej strony.

Uśmiechnął się do niej miło dlaczego się tak do mnie nie uśmiecha? Yhhh denerwuje mnie ona.

<per. Steve>

Ona tak na serio. To bardzo miłe odwzajemniłem uśmiech. Czułem na sobie wzrok Herobraina i chłód od niego, jego ciało było zimne.

-Nie dobrze Alex ja się muszę pożegnać, idę wyprowadzić mojego konia.

Uśmiechnąłem się do niej a ona pokiwała głową na tak, a ja złapałem Herobraina za rękę i otworzyłem furtkę by wypuścić konia. Gdy już wyszliśmy kierowaliśmy się w stronę lasu razem z moim koniem.

<per. Alex>

Kim był ten facet. Strasznie wyglądał ciarki mnie przeszły gdy się do mnie odezwał tym lodowatym i suchym głosem. Skąd zna Steva? I co robi w naszej wiosce? Gdy tak stał to czułam okropne zimno tak jakby jego osoba działała na to. Mam nadzieję że nie zrobi nic Stev'owi. Po sprawdzeniu czy konie są całe ruszyłam do domu. Rozmyślając jak tu spodobać się Stev'owi, gdy doszedłem do domu wszedłem do środka i ruszyłam w stronę mojego małego pokoju położyłam się na łóżku i zamknęłam oczy myśląc o Steve nie wiedząc nawet kiedy zasnęłam.

<per. Steve>

Szliśmy na tą łąkę czułem zimną rękę Herobraina za którą go trzymałem, zarumieniłem gdy ścisnął moją lekko, spojrzałem na niego szedł obok mnie milcząc i patrząc się przed siebie, odwróciłem głowę w bok i szedłem dalej. Gdy dotarłem do łąki. Podeszliśmy do dużego kamienia usiadłem  na nim, a Herobrine obok mnie. Siedzieliśmy w ciszy bałem się odezwać ale w końcu się jakoś przełamałem.

-D-dlaczego jesteś taki zimny?

Ściągnął kaptur i spojrzał na mnie tą swoją kamienną twarzą. Przeszedł mnie przeraźliwy dreszcz.

-Ja zimny?

-Uh t-tak twoje ciało… j-jest zimne...

Dotknąłem jego klaty, która była lekko odsłonięta. Gdy dotknął mojej ręki od razu ją zabrałem i odwróciłem głowę zawstydzony. Po chwili poczułem jak coś przyciąga mnie do siebie i tuli. Czułem lodowatą skórę, zawstydziłem się na maxa.

LEGENDA (Herobrine x Steve) Where stories live. Discover now