Rozdział 11

1K 48 90
                                    

Gdy nasze usta dzieliły tylko milimetry, zamknąłem oczy i…

Usłyszałem cichy śmiech.
Rozejrzałem się i poczułem jak Herobrine mnie puszcza i mówi.

-Co ty znowu chcesz?

Spiąłem się skądś kojarzyłem ten śmiech. Spojrzałem na Herobrine'a a ten patrzył prosto w ciemność, w końcu z ciemności wyszła postać...

To był on… znowu on…

-Widzę że rana ci znikła

Zaśmiał się,popatrzyłem na Heronrin'a widać było że jest spięty. Podszedłem do niego, ale on nagle mnie odepchnął przez co się przewróciłem.

<per. Herobrine>

Patrzałem w ciemność czekając aż wyjdzie, w końcu się doczekałem. Zauważyłem jak Steve powoli do mnie podchodzi od razu go odepchnąłem, przestraszyłem się że mu coś zrobi. Ale za mocno zauważyłem że go to zabolało, pożałowałem tego…
Chciałem go podnieść przytulić i powiedzieć przepraszam…

Nagle przed sobą zobaczyłem kogoś kogo najmniej bym chciał, stała przede mną osoba której nienawidzę. Dotknął delikatnie mojego policzka i przejechał po nim palcem. Odtrąciłem jego rękę. Nienawidzę go nienawidzę gdy mnie dotyka!! Czemu nie da mi spokoju?!

-Nie dotykaj mnie…

-Czemu tak kiedyś to lubiłeś~

Przybliżył twarz swoją do mojej i mnie pocałował, automatycznie uderzyłem go w twarz, upadł na ziemię. Spojrzałem na niego pusto.

-Powiedziałem nie dotykaj mnie.

Widziałem jak Steve patrzał z szokiem. Chciałem go teraz pocałować, ale wystraszył by się…

<per. Stev>

Patrzyłem z niedowierzaniem na to co przed chwilą  nastało.
Oni się pocałowali… ale Herobrine od razu go uderzył.
Czemu? Czy oni byli razem co się wydarzyło?
Znów tyle pytań a tak mało odpowiedzi…

-H-herobrine?

Widziałem w jego oczach nienawiść, zło i ból?
Spojrzał na mnie pusto, przestraszyłem się. Wstałem natychmiastowo i uciekłem w stronę wyjścia z jaskini. Biegłem prosto przed siebie, tak się bałem, bałem się że się na mnie rzuci i zrobi mi krzywdę.

Gdy już z niej wybiegłem odsapnąłem z ulgą, rozejrzałem się wokoło siebie i westchnąłem. Usiadłem na trawie i patrzyłem w niebo na chmury czekając na Lick'a. Minęło jakieś pół dnia, a on dalej nie wracał, zacząłem się lekko martwić.

Pomyślałem że mógł go dopaść Herobrine. Więc się podniosłem chwyciłem za mój miecz i wszedłem do środka, szkłem coraz głębiej w jaskinie aż w końcu usłyszałem uderzanie kiklofem o kamień.

Raz dwa pobiegłem w stronę dźwięku a gdy już byłem na miejscu zaznaczyłem zasolonego Lick'a kopiącego diamenty, widać było że się bardzo ucieszył, zaśmiałem się krótko i podszedłem do niego.

-Jak ci idzie?

Zapytałem z ciekawością a ten się zaśmiał i spojrzał na mnie.

-Znakomicie, a tobie?

Rozejrzałem się wokoło całkowicie zapomniałem o moim miejscu kopania. Podrapałem się nerwowo po karku.

-Uh zgubiłem je poszedłem cię szukać i się zgubiłem

-Oh rozumiem

Słyszałem kroki gdzieś w ciemnościach jaskini wić trzymałem mocno mój miecz patrząc się w tą ciemność, czekając aż wróg wyjdzie.

Nikt nie wyszedł… kroki ustały, odsapnąłem z ulgą i nagle zrobiło się cicho i usłyszałem chrapanie.

Spojrzałem ma Lick'a on zasnął. Zasłoniłem usta by się głośno nie zaśmiać i nagle poczułem czują dotyk i przytulenie od tyłu po zimnych dłoniach rozpoznałem że to Herobrine.

Przeszły mnie dreszcze, znów zacząłem się bać. Stałem sparaliżowany ze strachu, poczułem tylko jak czymś ciepłym i mokrym dotyka mojej szyi przez co cicho stęknąłem.

-Jesteś rozgrzany~ Może pomogę?~

Czułem jak delikatnie gładzi ręką po moim brzuchu, przez jego ciepły głos i dotyk było mi tak przyjemnie i ciepło że mogłem odrazy zasnąć.

Całował mnie delikatnie po karku ja na jego całusy cicho wzdychałem i pojękiwałem czułem jak moje nogi robią się mięknie, ledwo stałem więc Herobrine wziął mnie i położył na wygodnej skalę i zawisł nade mną.

Zarumieniłem się był tak blisko czułem jego ciepło jego podniecenie.

-Czyli się zgadzasz?~

Patrzyłem w jego białe jak śnieg oczy nie wiedząc co odpowiedzieć. Poczułem jak coś zjeżdża mi z nóg.

Herobrine zaczął mi ściągać spodnie. Przeraziłem się i kopnąłem go kolanem w brzuch, ten tylko spojrzał na mnie nie wiedząc czemu i po krótkiej chwili dostrzegł śpiącego Lick'a i się cicho zaśmiał.

Jego śmiech był taki uroczy. Patrzyłem się w niego jak zaczarowany, rumieniąc się lekko.

-Spokojnie nie obudzi się

Uspokoiłem się rozluźniając i zobaczyłem że zdjął mi całe spodnie zawstydziłem się zakrywając soję kroczę rękoma.

-Zawstydź się młody~

<per. Herobrine>

Zacząłem delikatnie rozrywać jego bluzkę aby dostać się do jego klatki piersiowej, gdy już mi się udało zacząłem pieścić jego sutki słuchając jego cudnych jęków, zaciekawiłem się czy  pozwoli mi dalej zajść. Na tą myśl delikatnie złapałem za jego gumkę od bokserek i gdy miałem zamiar je ściągnąć złapał za moją rękę spięty nie chcąc, więc puściłem je i całowałem jego tors słuchając jego słodkich westchnień. Czułem coraz mocniejsze ciepło od jego ciała, tak bardzo chciałem penetrować jego wnętrze ale się powstrzymałem nie chciałem żeby zaczął się mnie bać.

-Podoba ci się?~

Spojrzałem mu głęboko w oczy a on kiwnął lekko na tak, uśmiechnąłem się delikatnie z zadowolenia.

Przybliżyłem delikatnie twarz do jego  i złączyłem nasze usta w pocałunku, dało się wyczuć że mu się podobało gdy zamknął oczy, więc zacząłem całować go namiętniej.

Po paru minutach ujrzałem że ma mokre bokserki. To nie był mocz tylko…

Gdy to zobaczyłem spiął się natychmiast odsunął delikatnie mnie od siebie i szybko zaczął ubierać spodnie.

-Przepraszam nie chciałem

Spojrzałem na niego smutno.

-Na dz-dzisiaj wystarczy

Patrzałem na niego chwilę i się uśmiechnąłem pogłaskałem go chwile i zniknąłem. 

<per. Steve>

CO TO BYŁO?! Dlaczego on tak zrobił… m-może ch-chciał sprawdzić m-moją wytrzymałość i-ic już tak więcej nie zrobi.

Z taką myślą się uspokoiłem podszedłem do Lick'a i zacząłem go szturchać by się obudził. Nic nie pomagało… Nagle krzyknąłem.

-Lick Diamenty!

Raz dwa się podniósł i rozejrzał gdy nie zobaczył nic spojrzał na mnie srogo.

-Spałem sobie. Czego?

-Chodźmy do mnie tam się wyśpisz

Zabraliśmy wszystko i po godzinie ruszyliśmy w stronę domu z naszym łupem.

// 949 słów // Wybaczcie za błędy i długą nieobecność do zobaczenia w następnym rozdziale !❤️

LEGENDA (Herobrine x Steve) Where stories live. Discover now