Rozdział 14

910 38 68
                                    

// Ludziska okropna wiadomość, aplikacja na której pisze usunęła mi wszystkie rozdziały, które były napisane w kolejności. Jedynie jeden rozdział miałem skopiowany, więc odrazu wstawiam.//

Nagle usłyszałem krzyki i poczułem coraz mocniejszy zapach dymu z ognia gdy wyszedłem z lasu zobaczyłem …

Zobaczyłem płonące domy i krzyczących wieśniaków próbujących się ratować, a w środku wszystkiego Herobrine'a…

Łzy zaczęły spływać mi po policzkach stałem tam nagi że łzami patrząc jak moja wioska zostaje niszczona przez potwory…

<per. Alex>

Uciekałam na moim rumaku i nagle zauważyłam Steva stojącego nago, szybko podjechałam do niego i złapałam go ledwo w pasie i wciągnełam na rumaka i jechałam dalej. Zauważyłam, że jest cały podrapany i posiniaczony jak i nagi wyjęłam z torby koc i go odkryłam. Poczułam jak się wtula w moje plecy trzymając się mnie podciągając nosem, zarumieniła się lekko było strasznie przyjemnie. Ale ciągle zadawałam sobie jedno pytanie a nawet nie jedno kilka? Co on robił nagi w lesie? Czemu znalazłam go zapłakanego? I z jakiego powodu znalazł się w lesie?

<per. Steve>

To wszystko moja wina!...
Przeze mnie zaatakował nasza wioskę… Mogełem dać się mu…

Wtulilem się mocniej w plecy Alex próbując uspokoić się, ale to nic nie dawało. Nienawidzę go nienawidzę jak mógł to zrobić !?! I dlaczego…
Z  tą myślą zasnąłem.

Gdy się obudziłem rano leżałem w jakimś pomieszczeniu, było to małe pomieszczenie nie duże. Miałem opatrunki i nowe ubrania podniosłem się ledwo i zobaczyłem Alex siedząca na krześle śpiąca obok łóżka na którym leżałem.

Po cichu wstałem chcąc się rozejrzeć gdzie jesteśmy. Gdy już stałem ruszyłem w stronę jakiś drzwi a gdy wyszedłem z pomieszczenia  ujrzałem jakiś lasek kawałek dalej obok domku w którym się znajdowałem. Szłem kawałek rozglądając się. Gdy przypomniało mi się wczorajsze zdarzenie zamarłem. On naprawdę zniszczył wioskę a był taki miły myślałem że się zaprzyjaźnimy…

Po policzku spłynęła mi łza szybko ją otarłem i wróciłem do domku. Napisałem na kartce że idę poszukać mojego konia i wrócę wieczorem.

Gdy to zrobiłem ruszyłem w stronę wyjścia wyszedłem. Po jakiś dwóch godzinach  dotarłem pod zniszczoną do końca wioskę. Szedłem rozglądając się za Duchem nie mogłem go nigdzie znaleźć. Zacząłem się strasznie o niego martwić. Szukałem god dalej gdy już przeszukałem całą wioskę. Pusto nigdzie nie ma mojego konia, upadłem na kolana i zacząłem płakać przez utratę jedynego przyjaciela.

-N-nienawidzę cię Herobrine nienawidzę !!

-Brawo Steve wreszcie to zrozumiałeś~

Rozejrzałem się szybko słysząc czyjś głos...


LEGENDA (Herobrine x Steve) Donde viven las historias. Descúbrelo ahora