Patrzyłem śmierci prosto w oczy,
chciałem umrzeć każdego dnia.
Widziałem zbyt dużo zła,
wiele razy sięgnąłem dna.Poznałem smutek i ból,
depresję, i zaburzenia.
Poznałem też radość i szczęście,
spokój, i spełnienie.Ta droga była trudna,
jednak dziś za nią dziękuję.
Przeszedłem najgorszą część,
zdobyłem największą górę.