ꨄ𝑃𝑜𝑣. 𝐺𝑒𝑜𝑟𝑔𝑒ꨄKarl otworzył drzwi i weszliśmy do środka. Od razu na wejściu zauważyliśmy matkę chłopaka, która się uśmiechnęła gdy zobaczyła, ze jej syn kogoś przyprowadził.
-Cześć mamo, jestem i przyprowadziłem przyjaciół!
-Cześć synu, właśnie zauważyłam. Co was
sprowadza do naszego domu? - kobieta spytała, lecz po chwili podeszła do nas z zaskoczeniem i ukłoniła się.-Witam księcia, co waszą wysokość do nas
sprowadza? - czułem sie trochę dziwnie, bo nie bylem do tego przyzwyczajony. Pomogłem kobiecie „wstać" i uśmiechnąłem się do niej.-Jeśli można, to proszę tego nie robić następnym razem. Jakoś dziwnie się czuję, gdy ludzie się przede mną kłaniają.
-O-Oh! Jasne, przepraszam wasza wysokość!
-Może Pani tez do mnie mówić normalnie George - zaśmiałem się lekko i kobieta tez.-Więc, co was do nas sprowadza? Widze, ze macie jakieś torby.
-Ah, tak. Nie byłby to może problem, gdybym ja i mój przyjaciel zamieszkali tutaj przez jakiś czas? - Karl i Sapnap popatrzyli się na mnie z miną zażenowania. Nie mogli chyba przeboleć tego, ze powiedziałem o Dream'ie jako o przyjacielu.
-Okej, okej. Nie przyjaciel, tylko chłopak - powiedział Karl - mogą tutaj narazie mieszkać? W domu George'a jest niezbyt ciekawa sytuacja z tym związana, a gdyby zamieszkali znów w domu Dream'a, to już dawno straże by ich znaleźli.
-Jasne, nie ma problemu! To będzie zaszczyt mieszkania z osobą królewską! A jeśli mogę spytać, to czemu ksią-George'u stwierdziłeś, ze nie chcesz już mieszkać w swoim prawowitym domu? Miałeś tam wszystko czego dusza zapragnie!
-N-no nie do końca. Rodzice przez 14 lat więzili mnie w tym zamku, nie pozwalali wyjść po za mury, a gdy dowiedzieli się, ze ja i Dream jesteśmy razem, to znaleźli dla mnie żonę...powiedzieli tez, ze będę musiał przeprowadzić się z nią daleko stąd, a Dream'a będą próbować się pozbyć...
-Oj, przepraszam, nie wiedziałam. Przykro mi z tego powodu, ale nasze drzwi są dla ciebie i twojego chłopaka zawsze otwarte!
-Cieszę się, ze moi rodzice jeszcze nikogo dla mnie nie znaleźli.
-Tez się cieszę, nie chciałbym cię stracić, wiesz? Jesteś moim przyjacielem - Karl powiedział to Nick'owi i przytulił go. Obydwoje się trochę zarumienili.-Jeszcze nie? To znaczy, ze ty Nickolas'ie tez jesteś księciem?
-Tak, lecz ja jestem z północy. Czułem, ze coś będzie nie tak i przyjechałem znów tutaj, co było najwyraźniej dobrym posunięciem.-Dla ciebie mój drogi tez nasze drzwi będą zawsze otwarte! Czujcie się jak w domu!
-Dziękujemy Pani bardzoKarl zaprowadził mnie i Dream'a do pokoju w którym będziemy mieszkać. Był przytulny i bardzo ładnie ozdobiony. Matka chłopaka zawołała nas ma obiad, więc chciałem zejść na dół wraz z moim chłopakiem, lecz on mnie zatrzymał.
-Co jest Dream? Nie idziesz?
-Jakoś nie jestem głodny. Poczekam tutaj na ciebie, okej?-Chodzi o maskę, tak? Clay, musisz coś zjeść, jesteś bardzo lekki jak na swój wzrost i wiek.
-Mówiłem ci już o tym...
-Clay, to nic nie znaczy! Musisz iść coś zjeść! Rozumiem, ze możesz pomyśleć, ze ktoś by cie wytykał palcami, ale tutaj są tylko nasi przyjaciele!-Niby tak, ale Karl nie widział mojej twarzy ani razu...boje się, ze jego matka będzie próbowała go ode mnie odciągnąć...
-Nie martw się, napewno będzie wszystko okej. Chodź na dół, prosze - blondyn lekko westchnął i zdjął maskę. Założył kaptur, żeby nie było tak widać jego twarzy. Powoli zeszliśmy trzymając się za ręce. Wszyscy siedzieli już przy stole i czekali na nas. Dream jedną ręką bardziej poprawił kaptur, aby jeszcze mniej było widać jego twarzy.
YOU ARE READING
Yes, Your Majesty |DreamNotFound|
FanfictionPewien 24-letni książę żyje w zamku ze swoimi surowymi rodzicami. Nie pozwalają mu oni wychodzić poza mury zamku od 14 lat, lecz pewnego dnia młody książę buntuje się i postanawia uciec. Spotyka pewnego tajemniczego mężczyznę, z którym się zaprzyjaź...