❄️Nowy pracownik...❄️

6.4K 416 819
                                    

~GeorgeNotFound~

Siedzieliśmy na tych trybunach już jakąś godzinę a oni dalej nie skończyli treningu, dlaczego to musi tak długo trwać? Chciał bym trochę pojeździć na lodowisku wraz z Clay'em, może znów byśmy zatańczyli? Ale nie, wątpię że zrobimy to przy innych, jeszcze wyjdzie ci wyjdzie i będzie potem niezręcznie plus pewnie nie dadzą nam żyć przez to potem. Kolejne minuty leciały a oni dalej nie kończyli tego treningu, z tych nudów stwierdziłem że pójdę pogadać trochę z Amandą bo czemu by nie? Po za tym nie widziałem jej dziś rano więc może coś się stało albo potrzebuje pomocy? Nie myśląc zbyt wiele wstałem z swojego miejsca i ruszyłem do drzwi które prowadziły wprost na korytarz gdzie po przejściu go znajdowała się lada za którá powinna być dziewczyna, ciekawi mnie jeszcze jedna rzecz, kim był ten chłopak z ranka? Ktoś dostał jeszcze tą pracę? W sumie każdy by mógł ją dostać więc co się dziwić. Przez to rozmyślanie nawet nie zauważyłem kiedy doszedłem do lady, od razu się rozejrzałem ale nikogo nie zauważyłęm, może mają przerwę lub coś ważnego do zrobienia? Ale co by było ważnego do zrobienia tutaj? Dobra, w sumie nieważne, skoro nikogo nie ma to może po prostu wrócę na swoje poprzednie miejsce. Gdy już odwróciłem się plecami do owej lady i miałem odchodzić przywitał mnie jakiś chłopięcy głos, odwróciłem się od razu i zauważyłem dość niskiego ale i tak miał kilka centymetrów więcej niż ja więc można było powiedzieć że jest dość wysoki w sumie, miał krótkie brązowe włosy i kolorową bluzę na sobie, wyglądał na miłego i uprzejmego chłopaka, ten tylko uśmiechnął się do mnie promiennie,
-Mogę w czymś pomóc?- zapytał jakby trochę ucieszony że kogoś widzi,
-Em tak, widziałeś może gdzieś Amandę? Dawno jej nie widziałem i chciałem sprawdzić co u niej- odpowiedziałem mu a on się jeszcze szerzej uśmiechnął i machnął ręką abym szedł za nim, widząc ten znak od razu za nim podążyłem i wszedłem za długi blat, on kierował się do tego ich kantorku, czyli pewnie tu siedzi przez większość dnia. Tak jak i myślałem dziewczyna siedziała sobie jakby nigdy nic na fotelu i popijała jakiś ciepły napój który miała w kubku i przeglądała coś na swoim telefonie,
-Ładnie to tak się chować przez cały dzień?- zapytałem pół śmiechem a pół normalnie, dziewczyna słysząc mój głos lekko zdezoriętowana podniosła głowę znad telefonu i popatrzyła się na mnie, widząc mnie uśmiechnęła się i pokazała miejsce niedaleko niej abym usiadł, tym samym gestem również zaprosiła i tego chłopaka który mnie tu przyprowadził. Chwilę posiedzieliśmy w ciszy aż 18-latka nie zabrała głosu,
-To co cię sprowadza do naszego kantorku Gogy?- słysząc to od razu się na nią spojrzałem i chwilę się zastanowiłem,
-Nie widziałem cię jeszcze dziś więc pomyślałęm że może coś się stało i potrzebujesz małej pomocy- powiedziałem w jej stronę na co ona mi tylko przytaknęła,
-Spokojnie, po prostu dziś grupka hokeistów ma trochę dłużej trening i dlatego tak, a po za tym mam nowego pomocnika w mojej robocie więc musiałam mu okazać trochę co i jak żeby się zadomowił u nas bo szybko przyszedł ale szybko już nie odejdzie- zaśmiała się cicho co ja również zrobiłem zaraz po niej, jednak ona zaraz po chwili pstryknęła palcami,
-No właśnie, Karl to George, George to Karl, zapoznajcie się bo zapewne będziecie się teraz widzieć coraz częściej- wypowiedziała się a ja odwróciłem się w stronę Karl'a i podałem mu dłoń którą on zaraz przyjął, tak o to można powiedzieć że właśnie zawarłem kolejną przyjaźń. Rozmawialiśmy przez kilka minut aż nie rozproszył nas dźwięk otwieranych drzwi, od razu wszyscy spojrzeliśmy w tym kierunku i zobaczyliśmy już przebranego SapNap'a, czyli najwyraźniej trening się skończył ale nie zdziwię się jak będą chcieli trochę odpocząć,
-J-już p-p-o...- zaczął się jąkać gdy tylko zobaczył nową osobę w tym pomieszczeniu, Nick nie należy do osób wstydliwych, gdy mnie poznawał był normalny i żartował a na widok Karl'a zaczął się jakoś strasznie jąkać z niewiadomych powodów, czyżby kolejna miłość poprzez zobaczenie kogoś? Nie zdziwił bym się tym faktem w sumie, u większości osób tak jest, tylko szkoda że chcą być ze sobą w związku nawet nie wiedząc zbyt wiele o sobie, i nie, nie mam na myśli tutaj sytuacji swojej i Dreama, my po prostu potrzebujemy więcej czasu na zapoznanie się lepsze i tyle, może potem coś z tego będzie ale dobra wracając do zawstydzonego SapNapa. Nie mógł wydusić z siebie słowa aż sam 20-latek się zmartwił, ja nie chcą aby panda dostała krwotoku złapałem go w pośpiechu za rękę i wyszedłem czym prędzej z tego kantorku i idąc w stronę lodowiska aby trochę ochłonął po zobaczeniu chłopaka.

Spotkanie na lodzie [DNF] [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz