❄️Jazda z crushem❄️

6.4K 427 707
                                    

~SapNap~

Siedziałem na tych trybunach i wpatrywałem się w tego nowego chłopaka, muszę stwierdzić że jest naprawdę piękny, jeden z najpiękniejszych osób na tej hali ale oczywiście zaraz za nim jestem ja. Wcześniej coś do mnie mówił ale ja nie mogłem się na tym zbytnio skupić i przez cały czas się jąkałęm, już 2 lub 3 raz jestem w takim stanie, Dream wie lepiej który to już raz, brunet siedział po prostu i patrzył jak trzy pary zakochanym gołąbków jeżdżą sobie po lodzie i rozmawiają ze sobą, uśmiechnął się lekko na ten widok ale zaraz po chwili zwrócił swój wzrok na moją osobę, spiąłem się trochę na ten gest.
-A ty czemu nie jeździsz z nimi?- zapytał się mnie przez co się trochę rozluźniłem lecz na moim policzkach pojawił się lekki róż bo poczułem małe pieczenie na nich,
-O-oh...widz-zisz ja nie m-mam z k-kim jeździ-ić- odpowiedziałem mu jąkając się na co zaśmiał się delikatnie, nie dość że anioł to jeszcze ma śmiech anioła,
-To na co czekasz? Zakładaj łyżwy i idziemy- wypowiedział się radośnie klaszcząc w dłonie i wstał z krzesełka kierując się w stronę wyjścia aby zapewne pójść po łyżwy, czekaj...czyli ja mam z nim jeździć?! Spokojnie, tylko spokojnie, twój od niedawna crush chce tylko z tobą pojeździć na łyżwach, to nic dziwnego, nie ma po co panikować, ale ja przecież nie umiem jeździć na łyżwach! A nie...jestem hokeistą, jednak umiem, no tak, zapomniałem o tym na chwilę, ale dobra mniejsza o większość, sama myśl o jeżdżeniu z nim na łyżwach sprawia że mam przyjemne motyle w brzuchu.

Wyjąłem swoje łyżwy z torby i zacząłem je powoli zakładać, gdy skończyłem samą ta czynność upewniłem się tylko czy aby na pewno mam dobrze je zawiązane i stwierdziłem że jestem gotów do jazdy ale nie stety jego dalej nie było, może po prostu mnie wystawił? Albo powiedział to tylko dla żartu i tak naprawdę teraz nie przyjdzie żeby się pośmiać ze mnie? W momencie w którym miałem zdejmować te buty poczułem jakąś dłoń na swoim ramieniu, odwróciłem się wręcz natychmiast i moim oczom ukazał się Karl z wielkim pięknym uśmiechem na jego mordce, mógł bym patrzeć się na niego przez cały czas i by mi się to nigdy nie znudziło,
-To idziemy?- zapytał wyciągając w moją stronę dłoń którą wręcz od razu przyjąłem. Nie musiałem czekać zbyt długo na pociągnięcie ze strony chłopaka przez co stałem już na równych nogach, widząc moje zdezoriętowanie uśmiechnął się i ruszył w stronę lodowiska po chwili wchodząc na nie, ja bez namysłu wszedłem za nim bo w sumie nie miałem innego wyboru bo przez cały czas trzymał mnie za rękę którą puścił dopiero na lodowisku, zasmucił mnie trochę ten fakt ale może jeszcze kiedyś to powtórzy? Kto wie?

Chłopak z automatu zaczął powoli jechać a ja zaraz za nim, miałem ochotę go złapać za rękę ale nie chciałem go tym spłoszyć więc trzymałem po prostu dłonie przy sobie przez cały czas, tak dla wszelkiego bezpieczeństwa. Widziałem uśmiechy moich przyjaciół gdy zobaczyli że jeżdżę z Karlem po zamrożonej wodzie, i teraz to oni nie dadzą mi spokoju tak samo jak ja im nie dawałem kiedy to oni sami zaczęli wkraczać na ścieżki miłości, ale ja po prostu nie miałem co robić w życiu no bo co może robić taki samotnik jak ja? Leżeć i obijać się ale gdybym miał drugą połówkę to może było by choć trochę ciekawiej i nie było by tak nudno w tym całym życiu, może byśmy leżeli i obijali się razem, ale w tedy byśmy mieli chociaż swoje towarzystwo nawzajem a nie tylko siedzenie samemu w własnym towarzystwie.

Nie myśląc zbyt wiele już o tym wszystkim cieszyłem się jazdą z brunetem i nie zwracałem uwagi na moim przyjaciół którzy patrzyli na mnie z wymownymi uśmiechami.

~BadBoyHalo~

Jeździłem spokojnie wraz z Skeppy'm po lodowisku a wraz z nami pozostała 6 muffinek, naprawdę fajnie i przyjemnie się z nimi spędza czas ale to co oni czasem robią to idzie nie wytrzymać i chce się ich ochrzanić i upomnieć o coś, albo to jak przeklinają przez prawie cały czas, może i przy mnie się powstrzymują ale często jest tak że SapNap specjalnie przeklina aby mnie tylko zdenerwować ale po jakiejś chwili się ucisza bo wie że to może się źle dla niego skończyć, on wręcz uwielbia muffinki mojego autorstwa więc gdy tylko usłyszy że żadnej nie dostanie załamuje się i raz mnie nawet na kolanach przepraszałam tylko po to bym dał mu trochę swojego jedzenia, ja jak to ja oczywiście przyjąłem przeprosiny i dałem mu jedną z czego się bardzo ucieszył.

Spotkanie na lodzie [DNF] [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz