Tom już pojechał na nakrywki do nowego filmu nie będzie go ponad dwa miesiące a raczej nie było bo za tydzień wraca. Przez ten czas codziennie wieczorem i rano przed pracą rozmawialiśmy na Skype. Tessą przez ten czas zajmuję się ja.
*TYDZIEŃ PÓŹNIEJ*
Siedziałam właśnie na wygodnej kanapie na tarasie domu mojego chłopaka. Tom postanowił wyprawić imprezę, a że akurat wrócił z drugiego końca kraju postanowił zabalować.
Uśmiechnęłam się na widok bruneta, który wyłonił się za ściany z dwoma czarnymi kubkami. Chłopak wręczył mi kubek i dał krótkiego całusa i sam usiadł obok mnie. Oparłam głowę o jego bark.
- Cieszę się że końcu wróciłem - mówi kładąc rękę na moim udzie
- Też się cieszę. Nie wyobrażasz sobie jak tęskniłam - uśmiechnęłam się i upiłam małego łuczka trunku, który znajdował się w kubku. Wykrzywiłam głowę gdy poczułam gorzką ciecz.
- Wlałeś wódkę?
- Małą ilość chyba że... - spróbował cieczy w swoim kubku i od razu zamienił się ze mną kubkiem - pomyliłem kubki
- Witam państwa uroczych i stęsknionych ale mu chcemy w coś pograć bo na razie wieję tu nudą i alkoholem - za rogu wyłonił się Jacob z Harrison'em.
- A co proponujesz - Tom spojrzał na chłopaków którzy siadali obok nas
- Butelka tylko i wyłącznie wyzwaniami - powiedział blondyn
Spojrzałam na bruneta na jego twarzy malował się nie małe zdziwienie.
- Nie macie lepszych pomysłów?
- Przecież nie będziemy grać w kalambury - odpowiedział Jacob
- To jest dobry pomysł - chłopak pokazał palcem jednocześnie trzymając kubek w ręku.
- Oj weź jeden raz cię nie zbawi - uśmiechnęłam się a Tom mimowolnie spojrzał na mnie
- Dobra niech wam będzie - wywrócił teatralnie oczami
- To ja idę po osoby do gry - ciemnoskóry wstał i poszedł szukać innych osób
GODZINĘ PÓŹNIEJ
Zabawa coraz bardziej się rozkręcała a Harrison musiał wypić całą szklankę czystej wódki. Wszyscy krzyczeli Harrison i krzyczeli. Blondyn skończył i wykrzywił głowę po chwili chaotycznie nią potrząsając.
Osterfield zakręcił butelką i akurat wypadło na mnie. Z tego że graliście tylko w wyzwania chłopak miał wymyślone idealne zadanie.- Masz zrobić coś woow a Jacob opublikuję to na swoim insta story - popatrzyłam na ciemnoskórego przez chwilę i wymyśliłam idealne działania które nigdy nie wpadły by mi do głowy. Może to za dużo wypitego alkoholu.
Usiadłam okrakiem na Toma a on nie wiedział co się dzieje. Powoli położył ręce na moje biodra a pojedyncze kosmyki jego kręconych włosów opadały mu na czoło. Wyglądał strasznie słodko. Gdy Jacob przesiadł się na moje miejsce by lepiej nagrać zaistniałe zdarzenie, włączył nagrywanie i włączył lampę błyskową wtedy wbiłam się w malinowe usta bruneta, który uśmiechnął się lekko. Wszyscy wydobyli z siebie piski i oklaski a chłopak nadal namiętnie mnie całując zasłonił kamerę ręką i idealnie wtedy insta story się skończyło. Był to idealny plan wymyślony przeze mnie ponieważ nie powiedzieliśmy swoim fanom o naszym związku.
Oderwałam się od bruneta i uśmiechnęłam szeroko. Jacob wrócił na swoje miejsce i wrzucił filmik z dopiskiem ,, Tak kończy się gra w butelkę" a ja z powrotem Usiadłam na swoje miejsce uśmiechając się dumnie.
Następnego dnia widzieliśmy już pełno wiadomości o tym że jesteśmy razem.------------------------------------------
Następny rozdział będzie może za 10 gwiazdek i 4 komentarze co wy na to podbijemy stawkę. Bo ostatnim razem trochę wam to zajęło ale daliście radę jesteś i cudowni. Pozdrawiam serdecznie.
CZYTASZ
Miłość do końca [Tom Holland]
FanfictionPiszę po raz pierwszy w życiu książkę więc mam nadzieję że ci się spodoba.