Rozdział 1.10 (special)

1.7K 110 147
                                    

12.05.2020, godz. 14:57
(teraźniejszość)

- Cześć, mamo. - Odebrałem telefon w drodze powrotnej do hotelu.

- Cześć, synku. Jak się bawisz na wycieczce?

- Nie jest źle. Byliśmy dzisiaj na plaży i w ogóle.

- To świetnie. A sytuacja z [T.I.]~?

- Całkiem, całkiem, mam nadzieję, że się do mnie choć trochę przekonała.

- To dobra dziewczyna. Byłabym szczęśliwa gdybyś się z nią związał.

- Postaram się. No i wybacz... znowu to zrobiłem...

- Tsukasa... - Westchnęła - Synku, nie pozwól aby miłość znowu przesłoniła ci oczy. Jestem wyrozumiała, staram się cię akceptować, wspierać we wszystkim co robisz i jakim okropnym człowiekiem byś nie był ale zrozum, że będziesz miał przez to kłopoty... Wszyscy będziemy mieli...

- Wiem. Ale nikt nie musi się o tym dowiedzieć.

- Posłuchaj... Pamiętasz, jak to się skończyło kilka lat temu... Amane trochę ci przeszkadza, prawda..?

- Pamiętam... I nie trochę, tylko bardzo. Tylko dla ciebie staram się go tolerować. Ale on działa jedynie na swoją niekorzyść.

- Nie rób mu nic tak jak to się skończyło z twoją siostrą... Wiem, że zrobił w przeszłości wiele okropnych czynów ale nikt nie zasługuje na śmierć.

- Rozumiem, mamo. Ale ja nad tym nie panuję. To jest silniejsze ode mnie... Gdy już raz to zrobię, uzależniam się i to koniec. - Westchnęła ponownie.

- Zrób wszystko co w twojej mocy, żeby nie dać się sprowokować, dobrze?

- Dobrze ale nie obiecuję, że mi się uda. Przy okazji... byłaś dziś u niej? U Kaori...?

- Nie... Mam bardzo dużo pracy. Wracam dziś późno w nocy. Postaram się jutro ją odwiedzić...

- Okej. Przekaż jej... że przepraszam, i że ją kocham.

- Jasne. Muszę już kończyć. Trzymaj się i pamiętaj o tym, co ci powiedziałam.

- Będę. Pa! - Rozłączyłem się i wszedłem do pokoju gdzie już czekał na mnie brat.

- Gdzie byłeś? - Zapytał w pewnym momencie.

- Nie interesuj się.

- Zabiłeś go, prawda?

- Skąd taki wniosek?

- Masz krew na policzku, z twojej bluzy wystaje nóż. Czy to nie oczywiste?

- Cholera... - Wytarłem dłonią krew, która faktycznie była na mojej twarzy.

- Słaby z ciebie zabójca.

- Przynajmniej nie dałem się złapać jak ty.

- Pff, zdarza się najlepszym.

|Tsᴜᴋᴀsᴀ x Rᴇᴀᴅᴇʀ| „Mine only." ✔️Where stories live. Discover now