Rozdział 1.12

1.5K 111 260
                                    

Aż w końcu musiał nadejść dzień powrotu. Nie mam pojęcia kiedy to minęło. Zanim się zorientowałam byłam już w domu, a następnego dnia po egzaminach. Pewnie wszystkie oblałam-

Wieczorem siedziałam przy biurku grając w gry na komputerze. Jednak zajęcie przerwał mi dźwięk telefonu. Odebrałam telefon przerywając grę, jak się okazało - od Amane.

- Halo?

- Cześć, [T.I.]. Masz teraz chwilę?

- Noo chyba mam, a co?

- Więc, mogłabyś do mnie przyjść za dziesięć minut?

- Jasne, a w jakiej sprawie?

- Powiem ci na miejscu. To ważne.

- No dobrze. To do zobaczenia za chwilę.

- Do zobaczenia. - Rozłączył się, a ja wyłączyłam komputer, przebrałam się w jakieś ładniejsze ubrania i wyszłam z domu.

***

Po chwili będąc już przed domem Amane zauważyłam, że drzwi są lekko uchylone więc weszłam do środka bez pukania. Rozejrzałam się i ku mojemu zdziwieniu nigdzie nie było Tsukasy. Cóż, pewnie musiał gdzieś wyjść. Zajrzałam do pokoju Amane, gdzie on już na mnie czekał.

- Jestem~

- Cieszę się, dzięki, że znalazłaś dla mnie chwilę.

- To nie problem. I tak nie zajmowałam się niczym ważnym.

- To dobrze. W takim razie nie będę owijał w bawełnę. Powiedz... kochasz Tsukasę? - Usiadłam obok niego na łóżku.

- Oh... nie spodziewałam się tego pytania... wiesz...

- Krótkie tak lub nie.

- Ale ja... - Odwróciłam wzrok - Cóż... myślę, że może trochę... - Powiedziałam cicho.

- Rozumiem.

- Ale dlaczego pytasz..?

- Chciałem zobaczyć jakie mam szanse na wygraną. Jak widać, małe.

- Nie bądź zły...

- Nie jestem, czemu mam być? To twój wybór. Ale... może jest coś, co cię przekona?

- Obawiam się, że nie, Amane...

- Zaczekaj, chyba mam pomysł. Z innymi działało, więc... - Przybliżył się i bez żadnego wahania lub przedłużenia...

...pocałował mnie... Moje serce zaczęło bić bardzo szybko a na twarzy pojawiły się intensywne rumieńce. To nie tak miało wyglądać...

Odepchnęłam więc go szybko nie patrząc mu w oczy.

- A-Amane, co ty- - Jednak nie dał mi dokończyć ściskając moje ręce i całując ponownie. Byłam totalnie zszokowana i kompletnie nie wiedziałam co zrobić... Ale gdy ostrożnie włożył rękę pod moją bluzkę, to już była gruba przesada.

Próbowałam więc się wyrwać... ale to nic nie dało. Dałam się złapać w jego pułapkę. Jeśli nikt mi teraz nie pomoże...

Piekielnie się bałam. A uczucie bezradności tylko pogarszało sprawę. Byłam w pełni świadoma w jakiej sytuacji się znajduję...

|Tsᴜᴋᴀsᴀ x Rᴇᴀᴅᴇʀ| „Mine only." ✔️Where stories live. Discover now