10

749 45 21
                                    

Kolejny piątek w akademiku oznacza kolejną imprezę. Ale tym razem absolutnie nie tknę alkoholu. Znowu stałam przed okropnym wyborem co na siebie założyć.

- Siema! - usłyszałam głos wybuchowego przyjaciela, który bez pytania przyszedł mi do pokoju i rozłożył się na łóżku.

- Bakugo, wyjdź. Szukam czegoś do ubrania. - jęknęłam.

- To pomogę ci coś znaleźć.

Wstał i zaczął grzebać mi w szafie, mimo że mu na to nie pozwoliłam. Połowa moich ubrań wylądowała na podłodze. Po kilku minutach chłopak wyjął białą zdecydowanie za krótką spódnicę i top odsłaniający ramiona. Czemu ja w ogóle mam takie ubrania?!

- Założysz to? - uśmiechnął się podejrzanie.

- Chyba zwariowałeś. - próbowałam wybić mu ten pomysł zrobić.

Blondyn zbliżył się do mnie i przyparł mnie do ściany. Cholera był tak blisko. Zdecydowanie za blisko.

- Odsuń się! - krzyknęłam lekko wystraszona.

- Nie, jeśli tego nie założysz. - oblizał dolną wargę, co wyglądało całkiem nieźle.

- Uh... jesteś niemożliwy Katsukim - wyrwałam mu ubrania z ręki.

- Zapamiętaj sobie, jeśli czegoś chce to, to mam. - po tych słowach opuścił pomieszczenie.

Nienawidzę cię Bakugo, jesteś okropny. Chcąc, nie chcąc ubrałam się w to, co mi wybrał. Nie chciałam kolejnego takiego zbliżenia z nim. Postanowiłam się nie malować - jak zawsze. Schodząc po schodach wpadłam na Todorokiego.

- Heej, uważaj trochę. - delikatnie się uśmiechnął. - Właściwie to akurat szedłem po ciebie, chcę żebyś tym razem pamiętała co się działo.

- Dziękuję, Shoto. - odwzajemniłam uśmiech.

Powiedziałam, że nie tknę alkoholu? Ale nie mogłam przecież odmówić Denkiemu kilku szotów. Niestety wychodzi na to, że mam słabą głowę i już byłam lekko podpita.

- Eh.. zostawiłem cię na kilka minut samą a ty już się napilaś? - powiedział Todoroki.

- Jesteś zły?

- Niee, ale mogłaś na mnie zaczekać. - odpowiedział na moje pytanie.

Zrobiłam przerwę od picia i zatańczyłam z Todorokim. Po tym usiedliśmy na jednej z kanap. Chłopak dokładnie mi się przyglądał.

- Pięknie dzisiaj wyglądasz. - odezwał się.

- Dzięki, Katsuki wybierał. - na te słowa mój towarzysz delikatnie się spiął.

- Jak już mowa o nim to chyba jest zazdrosny.

Posłałam mu zdziwione spojrzenie, a on wskazał mi miejsce, w którym stał blondyn z Miną i Kirishimą. Gdy nasze spojrzenia się skrzyżowały od razu odwrócił wzrok, a Todoroki mnie objął. Po chwili podszedł do nas Denki i skończyliśmy z nim butelkę wódki.

- Todorki, jesteś pewny, że będę jutro wszystko pamiętać? - zaśmiałam się.

- Mam nadzieję. A dałabyś mibsię pocałować? - zadał mi bardzo dziwne pytanie.

- N..no...nie wiem. - wydukałam.

- Więc myślę, że będziesz pamiętać. - uśmiechnął się.

- Ej gołąbeczki! - zawołała Mina. - Chodźcie do nas, będziemy grać w 7 minut w niebie.

Niezbyt podobał mi się ten pomysł, tak samo jak heterochromikowi, ale po krótkiej namowie się zgodziliśmy. Najpierw wypadło na Minę i Sero, jej chłopak ewidentnie nie był z tego zadowolony. Ale w końcu ufał swojej dziewczynie i przyjacielowi. Następnie wypadło na Bakugo i Momo. Gdy wyszli chłopak miał na szyi malinkę. No, fajnie się musieli tam bawić. Następnie, o ironio, wypadło na mnie i Todorokiego.

Cholera, w tej szafie jest strasznie ciasno.

- Cóż za zbieg okoliczności. - odezwał się po kilku minutach niezręcznej ciszy.

Delikatnie się uśmiechnęłam i zbliżyłam się do chłopaka. Shoto schylił się i dotknął moich ust swoimi, jakby prosił o pozwolenie. Rozchyliłam wargi i wciągnęłam się w to, co się działo. Sama nie wiem, czemu sobie na to pozwoliłam. Mogę to chyba zrzucić na alkohol w moich żyłach i na fakt, że Todoroki jest po prostu pociągający. Po kilku minutach oderwaliśmy się od siebie, a drzwi się otworzyły. Jestem pewna, że w tym momencie byłam bardziej czerwona niż niejeden burak. Spojrzałam nieśmiało na Shoto, który trzymał mnie za rękę. Chłopak też był czerwony, może nieco mniej niż ja.

P.W. Bakugo
Kurwa. Kurwa. Kurwa mać! Liczyłem na to, że jak cycata zrobi mi malinkę ta idiotka choć trochę będzie zazdrosna, ale to wcale nie zadziałało. Mało tego, poszła do szafy z Todośmieciem! A jak wyszli trzymali się za ręce i byli cali czerwoni. Wole nie myśleć co się tak działo. Czemu ona nie zwraca na mnie uwagi?! Aż tak jest głupia?!

Czemu mi tak zależy na tym, żeby zwróciła na mnie uwagę?

Zawsze taki jesteś? Katsuki Bakugo *ZAKOŃCZONE*Where stories live. Discover now