17

698 42 42
                                    

- Czyli się pokłóciłaś z nim? - usłyszałam głos Miny w telefonie.

- No nie do końca.. Po prostu nie podobało mi się jego zachowanie i go wygoniłam z domu... - odpowiedziałam jej.

- A co z Katsukim? Jego zachowanie ci nie przeszkadzało? Bo mi się wydaje, że to normalne, że Todoroki jest zazdrosny.

- Nie no Katsuki też nie zachował się najlepiej. Ale zaprosił mnie do siebie w ramach przeprosin, a Shoto mi nawet nie odpisuje. - burknęłam do telefonu.

- Czyli Shoto jest obrażony, a Katsuki próbuje cię przeprosić? Jakoś dziwnie mi to brzmi - Katsuki i przepraszanie. - zamyśliła się dziewczyna.

- Tak, tak, lepiej mi powiedz czy mam do niego pójść!

- Twój chłopak będzie jeszcze barfziej zazdrosny Yua. Ja bym nie ryzykowała kolejną kłótnią między wami. - doradziła mi różowowłosa.

- Skoro tak mówisz... - westchnęłam cicho lekko zawiedziona.

- Koboyasu czy ty na prawdę chciałabyś siedzisz czas z NIM i ryzykować kłótnią w waszym związku?! - krzyknęła jakby niedowierzając.

- Nie wiem, czuje się jakbym musiała wybierać między przyjaźnią a miłością. - jęknęłam z niezadowolenia.

- Zadzwoń do Shoto i spróbuj sobie z nim wyjaśnić to ci zaszło. Muszę kończyć, paa!

Th.. Za dużo to mi ona nie pomogła. "Zadzwoń do Shoto" - łatwo powiedzieć, tylko, że on raczej rzadko odbiera. Ale trudno, skoro Mina kazała mi spróbować, najwyżej czeka mnie rozczarowanie.

- Halo? - usłyszałam damski głos w telefonie i mnie zamurowało.

- Z kim rozmawiam? - zapytałam.

- Fuyumi, Fuyumi Todoroki. - uff to tylko jego siostra, a ja już miałam najgorsze scenariusze przed oczami.

- Jest może w pobliżu Shoto? Muszę z nim porozmawiać.

- Shoto wyszedł z domu jakieś pół godziny temu i zostawił telefon. Przekazać mu, żeby oddzwonił, gdy wróci? - zapytała uprzejmie.

- Tak, dzięki. - odpowiedziałam i rozłączyłam się.

Obstawiam, że i tak nie mam co liczyć na to, że chłopak do mnie zadzwoni. Może jednak powinnam pójść do Bakugo? Nie, raczej Mina ma rację. Tylko pogorsze moją sytuację w związku.

No dobra, to co ja mam dzisiaj ze sobą zrobić? Wyjście z Bakugo, Todorokim, Miną czy Kiroshimą odpada. Może Kaminari? Hm.. nie, prawdopodobnie spędza czas z Jiro. Dobra, ubiorę się w dresy i pójdę pobiegać.

Wyszłam z domu i zaczęłam rozciągać się na podwórku. Po krótkiej rozgrzewce ruszyłam w stronę pobliskiego parku. Kilka metrów przed sobą zobaczyłam znajomą blond czupryne. Zawołałam imię chłopaka, a on się odwrócił. Cholera czyli to Bakugo.

- Hej. - uśmiechnął  się do mnie. Tak, Katsuki się uśmiechnął. I to nie złośliwie czy z grymasem. On na prawdę szczerze się uśmiechnął.

- Hej, powinieneś się częściej uśmiechać! - przytuliłam go na powitanie i usiedliśmy na najbliższej ławce, a on zignorował mój komplement.

- A ty co dzisiaj nie spotykasz się z chłopakiem? - zapytał z nutą sarkazmu.

- Oj weź. Chyba jest obrażony. - odparłam, a on się delikatnie zaśmiał. - Bakugo, dobrze się czujesz? Ty się właśnie zaśmiałeś!

- Daj spokój krasnalku. - potargał mnie po włosach. - Czyli to przez niego jesteś dzisiaj taka smutna?

- Nie jestem smutna!

- Jasne, jasne. Mnie nie oszukasz, krasnalu.

- Przestań już z tym krasnalem, idioto!

- Nie denerwuj się, bo ci żyłka pęknie. - westchnął. - A może pójdziemy do mnie, skoro i tak nie masz planów na dzisiaj?

- To raczej nie jest dobry pomysł... - zamyśliłam się. - Nie chce, żeby Todoroki był zły.

- Th.. - warknął. - Serio dajesz mu się tak ograniczać? No nie daj się prosić, chodźmy już. - złapał mnie za rękę i zmusił do wstania z ławki.

Mimo wszystko zgodziłam się na jego propozycję. Mam nadzieję, że przez to nie pogorszy się moja sytuacja z Todorkim. Kilka minut później byliśmy już pod domem blondyna.

- Tylko ostrzegam, że moja stara potrafi być nieźle nachalna. - powiedział i weszliśmy do środka.

- Oo Katsuki w końcu przyprowadziłeś naszą sąsiadkę. Mitsuki, mama tego okropnego nastolatka. - przedstawiła mi się. - Jesteście głodni?

- Nie, idziemy do mojego pokoju! - krzyknął.

- Czemu jesteś dla niej taki nie miły? - zapytałam zdzwiona, bo jego mama sprawia wrażenie bardzo miłej. Oczywiście typowo dla Bakugo - nie dostałam odpowiedzi na trudne pytanie.

Położyliśmy się na jego łóżku i zaczęliśmy oglądać jakieś anime. Nagle ciszę przerwał mój telefon. Katsuki wziął go i powiedział, że to mój chłopak.

- Halo?

- Hej skarbie, zaraz będę u ciebie, mam niespodziankę.

- A za ile będziesz? - zapytałam Shoto.

- Za chwilę, już jestem na twojej ulicy.

Szybko rozłączyłam się i wyjaśniłam sytuację dla Bakugo. Ten niechętnie, ale puścił mnie do domu. Na szczęście po drodze nie zauważyłam heterochromika, czyli udało mi się zdążyć na czas. Cholera, powinnam mu się przyznać, że spędziłam tyle czasu z blondynem, którego tak nie lubi?

___
Myślałam, żeby zawiesić tę książkę. Co sądzicie o tym pomyśle?

Zawsze taki jesteś? Katsuki Bakugo *ZAKOŃCZONE*Donde viven las historias. Descúbrelo ahora