Drzwi stanęły przed nimi otworem, ale Bellatrix nie ruszyła się z miejsca. Wpatrywała się z niedowierzaniem w to, co kryło się w pokoju.
Dziewczyna już tu kiedyś była. Kiedy wraz z Josie uciekały przed Pringle'em, szkolnym woźnym, przed nimi otworzyły się identyczne drzwi, tyle że prowadziły one nie do tego pokoju, a do śmierdzącej, ciasnej komórki na miotły.
Teraz jednak Bellatrix widziała wielki, zagracony pokój, wyglądający trochę jak skład wszelkich bezużytecznych rzeczy: połamanych lub starych mebli, wypalonych pochodni, regałów z przestarzałymi książkami, zniszczonych mioteł, instrumentów, drewnianych manekinów, ubrań częściowo pozjadanych przez mole. Przez nieliczne okna promienie słoneczne wzbijały w powietrze tumany kurzu, w którym unosił się słodki zapach orzechów włoskich i wanilii.
– Chodź za mną – odezwał się nagle Tom, wyrywając Bellatrix ze stanu tępego otępienia, ujmując jej drobną dłoń i zamykając w swojej, większej i zimnej.
Lawirowali przez chwilę w ciszy pomiędzy górami gratów, aż w końcu przystanęli.Bellatrix rozejrzała się. Jej zdaniem to miejsce było równie dobre do zatrzymania się jak każde inne. Nieopodal stał stary fortepian. Dziewczyna w panującej ciszy była sobie w stanie wyobrazić czysty dźwięk wydobywający się z niego, dźwięk otaczający to miejsce odrobiną słodkiej, przyprawiającej o gęsią skórkę magii.
Bellatrix uraczyła spojrzeniem stary, drewniany kredens, w którym, przez oszklone drzwiczki, nadal widziała delikatne, porcelanowe filiżanki, ogromną, wykonaną z ciemnego drewna szafę ze złotymi uchwytami i zdobieniami, trzeszczący regał pełen drewnianych skrzyń, flakoników i kociołków, metalowe wiadro pełne mioteł, oraz materiałowe popiersie, na którego głowie leżał piękny, srebrny diadem, wysadzany diamentami i białymi rubinami.
Tom zauważył szczególny sposób, z jakim Bellatrix patrzyła na tę ozdobę. Zmrużył oczy, jakby się wahał, po czym sięgnął po diadem i nałożył go na głowę dziewczyny.
– Teraz jest twój, moja królowo – wyszeptał, po czym uklęknął przed nią i wpatrzył się w nią z uwielbieniem.
Bellatrix spojrzała na niego z zaskoczeniem. Jeszcze nigdy nie słyszała, aby z ust Toma padło coś tak miłego, uroczego, czułego... Dziewczyna nie była w stanie wyrazić żadnymi słowami tego, jaka była szczęśliwa i zszokowana.
– Och, Tom... Ja... Dziękuję Ci – wyjąkała, po czym przykucnęła i pocałowała chłopaka w usta.
Ten zamknął oczy z rozkoszy, a gdy Bellatrix odsunęła się i wstała, jego twarz rozjaśnił szczery uśmiech.Riddle podniósł się z kolan, chwycił dziewczynę w pasie, podniósł, i zaniósł do wyjścia, gdzie postawił ją na ziemi.Bellatrix zdjęła diadem z głowy i schowała do kieszeni szkolnej szaty, a następnie ujęła Toma za rękę.
– Kochanie... Jeśli mogę spytać... Co to był za pokój?
Chłopak wyszczerzył się do niej.
– To był, moja droga, Pokój Życzeń, zwany przez niektórych Pokojem Przychodź-Wychodź – Tom urwał i zamyślił się – Trochę trudno mi jest wyjaśnić dokładnie, na czym polega jego niezwykłość, ale wystarczy, że trochę poszperasz, a na pewno wszystkiego się dowiesz – Riddle uśmiechnął się tajemniczo.
✶ ✶ ✶
– Pokój Życzeń nazywany jest też przez niektórych pokojem Przychodź Wychodź. Ukazuje się tym, którzy go naprawdę potrzebują. Kiedy się pojawia, wyposażony jest dokładnie w to, co akurat jest potrzebne lub doskonale przystosowuje się do potrzeb szukającego – mamrotała Bellatrix znad wielkiego tomiszcza, siedząc przy dębowym stole w bibliotece – To, co zastaje się w Pokoju Życzeń objęte jest ogólnomagicznymi regulacjami praw Gampa...
YOU ARE READING
History Of Bellatrix
ספרות חובביםHistoria Bellatrix Lestrange, śmierciożercy na sługach Lorda Voldemorta. Czy ktoś zastanawiał się, jaka była jej historia? Dlaczego taka się stała?