Gdy zdasz sobie sprawę ze swoich uczuć (cz.1)

2.1K 59 4
                                    

Harry Potter

Weszłam z okularnikiem do jego pokoju. Od razu usiadłam na łóżku, a chłopak zajął miejsce na krześle.

- Więc co wymyśliłaś?

- Godzinę musisz wytrzymać pod wodą, zgadza się? – pokiwał głową więc kontynuowałam – Z początku zastanawiałam się nad jakimś zaklęciem, które mógłbyś rzucić, ale są zbyt skomplikowane i nie wiadomo czy dałbyś radę. Następnie pomyślałam o roślinach i znalazłam coś o skrzelozielu, dzięki któremu będziesz mógł oddychać pod wodą przez godzinę. Jednak nie mam pojęcia skąd je wziąć. Zakładam, że Snape może je mieć w swoim magazynie, ale...

- Jesteś niesamowita [T/I]! – Harry podszedł i mocno mnie przytulił.

Od razu również go przytuliłam czując jak policzki zaczynają mnie piec, a moje serce zaczyna bić trochę szybciej. Teraz już wiedziałam dlaczego tak bardzo denerwowała mnie bliskość Ginny przy nim. Po prostu go pokochałam.

Ron Weasley

- Hej [T/I], słyszałam jak pozbyłaś się wczoraj Hermiony.

- To nie moja wina, że co chce wyjść gdzieś sama z Ronem to ona musi się pojawić. Wiesz jak to denerwuje?

- Wiem. – Ginny usiadła przy mnie na kanapie w Pokoju Wspólnym – Ale tylko dlatego się denerwujesz czy może widzisz w niej zagrożenie?

- Jakie niby?

- No takie, że mogłaby ci odbić mojego brata.

- Ale my... Merlinie... - spojrzałam na przyjaciółkę, która się uśmiechała – Chyba masz rację.

- A nie mówiłam! Fred, George wygrałam!

Bliźniacy pojawili się obok siostry i wręczyli jej słodycze. Spojrzałam na nich spod przymrużonych powiek czym się nie przejęli. Zaczęli o czymś dyskutować, jednak ich nie słuchałam. Zastanawiałam się kiedy to Ron zaczął mi się podobać.

Bill Weasley

- [T/I], słuchasz mnie? – spojrzałam na Billa, który przyglądał mi się z troską.

- Wybacz, zamyśliłam się.

- O czym tak myślałaś?

- O niczym takim. Nie przejmuj się. – delikatnie się uśmiechnęłam.

- Niech ci będzie. W każdym razie jesteśmy na miejscu. – spojrzeliśmy na wejście do Pokoju Wspólnego ślizgonów, a następnie na siebie – Dobranoc.

Pocałował mnie w policzek, po czym odszedł. Wpatrywałam się chwilę w miejsce gdzie jeszcze przed chwilą zniknął. Dotknęłam policzka czując jak robi mi się gorąco, a serce przyspiesza. Musiałam przyznać, że podoba mi się mój przyjaciel.

Charlie Weasley

Powoli cała złość zaczęła mnie opuszczać. Nie chciałam jednak wracać do przedziału, dlatego zatrzymałam się niedaleko i spojrzałam przez okno. Podziwiałam mijane widoki do momentu, w którym ktoś nie postanowił mi przerwać.

- Wszędzie cię szukałem. – poczułam jak silne ręce obejmują mnie w tali – Dlaczego wyszłaś? Martwiłem się.

- Chodzi o dziewczyny. Zabolało mnie, że całkowicie mnie olały i całą swoją uwagę skupiły na tobie. – skłamałam. Nie chciałam podawać mu prawdziwego powodu zwłaszcza, że nie byłam pewna czy to na pewno to.

- Tak, to nie było fajne. Przepraszam, że nic z tym nie zrobiłem.

- To nie twoja wina Charlie.

Serce szybciej mi zabiło kiedy chłopak pocałował mnie w głowę jeszcze raz przepraszając. W tym momencie wiedziałam, że przepadłam. Zaczął podobać mi się mój przyjaciel.

Fred Weasley

Co jakiś czas zerkałam na Freda myśląc nad krótką rozmową z George'm. Chcąc nie chcąc musiałam przyznać, że miał rację. Nawet nie wiem kiedy zaczęłam patrzeć na niego inaczej niż na przyjaciela. Kiedy ten wkurzający i dziecinny chłopak stał się dla mnie kimś ważnym? Dlaczego słysząc jego śmiech czułam się tak dobrze? Dlaczego iskierki, które miał w oczach, działały na mnie tak kojąco? I dlaczego zaczęłam teraz to dostrzegać?

Nawet nie zauważyłam gdy trening dobiegł końca i Fred do mnie podleciał zwisając do góry nogami. Zaśmiałam się, a on razem ze mną. W tym momencie zrozumiałam, że straciłam głowę dla tego rudzielca.

George Weasley

Całą lekcję nie potrafiłam się skupić na tym co mówił nauczyciel. Co chwila zerkałam na przyjaciela i siedzącą obok niego dziewczynę. Ich widok razem bardzo mnie bolał. To ja powinnam siedzieć obok niego!

Jednak nie zabronię mu spędzać czasu z koleżanką. A może ona jest dla niego kimś więcej? Na tą myśl bardziej posmutniałam. Gdy zdałam sobie sprawę o czym myślę trochę się przeraziłam, a po chwili uspokoiłam. Mętlik jaki miałam w głowie był nie do zniesienia.

Pewna byłam jednak jednego. George Weasley stał się dla mnie kimś więcej niż przyjacielem.

Oliver Wood

Usiadłam z przyjacielem na kanapie w Pokoju Wspólnym. Cedrik cierpliwie przy mnie siedział w ciszy gdy zastanawiałam się nad tym co łączy mnie i Olivera. Wszystko powoli analizowałam. Każde słowo, każdą spędzoną wspólnie chwilę, każdy dotyk, nasze zachowanie.

Kiedy skończyłam zaczęłam płakać. Przyjaciel spojrzał na mnie zdezorientowany i od razu mnie przytulił. Wtulona w niego zaczęłam wycierać łzy.

- Ced, ja go chyba faktycznie kocham.

- Mówiłem. Ale nie płacz już. – spojrzałam na niego, a on się uśmiechnął – On by tego nie chciał.

Harry Potter Boyfriend ScenariosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz