Ciche dni (cz.1)

2.2K 67 6
                                    

Harry Potter

Do przewidzenia było, że jeżeli pokłócę się z Harrym na drugi dzień będą wiedzieć o tym wszyscy. Na szczęście nie znali powodu kłótni.

Niestety chłopak nie odzywa się do mnie od prawie dwóch tygodni. Na samym początku próbowałam jeszcze z nim porozmawiać, jednak za każdym razem gdy mnie wymijał bez słowa traciłam nadzieję. Coraz częściej siadałam z dala od niego, nie spędzałam czasu w tym samym pomieszczeniu co on jeżeli była taka możliwość.

Na moje nieszczęście słabo to znosiłam. Prawie nic nie jadłam, bardzo często płakałam i bardzo mało spałam. Na dodatek wiele osób szeptało, że to moja wina. Czułam się okropnie i byłam coraz słabsza. Nie miałam z kim porozmawiać o tej sytuacji, choć bardzo tego potrzebowałam. By jakoś sobie ulżyć pisałam listy, których wiedziałam, że nigdy nie wyślę i nikomu nie pokarzę.

Byłam pewna, że gdyby ktoś dowiedział się dlaczego jestem w takim stanie dostałabym kazanie i nazwano by mnie głupią. Jednak nie potrafiłam reagować inaczej.

Szłam powoli na lekcję transmutacji. Powoli zaczynałam żałować, że nie zostałam w pokoju. Czułam się wyjątkowo źle. W pewnym momencie tak zakręciło mi się w głowie, że musiałam złapać się ściany by się nie przewrócić. Przed oczami zaczęło mi się robić ciemno. Robiąc kolejny krok prawie się przewróciłam. Gdyby ktoś mnie nie przytrzymał leżałabym na podłodze. Słyszałam jak ktoś coś do mnie mówi, jednak nie potrafiłam rozpoznać ani słów ani głosu. Chwilę po tym straciłam przytomność.

Ron Weasley

Nie rozmawiałam z Ronem od ponad miesiąca. Podczas posiłków siadałam jak najdalej od niego. Nie spędzałam czasu w Pokoju Wspólnym. Wiedziałam, że to on powinien przyjść i przeprosić. Przez chwilę było mi nawet głupio, ale Ginny wraz z bliźniakami powiedzieli, że miałam całkowitą rację i to on źle się zachował.

Rudzielec cały ten czas spędzał z Hermioną, która jeszcze bardziej działała mi na nerwy swoim zachowaniem. Jednak nie miałam zamiaru go przepraszać, a tym bardziej jej, co zapewne by wymyślił. Z każdym dniem coraz bardziej nastawiałam się na zerwanie.

Jego rodzeństwo również się tego obawiało. Mimo moich próśb by się nie mieszali i tak z nim rozmawiali, próbując mu przemówić do rozsądku. Stety bądź niestety nigdy im to nie wychodziło.

Właśnie weszłam do Pokoju Wspólnego w poszukiwaniu mojej rudej przyjaciółki, kiedy to zauważyłam na jednej z kanap swojego jeszcze chłopaka, Hermionę i Harrego. Okularnik coś do nich gadał, rudzielec słuchał uważnie, a dziewczyna gdy tylko mnie zauważyła przysunęła się bliżej Weasleya i położyła dłoń na jego kolanie. Jakoś nie zareagował za bardzo, a ja odeszłam zdenerwowana.

- Co się stało? – Ginny wstała kiedy weszłam do pokoju.

- Hermiona może go sobie zabrać, skoro nie przeszkadza mu jej zachowanie! – usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać. Rudowłosa usiadła przy mnie i przytuliła.

- Mój brat to idiota, ale jestem pewna, że cię kocha.

- Już ponad miesiąc nie rozmawiamy, rozumiesz? Nienawidzę jej...

- Może poczekaj jeszcze trochę. Jeżeli nie przyjdzie cię przeprosić, pójdziesz i powiesz, że z wami koniec. Skoro nie może zobaczyć jaką ma wspaniałą dziewczynę i nie potrafi jej docenić, to z pewnością zrobi to ktoś inny. Jestem pewna, że nawet Fred i George byliby lepsi.

- Myślisz, że to dobry pomysł?

- Nie ma sensu byś cierpiała, a zasługujesz na kogoś wyjątkowego.

Harry Potter Boyfriend ScenariosWhere stories live. Discover now