Rozdział 16

1K 76 32
                                    

Jungkook zupełnie nie spodziewa się tego, że Taehyung chce iść na tę randkę teraz. Jungkook po prostu zakłada, że to obietnica najbliższej przyszłości, a nie dzisiejszego wieczoru. Jakim zaskoczeniem jest dla niego, kiedy dociera do niego, że Taehyung nie żartuje.

Chłopak jeszcze w taksówce wiozącej ich, nie wiadomo, gdzie, nie potrafi ogarnąć wydarzeń z ostatniej godziny.

Po zaproponowaniu wyjścia przez starszego, Taehyung nawet nie przyjmuje odmowy i od razu podbiega do szafy, aby znaleźć jakieś ubrania. Poleca to samo zrobić młodszemu i jak gdyby nigdy nic po prostu się przebiera. Jungkook jest w zbyt wielkim szoku, baby protestować i powaga sytuacji dociera do niego sopiero, kiedy siedzą już w taksówce, która wiezie ich pod wskazany przez Taehyunga adres. Jeon przez całą podróż próbuje wyciągnąć od swojego chłopaka to, dokąd jadą. Jednak Taehyung uparcie nie daje mu odpowiedzi.

— Nie bądź taki, powiedz mi w końcu coś — burczy młodszy po kolejnych próbach wyciągnięcia jakichkolwiek informacji.

— E–e, dzieciaku. Bądź cierpliwy.

Dwudziestojednolatek wie, że nie da rady z niego niczego wyciągnąć, dlatego zwyczajnie pokazuje mu, jak bardzo jest niezadowolony ze swojej niewiedzy. Rozbawia tym starszego, który z całej siły próbuje powstrzymać swój śmiech. Nie udaje mu się to w pełni, ponieważ na jego twarzy pojawia się uśmiech, czym jeszcze bardziej rozeźla swojego chłopaka.

Nawet taksówkarzowi jest odrobinę żal Jungkooka, kiedy po raz kolejny słyszy jego prośbę o podanie mu ich przyszłej lokalizacji. Mężczyzna w pewnym momencie chce sam to zrobić, ale powstrzymuje się, by nie zepsuć niespodzianki. Bo tym chyba to jest. Tak przynajmniej stwierdza po zachowaniu tej dwójki.

Samochód zostaje zatrzymany w wąskiej uliczce pomiędzy budynkami. Taehyung płaci za przejzad, a następnie wyciąga zaskoczonego Jungkooka z taksówki.

— Chcesz mnie tu zabić i pozbyć się ciała? — pyta Jungkook, na co jego partner tylko prycha i pewnie łapie go za dłoń.

To drugi raz, kiedy robi to poza ich mieszkaniem. W zasadzie, to jest w ogóle pierwsza okazja, kiedy ma na to szansę, ponieważ wcześniej nie wychodzili nigdzie, oczywiście poza wizytą na uczelni kilka dni temu.

Jungkook nie wie, jak opisać wszystkie towarzyszące mu teraz uczucia. Jest podekscytowany i jednocześnie przerażony, bo nie wie, czego może spodziewać się po starszym. Ciepło promieniuje z jego palców po reszcie ciała, a serce przyśpiesza swój bieg. Nie wie czy to ze stresu, że ktoś ich zobaczy, czy z radości na sam dotyk ich dłoni.

— To by była niezapomniana pierwsza randka — podsumowuje tylko Kim.

— No dla mnie na pewno — prycha i ściska jego palce mocniej.

— Stwierdzałem, że na pierwszą randkę musimy odhaczyć coś banalnego. Do kina chodzisz z Jinem, więc zostało nam tylko to...

Wychodząc zza budynku, Jungkook zauważa wielki plac, na którym rozłożone jest... wesołe miasteczko. Brunet nie może powstrzymać uśmiechu, ponieważ nieważne jak oklepane to by było, zawsze chciał to zrobić. A teraz będzie mógł zrobić to z Taehyungiem, przez co jest jeszcze szczęśliwszy.

Jungkook uśmiecha się szeroko i zaczyna ciągnąć swojego partnera w kierunku bramek. Niemal podskakuje, kiedy czekają w kolejce kilka minut. Chciałby już tam wejść i zahaczyć o wszystkie możliwe stoiska.

— Tylko nie mów o tym Yoongiemu. Przecież on nie da mi spokoju do mojej śmierci, jak się dowie, gdzie cię zabrałem — stwierdza Kim, kiedy płaci za bilety wstępu.

— Zastanowię się nad tym. Póki co nie mam żadnych korzyści z milczenia — droczy się.

— Nie prowokuj mnie, dzieciaku.

GREEDY | kth & jjkWhere stories live. Discover now