Rozdział 23 - Zaległe odkrycia

931 58 51
                                    

To dziwne uczucie, być uwięziony między świadomością a nieświadomością. Głosy pojawiały się i znikały, podobnie jak odczucia, ale wszystko było zbyt stłumione i odległe, by się martwić. Tu nie było bólu. Czas nie miał znaczenia, ponieważ nie wydarzyło się tu nic istotnego. Jedynym minusem były okresy częściowej świadomości, które pojawiały się coraz częściej, ale nie mógł znaleźć energii, by zrobić coś poza dostrzeżeniem otaczających go głosów i emocji. Ludzie rozmawiali cicho, nie będąc w stanie ukryć troski albo strachu, ale dlaczego? Było tu tak spokojnie, prawda?

- Nie mów do mnie w taki sposób! Robiłem tylko to, co chciałeś!

- Wydaje mi się, że mówiłem ci, by nie mówić o niewoli Harry'ego. Posunąłeś się za daleko, Severusie. Ponownie pozwoliłeś, by pokonała cię twoja własna duma. Masz pojęcie, jak trudno było mi przekonać Syriusza, Remusa, Tonks i Minervę, że nadal jesteś przynajmniej częściowo godny zaufania? Syriusz był gotów zabrać Harry'ego z Hogwartu, jeśli coś nie zostanie zrobione.

- I oczywiście wszyscy musimy pokłonić się kundlowi Harry'ego Pottera. Kiedy świat zaczął kręcić się wokół tego, co chce Syriusz Black?

- Syriusz zachowuje się jak zatroskany opiekun, Severusie. To z pewnością mocniejsza obrona niż fakt, że mężczyzn wciąż czuje potrzebę wyładować złość na synu martwego człowieka. Harry tylko odpowiedział poprawnie na pytanie. Czy potraktowałbyś kogokolwiek innego tak samo, gdyby tak samo odpowiedział?

- Oczywiście, że nie! Nikt poza nim nie kręci się po szkole tak, jakby był jej właścicielem! Wszyscy go tu uwielbiają...

- Czym Harry gardzi. Wiesz o tym, Severusie. Sądziłem, że zaakceptowałeś fakt, że Harry nie jest Jamesem.

Dało się słyszeć głośne westchnięcie.

- Mam swoje powody, dyrektorze, powody, które wolę zatrzymać dla siebie.

Powróciło zapomnienie, głosy i emocje zniknęły, zastąpione chwilę później przez inne.

- Dlaczego jeszcze się nie obudził? Czy coś z nim nie tak?

- Pan Potter obudzi się, gdy będzie gotowy, panno Granger. Odpoczynek jest teraz dla niego najlepszym lekarstwem. Wy lepiej idźcie już albo spóźnicie się na zajęcia.

Ktoś uścisnął jego dłoń i wyszeptał go ucha:

- Proszę, obudź się wkrótce, Harry. Bez ciebie nie jest tak samo. Chodź, Ron. Powinniśmy iść.

Zapadła cisza, póki drugi głos nie wyszeptał mu do ucha:

- Nie sądzę, że pan wie, ile osób się o pana troszczy, panie Potter... Harry. Nigdy nie widziałam, żeby tak wielu uczniów przychodziło kogoś odwiedzić. Widzą cię, Harry. Zapewniam cię. Widzą, kim naprawdę jesteś... naprawdę niezwykłym młodym człowiekiem.

Ponownie wróciła nieprzytomność i jak wcześniej, nie trwała długo. Różnica polegała na tym, że ktoś pocierał jego nogi i ręce chłodną substancją. Harry próbował odsunąć się od dłoni, które go dotykały, ale jego kończyny nie były posłuszne. Potrzeba było zbyt wiele energii, by nawet pomyśleć o otwarciu oczu, więc Harry uciekł się do jęku pełnego protestu, który brzmiał jednak jak głośny oddech. Niestety nikt go nie usłyszał i kontynuowano.

- Jaki jest tego sens?

- To zapobiega blokowaniu mięśni i stawów Harry'ego, Syriuszu. To tylko dodatkowy środek ostrożności. Draco twierdzi, że klątwa Cruciatus nie dotknęła Harry'ego, ale...

Moc Hogwartu | TłumaczenieWhere stories live. Discover now