26. I nastała cisza. Epilog.

1.3K 43 49
                                    

No i przychodzi nam pożegnać się z tą historią. Zapraszam na ostatni rozdział Powrotów. Piszcie proszę w komentarzach wszystkie Wasze przemyślenia. Miłego czytania!

___________________________________________________

Jeśli przyjdzie Wam kiedyś zmierzyć się z losem, stanąć twarzą w twarz z przeznaczeniem, wymierzyć cios w stronę śmierci, pamiętajcie, że będzie boleć. Boleć jak cholera. Łzy i żal będą lały się litrami. Ale nie szkodzi.

Tak już jest.

Zaciśniecie zęby i poradzicie sobie. Znajdziecie siłę, o której nie macie pojęcia, wiarę, o którą nawet siebie nie posądzaliście.

Wszystkie wasze najgorsze lęki otoczą was, będą próbowały ogłuszyć, oślepić i osłabić, ale coś was będzie pchało do przodu, coś nie pozwoli wam się złamać.

Dacie radę.

Hermiona nie umiała opisać tego, co działo się w jej głowie, nie umiała poukładać myśli, ale ani przez chwilę nie pomyślała, że to może skończyć się taką tragedią o jakiej marzył Nott.

Tak nie mogło być. Nie mogło.

— Zabij go. – krzyknął ponownie, wlepiając swoje szaleńcze spojrzenie w kasztanowłosą.

Granger próbowała przez chwilę opanować oddech, schyliła głowę i zachłysnęła się powietrzem, próbując tak łapczywie złapać oddech.

— Najpierw moja córka.

— Zabij go.

— Najpierw moja córka! – krzyknęła w końcu, wymierzając w niego najbardziej nienawistne, zniesmaczone i pełne furii spojrzenie.

Theodor przez chwilę milczał. Przekręcił głowę i spojrzał na Pannę Granger, ciężko wzdychając. Złapał małą dziewczynkę i pchnął ją tak, że upadła obok leżące Malfoya. Potraktował ją jak szmatę, zepsutą lalkę. W Hermionie się zagotowała.

— Hermiona.. – szepnął w końcu Draco, który zdołał podnieść głowę i wyciągnąć rękę w stronę Elle. Była cała we krwi, chciał to jakoś zatamować, zacisnąć ranę, ale nie był w stanie się ruszyć. Po jego dłoni spływała krew dziewczynki, a bezsilność, która go ogarniała, sprawiała również, że naprawdę chciał umrzeć. Zasłużył na to, by Hermiona go zabiła.

Była Gryfonka wpatrywała się tak intensywnie w swoją córką i Dracona, że miała wrażenie, że jej serce właśnie się rozpada.

— Dalej, Granger, zabij go. Wepchnij nóż głębiej, zrób to. I tak mu nie pomożesz, a każda sekunda, to kolejne litry krwi Twojej córki, zbliżające ją do śmierci. – jego słowa działały na nią jak płachta na byka, miała ochotę zamordować go teraz.

Ale nie mogła. Musiała uratować swoje dziecko. Zamknęła oczy, zacisnęła je najmocniej jak tylko potrafiła, próbując zapamiętać w głowie wszystkie piękne obrazy. Oddychała tak ciężko, płacząc, choć łzy zlewały się z deszczem. Zacisnęła pięści.

I nagle coś zrozumiała.

Otworzyła powoli oczy i spojrzała na Draco z Elle. Podniosła głowę, spojrzała na Notta i skierowała się w stronę Dracona.

Uklęknęła i spojrzała mu w oczy.

— Tylko wypicie krwi umierającej osoby, która rzuciła klątwę lub z nią spokrewnionej może ją znieść. – wyszeptała, a Draco przez zamglone oczy spojrzał na nią, próbując w głowie ułożyć sobie jej słowa.

I w końcu zrozumiał.

Elle.

Wszystko trwało kilka sekund. Malfoy przyłożył do ust dłoń, która była w całości pokryta krwią. Hermiona podniosła się i odwróciła w stronę Theodora.

DRAMIONE: POWROTYWhere stories live. Discover now