Powrót

140 8 0
                                    

Pov: Lena
Obudziłam się w łóżku Kary, ale jej tam nie było. W mojej głowie od razu pojawiła się myśl. Zostawiła mnie. Może jej się nie podobało wczoraj. W sumie miała wątpliwości.
Wtedy usłyszałam odgłosy z salonu. W drzwiach stanęła Kara w kostiumie i pozie Supergirl.
- Dzień dobry kochanie.
- Dzięki Bogu, już myślałam, że uciekłaś przez wczorajszy wieczór... i noc.
-Nie, nie, nie! Obudziłam się wcześnie, a Ty nadal spałaś, więc pomyślałam, że sprawdzę czy ktoś nie potrzebuje pomocy i kupię pierożki. - mówiąc to wyciągnęła zza pleców papierową torbę z ogromnym uśmiechem na twarzy.
- Pierożki? Mam nadzieję, że kupiłaś dużo.
I wiesz co, odkąd cię poznała zaczęłam kochać teeee pyszne... nawet nie wiem jak to powiedzieć. No po prostu są boskie. A przy okazji to co myślisz o wczorajszym wieczorze, a właściwie nocy?
- Było cudownie. Bardzo się cieszę. Musimy to powtórzyć.
- Koniecznie. - wstałam i pocałowałam bohaterkę w jej miękkie usta.
- Idź do łazienki, a ja... poczekam.
- Dobra. Za chwilę wyjdę.

Pov: Kara
Nie mogłam się powstrzymać, więc zjadłam jednego pierożka, a potem zabrałam się do sprzątania kuchni i salonu po wczorajszej grze z Cat.
Usłyszałam, że Lena przestała lać wodę, więc uznałam za chwilę powinna wyjść, dlatego wyjęłam nasze śniadanie na duży talerz i podgrzałam je cieplnym spojrzeniem.
Wtedy drzwi wejściowe gwałtownie się otworzyły i stanęły w nich dwie postacie.
Alex i Maggie.

- Wróciłyście! - krzyknęłam nie za głośno i podbiegłam je przytulić. - Jak było? Wypoczełyści? Co tu robicie? Kiedy wróciłyście?
- To naprawdę sporo pytań. - zażartowała Alex.
To prawda, ale zawsze tak mam jak się cięszę. Wszystko tak wyrzucam z siebie.
Dziewczyny weszły do mieszkania i zdjęły kurtki. Usiadły przy wyspie kuchennej, a ja wyjęłam wodę z lodówki.
- No Kara, wyglądasz inaczej niż kiedy wyjechałyśmy.
- Co masz na myśli?
- To coś takiego... Mags też to widzisz?
- O tak, to naprawdę dziwne... - Maggie włączyła się do rozmowy.
- No nie żartujcie sobie.

Jak tylko skończyłam mówić usłyszałam Lenę.
- Kara, chyba złamałam Ci grzebień.
Odeszłam parę kroków od kuchni, żeby zobaczyć Lenę.
- A myślałam, że to ja mam włosy ze stali.
- To nie jest śmieszne.
Lena wyszła z łazienki i podeszła do mnie. Miała suche włosy, jadnak były w nieładzie przez brak grzebienia.
- Lena? To dlatego... - powiedziała Alex
- Co "to dlatego" ? - zaciekawiła się Lena, przygryzając wargę.
- Najpierw powiedz co to się dzieje i czemu tu jesteś.
- I dlaczego jesteście takie uśmiechnięte.
- Wszystko po kolei. Chodźcie na kanapę. Ja wam wszystko powiem.
- Kiedy wy pojechałyście sobie na wakacje, ja byłam z Leną w L-Corp. Długo.
- I co robiłyście?
Spojrzałam na nią. Patrzyła się w dywan z opuszczoną głową. Uznałam, że to co się stało w tajnym laboratorium zostanie między nami.
- Dużo rozmawiałyśmy i tak jakoś wyszło, że się pogodziłyśmy.
Lena spojrzała na mnie z wdzięcznością w oczach.

Wiedziałam, że bardzo się w stydziła tego co zrobiła, więc postanowiłam nie mówić co przeszłyśmy.
- Skąd mogę mieć pewność Lena, że nie zamkniesz w jej Fortecy i nie skrzywdzisz emocjonalnie jak to już było? Zresztą nie dawno. - Alex wstała i podeszła do Leny z zaciśniętymi pięściami.
- Musisz mi uwierzyć na słowo. - Lena stanęła przed nią.
- Alex. Byłyście przyjaciółkami. Dlaczego tak się zachowujesz? - spytała Maggie.
- Właśnie, byłyśmy. Już nie jesteśmy. I skrzywdziła Karę!
- Nie Alex. Jeśli masz problem do mojej dziewczyny to wyjdź. - stanęłam między nimi chroniąc Lenę.
- Dobrze. W takim razie idziemy. - Alex wzięła Maggie za rękę i poszły do drzwi.
Zanim wyszły Alex jeszcze się odwróciła.
- Od kiedy jesteście razem?
- Właściwe to nie wiem czy w ogóle jesteśmy. Tak mi się wcześniej powiedziało.
Lena mnie objęła i powiedziała:
- Jesteśmy. Od dzisiaj. - z uśmiechem na ustach.
- No to fajnie. Jutro może zadzwonię. - smutno powiedziała Alex i wraz z Maggie wyszły.

- Nie przejmuj się Kara. Z czasem może jej przejdzie.
- Właśnie, może, a co jeśli nie?
- OK, posłuchaj. Przyjaźniłyśmy się cztery lata. Potem się dowiedziałam kim jesteś. Znienawidziłam Cię. Byłaś jedną z tych, którzy mnie okłamywali. Nie wiem czy sobie zdajesz sprawę, że wystarczyło spędzić tylko we dwoje kilka dni...
W każdym razie skoro my sobie wybaczyłyśmy to Alex też to zrobi.
- OK. Porozmawiam z nią jutro. Dzisiaj musi wszystko przemyśleć.

Przepraszam za tak długą przerwę. Nie miałam weny i czasu, ale jest. Liczę na głosy i komentarze. To motywuje 😉

Supercorp. Nienawiść czy miłość? Where stories live. Discover now