7. OMG! LOUIS FOLLOW ME!

2.6K 172 15
                                    

Pov. Niall

Mieliśmy wolne popołudnie. Pierwsze odkąd zaczęliśmy pracować nad nagraniem. Każdy oczywiście się cieszył i korzystał na swój sposób. Louis z Liam'em grali na PlayStation, Zayn zamknął się w pokoju i chyba malował kolejne dzieło, bo mało bębenki w uszach mi nie pękły, gdy krzyczał żeby dać mu spokój. Hazza i As piekli babeczki. Ja plątałem się po domu i zaglądałem do wszystkich drzwi. Na początku chciałem pomóc w kuchni, ale zostałem wyrzucony. Podobno "więcej bym zjadł niż pomógł". Pff. Oni po prostu coś kombinują. Podejrzanego. I to mocno. Tak więc od godziny, kiedy doszedłem do wniosku, że nie należy im przeszkadzać, "zwiedzam" willę.

Odkryłem już salę kinową, garderobę przypominającą labirynt, w której się mało nie zgubiłem, boisko do koszykówki, stół do ping-ponga, tarczę do rzutek, a nawet basen! W podziemiach naprawdę jest tor do kręgli... Teraz jestem chyba w części rzadziej używanej, a w każdym razie rzadziej sprzątanej. Ściany mają lekki, zielony odcień mięty. Na tym są kolorowe, jasne chlapnięcia farbą. Mam wrażenie, że Assey sama je stworzyła. Uśmiechnąłem się pod nosem i otworzyłem pierwsze drzwi z prawej strony. Składzik, a raczej skład, różnych mebli, dywanów, obrazów... dosłownie wszystkiego. Wycofałem się ostrożnie. Zerknąłem na zegarek.

-Piąta. Chyba tyle im wystarczy. -Powiedziałem do siebie i postanowiłem wracać. -A jak nie, to trudno.

Idąc w kierunku kuchni, wstąpiłem jeszcze do kilku pokoi. Jeden z nich był wyciszony. Zaciekawiło mnie to, więc rozejrzałem się dokładniej. Wpadłem na genialny pomysł: zapaliłem światło. Pośrodku stała rozstawiona... perkusja! Cały zestaw, talerze, bębny. Sparaliżowało mnie. Stałem kilka minut otwierając i zamykając usta jak ryba, aż w końcu ogarnąłem się. W sumie czemu tak się dziwię? A no tak, As mówiła, że nie umie na niczym grać i słoń nadepnął jej na ucho. Czemu się wypierała? Zamyślony przesiadłem na taborecie. Może to nie ona gra? Bzdura. Przecież dla kogo by to było? Rozumiem wyciszony pokój, dla Eda, ale perkusja?!

Z rozmyślań wyrwał mnie głos dziewczyny.

-OMG! LOUIS WILLIAM TOMLINSON DAŁ MI FOLLOW!

Czyli chyba babeczki gotowe. Postanowiłem wrócić w końcu do salonu, gdzie pewnie wszyscy siedzieli. Od razu wypytam As o co z tym wszystkim chodzi.

~•~
Pov. Assey

Muffinki właśnie siedziały w wyłączonym piekarniku i dochodziły. Ja z nudów i ze zmęczenia oklapłam na kanapę. Po chwili wyjęłam telefon, zalogowałam się na Twittera i zaczęłam spamować chłopakom z prośbą o zaobserwowanie. Tak, wiem, mogłam jak człowiek powiedzieć im to w twarz albo zabrać iPhone'a i sama to załatwić, ale tak było śmieszniej.

-OMG! LOUIS WILLIAM TOMLINSON DAŁ MI FOLLOW!

Niedługo później cała piątka siedziała koło mnie. Niall właśnie wchodził przez drzwi.

-Człowieku, spokojnie. Gdybym wiedział, że to ty, nigdy bym tego nie zrobił. -oznajmił załamany Lou podpierając głowę ręką.

-Na twoim miejscu cofnął bym to póki nie jest za późno. -poradził mu Harry.

-Dzięki, młody. Taki miałem zamiar.
-Jesteście wredni. -powiedziałam i założyłam ręce pod biustem.

-I za to nas kochasz! -wyskoczył Niall.

-Ta, jasne. Łudź się dalej.
-Nie kochasz nas? -spytał Zayn i wydął wargę, a oczy mu się zaszkliły.

-Nieee... -urwałam widząc wzrok Malika. -Oj, no oczywiście, że was kocham! Żartowałam. -uśmiechnęłam się. 

-Ja też. -mulat pokazał mi język i wyszczerzył się.

-To skoro wszyscy się już kochają i są zadowoleni, mogę się zapytać co u Ciebie robi rozstawiona perkusja? -wtrącił Niall.

~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~

Zanim użyjecie przygotowanych i naostrzonych już siekier, chciałabym was PRZEPROSIĆ. Za to że tak długo nic nie wstawiałam. Nie mogłam się zebrać i napisać nic sensownego. Za każdym razem zacinałam się, więc... do tego warunki jakoś niespecjalnie pomagały wenie/pomysłom. Mam nadzieję (~postaram się), że teraz będę już regularnie wstawiała.

Poza tym chcę podziękować za prawie sto gwiazdek i niemal 2 tysiące wyświetleń! Jestem pod wrażeniem! (Ładnie zaokrąglam, prawda? (; )

Lotnisko✏Where stories live. Discover now