.

232 13 30
                                    

~~~•~~~


Epilog

Per. Mama Jana

Przyjechaliśmy do domu Janka. Niestety mój syn był na wycieczce. Ciagle towarzyszyło nam uczucie że jesteśmy obserwowani. Jak wchodziłam na górne piętro krzesło bujane w bibliotece bujało się samo.

- Zadzwoń do księdza - powiedziałam do męża, za kilka minut był już ksiądz.

per. Tadeusz

Przypatrywałem się co robią Bytnarowie. Nie robiłem im nic, cóż przecież to rodzice mojego chłopaka.

Usnąłem na łóżku Janka, obudził mnie przeraźliwy ból. Czułem jakby ktoś wyrywał mi kości. Upadłem na podłogę po chwili poczułem pieczenie na plecach, następnie jakaś siła wyciągneła mnie zza domu. Zostałem bezdomny, czy Janek mnie już nie chce?

On tylko...

On mnie nie kochał.. Robił to z litości.

Upadłem na ziemię, zacząłem się panicznie śmieć. Moje ciało się zmieniało, moje ręce stały się długie, zęby zmieniły się w kły, oczy białe a ciało stało się bardziej chude niż zwykle. Na mojej piersi była wielka dziura po sercu. Stałem się potworem.

Popatrzyłem się przed siebie, tylko las i las. Nie oglądając się za siebie ruszyłem przed siebie.

-------
Podziękowania.

Bardzo dziękuję kamyczki za aktywność.
Dedykacja książki dla PioWia.

Dziękuję

zakochany w duchu ~ RośkaWhere stories live. Discover now