XI - Ciekawość

5.9K 117 7
                                    

Nagle korytarz stał się przepełniony, gdy tylko stanęłam przed tablicą, na której znajdował się napis pogrubionymi literami, wystarczająco duży, by przyciągnąć natychmiastową uwagę.

Szepty zaczęły się od razu ze wszystkich kierunków i nie chciałam niczego więcej, jak tylko zapaść się pod ziemie. Paweł wciąż był obok mnie, próbując pojąć, co się dzieje.

Ale wtedy... w mojej głowie uformował się plan. Moją jedyną modlitwą do Boga w tej chwili było nie pozwolić Pawłowi wpaść w panikę, bo sprawy mogą się pokomplikować.

Przechylając głowę na bok, zaprezentowałam ludziom mój najbardziej niezrozumiały i zdezorientowany wyraz twarzy.

- Co to jest Yalle?

Może i jestem pisarką romansów erotycznych, ale mimo wszystko pisarką. Zwroty akcji były na porządku dziennym. Od razu ludzie poczuli ulgę, zaczęli się uśmiechać, jakby już wiedzieli, że nigdy nie będę Yalle. Ale niektórzy nadal wyglądali podejrzliwie. I zgodnie z oczekiwaniami jeden z osiłków odpowiedział:

- „Kto", kujonko. To najlepsza pisarka erotyczna, jaką znamy - powiedział mi, śmiejąc się ze swoimi przyjaciółmi, kiedy spojrzałam na nich szeroko otwartymi oczami.

- Ale nigdy nie słyszałam o pseudonimie Yalle... - Dla lepszego efektu podrapałam się po głowie.

- Słyszałaś kiedyś o orgazmie? Wiesz, co to jest? - ktoś powiedział zza mnie.

- Oczywiście, że tak! Orgazm to nagłe rozładowanie nagromadzonego napięcia seksualnego podczas cyklu reakcji seksualnych, powodujące rytmiczne skurcze mięśni w okolicy miednicy, charakteryzujące się przyjemnością seksualną. Doświadczane przez mężczyzn i kobiety orgazmy są kontrolowane przez mimowolne lub autonomiczne układy nerwowe. Często są one związane z innymi mimowolnymi działaniami, w tym skurczami mięśni w wielu obszarach ciała, ogólnym uczuciem euforii i często wyrażane są ruchy ciała i wokalizacje. Okres po orgazmie jest często odprężającym doświadczeniem, przypisywanym uwalnianiu neurohormonów oksytocyny i prolaktyny oraz endorfin! - Powiedziałam swoim zwykłym, kujonowym tonem. A potem..

Cały korytarz wybuchnął śmiechem. Jestem prawie pewna, że słyszało je całe miasto, ale chociaż byłam bardzo zirytowana, uratowało mi to życie.

Dziękuję Wikipedii! I po raz pierwszy dziękuję mi za bycie kujonką i pamiętanie badań, które przeprowadziłam.

Papier przede mną wciąż korcił, żeby go rozerwać i wepchnąć temu draniu do gardła, ale wokół byli ludzie i robienie tego może sprawić, że będę miała kłopoty. Na szczęście Paweł położył ręce na moich ramionach, przypominając mi, żebym się nie ruszała.

Ale nie musiałam długo czekać, bo jeden z osiłków zaszczycił zdjęciem papieru i rozerwaniem go na kawałki.

- Co to było? Kto mógł to zrobić? - Paweł rozejrzał się po korytarzu jak detektyw patrzący na prawdopodobnych podejrzanych.

- Nie wiem. - oh, wiedziałam i byłam gotowa by stanął twarzą w twarz z moim gniewem. - Ale spróbuję się tego dowiedzieć. Miej oczy i uszy otwarte. Omówię to w porze obiadowej, drugi dzwonek... - I dla podkreślenia, w tej samej chwili zadzwonił dzwonek.

- W porządku, do zobaczenia na obiedzie. Dbaj o siebie i napisz do mnie, jeśli czegoś potrzebujesz – powiedział Paweł, idąc na zajęcia. Ponieważ był na wydziale artystycznym, jego zajęcia w pierwszej połowie różniły się od moich.

Kiedy szłam do klasy, korytarz był już pusty. Więc kiedy ktoś zmaterializował się tuż przede mną, prawie zmoczyłam spodnie.

– To było wspaniałe wytłumaczenie, panno Boruto. Byłem pod wrażeniem. Gdzie się pani tego wszystkiego nauczyła? - Dawid stał oparty plecami o ścianę.

- Co Ty tutaj robisz? – zapytałam z niedowierzaniem. O ile wiem, nie należał do naszej szkoły, więc nie powinno go tu być.

– Cóż, panno Boruto, od dzisiaj dołączę jako nauczyciel historii. - Uśmiechnął się w ten dziwny sposób, który przyprawił mnie o dreszcze. – Nie odpowiedziałaś na moje pytanie.

- Ciekawość... chyba - wzruszyłam ramionami. Nie było potrzeby kłamać. - Pamiętam takie rzeczy całkiem dobrze.

– Bardzo szczere, panno Boruto. Podoba mi się to – skinął głową z aprobatą. - Ale powinnaś wiedzieć, ciekawość to pierwszy stopień do piekła.

Prychnęłam bardzo niekobieco.
- Myślę, że zagłębiasz się w to za bardzo niż zwykła ciekawość.

- Zobaczymy. - Posłał mi przerażający uśmiech i odszedł. Zobaczymy co? Nie miało to sensu.

Kontynuowałam drogę na zajęcia z biologii.

Niestety nigdy nie dotarłam na zajęcia.

Pupilek Nauczyciela [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz