XVII - Półprawda

5.4K 109 10
                                    

UWAGA!

Do czytelników - rozumiem wasze zdezorientowanie, jednak uważam, że czas najwyższy zmienić imiona i nazwiska głównych bohaterów. Dlaczego? Na pewno były na swój sposób oryginalne, jednak zauważyłam, że wiele osób zrezygnowało z czytania właśnie ze względu na nie. Dlatego też przedstawiam:

Główna bohaterka - Astoria Boruta

Główny bohater - Zayn Coldwell.


. . . . . . .


- Mama, tata! – powiedziałam podekscytowana, blokując drzwi, żeby nie widzieli, kto jest w środku. Jeśli to nie była dla niego wystarczająca wskazówka, żeby uprzejmie wziął swój tyłek z krzesła i ukrył się, to nie wiem, co było.

Ale jestem zaskoczona, że tak szybko wrócili. Czy nie mieli wrócić jutro?

– Wejdźcie. Gdzie jest wasz bagaż? I nie macie klucza? - Weszłam pierwsza, spodziewając się, że kuchnia będzie czysta, ale kiedy Bóg, a dokładniej Zayn, wyświadczy mi taką przysługę.

- Nie byłoby niespodzianką, gdybyśmy po prostu weszli, prawda?... Kochana Astorio, nie powiedziałaś mi, że mamy gościa. - Oczywiście mój tata musiał użyć na mnie takiego tonu. W swoich myślach nie był zbyt daleko od prawdy. A Zayn wciąż siedział przy stole z widelcem pełnym bekonu w dłoni, przełykając poprzedni kęs, posłał mi złowieszczy uśmieszek, gdy spojrzałam na niego.

O cholera, nie! Jeśli choć przez chwilę myślał, że może wyciągnąć na mnie kolejny „brudny mały sekret", przed moimi rodzicami, tak jak zrobił to z Dawidem, to nie poznał jeszcze prawdziwej Astorii Boruty!

– Naprawdę przepraszam tato – powiedziałam, zanim idiota otworzył pułapkę. - Nie wiedziałam, że dzisiaj przyjedziecie, inaczej przełożyłabym moje korepetycje na inny termin. - Zayn prawie zakrztusił się rozrzedzonym powietrzem.

Ha! To była moja kolej, by uśmiechnąć się złośliwie do bardzo nieprzyjemnego Zayna, który zmusił się do uśmiechu i wstania z miejsca, gdy podeszli do niego moi rodzice.

- Moja Astorio! Dlaczego nagle potrzebujesz korepetycji? Czy twoje stopnie spadły? Czy opuszczałaś zajęcia? - Mama zadawała jak zwykle zbyt wiele pytań na raz, posyłając mi surowe spojrzenie.

- Nie! - Powiedziałam trochę za głośno ze zdenerwowania, przez co tata odwrócił się do mnie z uniesioną brwią. - To znaczy, nie, oczywiście, że nie – zniżyłam głos. – Widzisz, to angielski. I nigdy nie byłam w tym dobra. W zeszłym tygodniu dostałam 4+ na teście, więc starałam się podnieść to do co najmniej 5, żebym mogła dostać się na dobry uniwersytet, a pan Coldwell zgłosił się na ochotnika do pomocy, ponieważ był wolny.

Powinnam dostać nagrodę za sposób, w jaki się zachowywałam. Czy przyznają Oscary za kłamstwo? Powinni, bo już czułam się jak zawodowiec. Cóż... niezupełnie kłamstwo, ponieważ dostałam 4+ w zeszłotygodniowym teście, ale to dlatego, że miałam termin za dwa dni!

- Oh, kochanie! Miło, że planujesz z wyprzedzeniem. Widzisz kochanie, mówiłam ci, że nie musimy się o nią martwić – powiedziała mama tacie, gdy objął ją ramieniem w talii i przyciągnął do siebie.

Uwielbiałam widzieć ich razem i tak bardzo zakochanych, nawet po dwudziestu siedmiu latach małżeństwa. Dla mnie byli uosobieniem szczęśliwego życia. Nie mogę powiedzieć, że byli inspiracją dla moich historii... bo to by było trochę przerażające. Ale to oni byli powodem, dla którego moi główni bohaterowie pozostali wierni i mieli szczęśliwe zakończenia. Co zaskakujące, moi rodzice nie pobrali się z miłości. Mieli zaaranżowane małżeństwo, ale zakochali się w sobie.

- Przepraszam. - O cholera! Diabeł właśnie zaczął mówić! Niech ktoś mnie zabije, zanim to wymknie się spod kontroli. - Jeszcze się nie przedstawiłem, jestem Zayn Coldwell, nauczyciel-stażysta w szkole w Ostrzu. Pomagam jej zdobyć dodatkowe punkty na studia. Przyjechałem dziś wcześniej niż zwykle, aby sprawdzić jej ostatni projekt, a ona zaproponowała mi śniadanie, ponieważ miała robić swoje. Ale teraz wychodzę. Przepraszam, że przeszkadzam. Umówię się na zajęcia w późniejszym terminie.

Zayn spojrzał na mnie i wskazał na drzwi. Przesłanie było jasne: „Spotkajmy się na zewnątrz"

- Dziękuję, synu. Miło było cię poznać. - Ojciec uścisnął mu rękę, a potem oddał mamie królewską uprzejmość i skierował się w stronę drzwi.

– Odprowadzę go – powiedziałam rodzicom i pobiegłam do drzwi, zanim zdążyli cokolwiek powiedzieć.

- Zayn! - Zawołałam, gdy tylko frontowe drzwi zamknęły się za mną i pognałam, by go dogonić.

– Myślałem o powrocie do twojego pokoju – powiedział. - Musimy pogadać o twoich umiejętnościach kłamania.

- Wszystko w porządku. Poradziłam sobie z tym. – odpaliłam. Teraz potrzebowałam porady, jak kłamać od Pana Mały Brudny Sekret?

- To było niestosowne, wiem, ale tylko się z tobą droczyłem. Skąd mogłem wiedzieć, że potraktujesz to tak poważnie? - Świetnie!

- Naprawdę? A co byś dzisiaj powiedział moim rodzicom, gdybym nie przeszkodziła? - Zadałam mu pytanie, które od dłuższego czasu krąży mi w głowie.

– Oczywiście, że byłem twoim chłopakiem!

Opadła mi szczęka. Jak on śmie to mówić? A jednak w tym aroganckim tonie!

– Oh? Więc Dawid usłyszał „Ona jest tylko kolejnym kujonem, który nagabuje mnie o informacje", podczas gdy moi rodzice mieliby usłyszeć o fałszywym „chłopaku"? - Byłam śmiertelnie ponura.

- To było konieczne! Nie znasz Dawida tak jak ja..

- Oh, nie znowu! Naprawdę nie chcę wiedzieć, co zaszło między tobą a Dawidem, ale jestem prawie pewna, że ma to coś wspólnego z dziewczyną.

Zayn nie odpowiedział. I to złamało mi serce.

Poważnie, czego się spodziewałam?

– A więc dotyczyło to dziewczyny. I wygląda na to, że jeszcze z nią nie skończyłeś, bo inaczej...

– Astorio, to nie tak – przerwał mi, kładąc ręce na moich ramionach. - Gdyby tak było, nie spędziłbym tu nocy. Nie mam pojęcia, jakie plotki o mnie słyszałaś, ale nie skrzywdziłbym ciebie ani nikogo innego w ten sposób. - Słyszałam szczerość w każdym słowie.

- Więc kogo wczoraj przytulałeś w pobliżu szkolnego parkingu? - zapytałam patrząc mu w oczy.

– Niedługo ją poznasz. Ja... – zaczął mówić, ale w tej samej chwili zadzwonił jego telefon. Patrząc na identyfikator rozmówcy, przeklął. – Niedługo wszystko wyjaśnię, dobrze? Ale teraz muszę wracać do domu.

Po prostu skinęłam głową, czując się trochę niespokojna. Byłam pewna, że ​​to ona, dziewczyna, o której Zayn mi nie powiedział. Ta, którą widziałam wczoraj w szkole.

– Widzimy się w szkole w poniedziałek – Objął moje policzki i pocałował mnie szybko, po czym odwrócił się i pospiesznie wyszedł za bramę.

Może trochę przesadzam, ale niewiedza na czym stoję z nim doprowadzała mnie do szału. Potem była między nami różnica wieku, co nie wydawało się go niepokoić, ale zmartwiło mnie, gdy zobaczyłam, jak starsze kobiety mu się przyglądają. Dlaczego był z dziewczyną o tyle lat młodszą od niego.

- Świetnie! Teraz kwestionuję powody, dla których Zayn jest ze mną. - Mamroczę do siebie, gdy wracam do środka, mam w głowie więcej pytań niż odpowiedzi.

Pupilek Nauczyciela [18+]Where stories live. Discover now