Bonus - Możesz pocałować pana młodego?

3.4K 90 5
                                    

UWAGA! 

Do czytelników - rozumiem wasze zdezorientowanie, jednak uważam, że czas najwyższy zmienić imiona i nazwiska głównych bohaterów. Dlaczego? Na pewno były na swój sposób oryginalne, jednak zauważyłam, że wiele osób zrezygnowało z czytania właśnie ze względu na nie. Dlatego też przedstawiam:

Główna bohaterka - Astoria Boruta

Główny bohater - Zayn Coldwell.


. . . . . . .


POV Astorii

- Jesteś pewna, że możesz iść do ołtarza w takim stanie? Chętnie zajmę twoje miejsce.

- Umrzyj suko! - Chrypnęłam z deski sedesowej.

- Dziewczyny! Zachowujcie się! Astoria, to twój ślub. Ani słowa o śmierci!

Jęcząc, ponownie opróżniłam zawartość żołądka do toalety. W końcu nie było zbyt wiele do opróżnienia.
- Proszę, niech mi ktoś przypomni, żebym nigdy nie zachodziła w ciążę tuż przed ślubem.

- Za późno. - Moja siostra stanęła obok mnie z mokrym ręcznikiem w dłoni. - Dzięki Bogu makijaż jest wodoodporny.

- Nie mogę tego zrobić, Edyta - jęknęłam bezradnie. Dzięki Bogu, że ktoś miał tyle rozsądku, że postawił krzesło przed toaletą, żebym nie zrujnowała sukni ślubnej.

- Możesz. - Edyta podała mi ręcznik i ostrożnie wytarła mi czoło innym ręcznikiem, ścierając pot. - Karolina poszła po twoje ulubione mydło. Poczujesz się lepiej.

Jak na zawołanie Karolina podbiegła dokładnie w tej samej chwili, trzymając w dłoni mydło o zapachu lawendy i limonki.
- Masz - powiedziała, przekazując mi moją cenną rzecz i pochylając się z rękami na kolanach, próbując złapać oddech. - Jak mogłaś zapomnieć o tak ważnej rzeczy, Ast?

Nie odpowiedziałam jej, ponieważ byłam zbyt zajęta wdychaniem najsłodszego zapachu, jaki kiedykolwiek stworzono.

Rozległo się pukanie do drzwi, gdy Edyta posadziła mnie na krześle przed lustrem.
- Czy Astoria jest gotowa? - Głos mojego ojca rozbrzmiał po drugiej stronie drzwi.

- Tak kochanie! - Moja mama zawołała z szeroko otwartymi oczami.

Moje obie druhny wyglądały na równie spanikowane, gdy zaczęły sprawdzać, czy nie ma na mnie niczego, co wymagałoby oczyszczenia, poza moją twarzą.

Edyta szybko nałożyła moją szminkę, mającą kolor jasnoróżowy, aby mój makijaż był dość neutralny. Karolina w ostatniej chwili poprawiła mi twarz, ponieważ wizażystka już wyszła, po czym spryskała mnie obficie perfumami i miętowym odświeżaczem do ust. Podziękowałam Bogu, że nie sprawił, że po raz kolejny zwymiotowałam na smak odświeżacza. A potem, ściągając zasłonę z twarzy, Edyta pomogła mi wstać, kiedy ostatni raz zaciągnęłam się mydłem.

Mama i tata mieli łzy w oczach, gdy patrzyli na mnie od góry do dołu, mimo że tata się do tego nie przyznał i ukrył łzy w przebraniu stereotypu, że „coś jest w moich oczach".

Ale byłam gotowa zakończyć ten ślub. Wiem, że to nie jest coś, co zazwyczaj słyszy się od panny młodej, ale nie byłam zwykłą panną młodą, byłam ciężarną panną młodą, która była prawie w drugim trymestrze ciąży i cierpiała na okropne poranne mdłości i czuła się, jakby była bliska omdlenia. Jeśli nie skończę tego ślubu w ciągu godziny lub dwóch, sytuacja stanie się bardzo nieprzyjemna.

Czy wspominałam już o szalonych wahaniach nastroju?

- Mamo, tato! - Zawołałam ich, niecierpliwiąc się. - Czy możemy już iść?

- O jej! - Mama westchnęła, patrząc na zegarek. - Nie każmy gościom czekać, dobrze?

Po krótkiej sesji uścisków w końcu opuściliśmy dom i zatrzymaliśmy się przed bramą kościoła. Mój tata i ja czekaliśmy na zewnątrz, podczas gdy reszta mojej rodziny szła przodem. A moje nerwy nie mogły znaleźć lepszego momentu na kopnięcie, ponieważ zaczęłam czuć się nieswojo, gdy piosenka się odpaliła i zaczęliśmy iść do ołtarza.

Nie minęło dużo czasu, zanim ładna twarz Zayna pojawiła się w polu widzenia i w jakiś sposób poczułam ulgę. Zayn też wydawał się odetchnąć z ulgą na mój widok. Moi rodzice skonfiskowali mój telefon komórkowy zeszłej nocy, po tym, jak odkryli, jak wysyłam wiadomości i rozmawiam na czacie wideo z moim narzeczonym do 2 w nocy. Dostałam też sporo ochrzanu od mojej mamy, jakbym była jeszcze dzieckiem. Więc Zayn nie dostał ode mnie wiadomości od zeszłej nocy i mogłam wywnioskować z wyrazu jego twarzy i cieni pod oczami, że się o mnie martwił.

Tata przekazał mnie Zaynowi i gdy tylko dotknęłam jego dłoni, motyle zatrzepotały w moim brzuchu... co było okropne, bo mdłości wróciły ze zdwojoną siłą. Prawdopodobnie miałam jeszcze kilka minut, zanim znów będę musiała wymiotować.

Ksiądz zaczął odczytywać śluby i święte-cokolwiek; przez cały czas starałam się nie wymiotować, kontrolując oddech. Odliczałam sekundy, kiedy Zayn lekko ścisnął moją dłoń i wymieniliśmy pierścionki. I wreszcie... wreszcie, kiedy ksiądz wypowiedział święte słowa: „Ogłaszam was mężem i żoną", miałam dość.

Ściągnęłam Zayna w dół z rękami wokół jego szyi, odrzuciłam welon i pocałowałam go prosto w usta.

- Możesz pocałować... eh... pana młodego?

Cały kościół wybuchnął śmiechem, gdy ksiądz skończył kaszląc, by ukryć swoje zawahanie. Nawet Zayn się uśmiechał, kiedy się od siebie odsuwaliśmy.

- Wynośmy się stąd, zanim zwymiotuję na ciebie. - szepnęłam do niego, a jego uśmiech się poszerzył.

- Jak sobie życzysz, pani Coldwell.

Koniec.

Pupilek Nauczyciela [18+]Where stories live. Discover now