Przebywając w kuchni zachciało mi się zrobić herbatę. Skoro mi się zachciało to już ją zrobiłam. Idąc do kuchni bym wpadła na kogoś, ale ku szczęściu nic się nie stało.
-Przepraszam. - Powiedziałam patrząc na osobę.
-Raczej ja powinienem przeprosić. Chamsko się przedtem zachowałem, a Ty tylko się spytałaś.
-Nie no spokojnie Jake. To nic strasznego. - Uśmiechnęłam się w jego stronę co on też odwzajemnił. - Tooo powiesz czemu płakałeś?
-Nie ważne.
-Dla mnie ważne, powiedz.
-Nie mówmy o tym. Zrobię sobie te_ herbatę, a Ty włącz jakiś film.
-No dobrze. - Skierował się do kuchni, a ja do salonu. Włączyłam kdramę, a konkretnie True Beauty.
-Pierwszy raz to oglądam.
-Ja też pierwszy, więc może być ciekawie. - I faktycznie tak było. Już na pierwszym odcinku się popłakałam. Jake musiał mnie co chwile uspokajać przy tym się śmiejąc.
Po obejrzeniu jakoś z 4 odcinków Jake wyłączył telewizor.
-Ja to oglądałam!
-Obejrzysz jutro, a teraz przyda Ci się świeżego powietrza, więc idziemy do garażu.
-Co?
-No chodź! - Złapał mnie za dłoń wyciągając w stronę garażu. - Ja wezmę czarny rower, a Ty biały.
-Zabierasz mnie na przejażdżkę rowerową?
-Dokładnie tak. - Podszedł do mnie zakładając mi na głowę niebieski kask. - Cudownie wyglądasz. - Zaśmiał się, a ja razem z nim. Urocze z jego strony.
Wzięliśmy rowery i już mieliśmy jechać, ale zostałam powstrzymana.
-Czekaj zdjęcie zrobię na pamiątkę! - Wyciągnął z kieszeni telefon.
-Chyba żartujesz...
-Nie, uśmiechnij się. - Uśmiechnęłam się pokazując kciuk do góry. - Urocze aż na tapetę ustawię.
-Jake, a może powinniśmy powiedzieć Wonowi, że jedziemy?
-Co on Twój szef? Trochę swobody, masz siedemnaście lat i masz sobie życie marnować? Po za tym jesteś ze mną i nic Ci nie grozi, dodatkowo masz moce.
-Racja, ale...
-Nie ma, ale! Jedziemy! - Wsiadł na rower szybko się na nim oddalając. Uśmiechnęłam się pod nosem i wyruszyłam za przyjacielem.
Wkrótce go dogoniłam. Jechaliśmy w równym tępie zmierzając do nieznanego mi kierunku.
-Gdzie jedziemy konkretnie?
-Podjedziemy do sklepu i coś kupimy do jedzenia. - Kiwnęłam tylko głową na znak zrozumienia. Jak Jake powiedział tak zrobiliśmy.
Podjechaliśmy pod najbliższy sklep robiąc w nim zakupy. Cudem namówiłam Jake'a aby kupił mi jakiegoś batonika bo jak on to twierdził w nocy po ścianach będę biegać.
Już po zrobionych zakupach zmierzaliśmy do domu. Było dość ciemno, a naszym jedynym światłem były latarnie oświetlające drogę.
-Uważaj abyś się nie przewrócić.
-Umiem jeździć.
-Ale różnie to bywa.
-Mh... - Delikatnie się zaśmiałam. Dotarliśmy do domu. Rowery wprowadziliśmy do garażu przy tym ściągnęłam swój kask.
CZYTASZ
𝐓𝐖𝐎 𝐅𝐀𝐂𝐄𝐒 ❝𝑌𝐴𝑁𝐺 𝐽𝑈𝑁𝐺𝑊𝑂𝑁❞
Fanfictionꔛ★ . ꜝꜞ ᳝ ࣪ Ależ gówno Boże stop, ja was przepraszam, za to, ale Sweather Weather jest bardziej przemyślane to jest gowni stop nie czytajcie tego ziomy START: 19.09.2022 KONIEC: ? #1- Jungwon 18.01.2023r. - 28.01.2023r. #1 - Jungwon 15.02.2023r...