Pierwszy dzień

11 3 0
                                    

Rozglądam się. Wiedzę pięknie wyrównaną trawkę i ostrzyżone krzaczki. A przede mną stoi dom. Widać, że jest on nowoczesny, w kolorze  białym i czarnym. Jest on dwu piętrowy a na środku są przepiękne drzwi. Biegnę z trudem. Trochę kuleje moje nogi nie przyzwyczaiły się jeszcze do stania a co dopiero do biegania. Cała rodzinka już za mną idzie a mama wkłada klucz i przekręca. Słychać dźwięk otwieranych drzwi. Widzę schody i od razu wybiegam na nie i idę najszybciej na górę. Zaglądam do każdych drzwi szukając pokoju, który miał być dla mnie.
Widzę to on!! Jest ogromny! Na środku stoi ogromny stół z milionem szufladek. Po prawej stronie jest drabinka która prowadzi do łóżka na wysepce. Jest też fotel który jest przyczepiony na sznurkach do sufitu i można się na nim huśtać. Od razu wyobrażam sobie jak siedzę na fotelu i czytam książkę przez całą noc, albo jak stoję przy biurku i maluje mój najlepszy obraz. Jedna ściana jest pomalowana na czarno reszta jest biała ale całe są zapełnione moim rysunkami. Muszę przyznać ze sama nie pamiętam kiedy ja zdążyłam namalować tyle obrazów. A zwłaszcza , że ja nie znoszę farb, choć staram się do nich przekonać. Są też ogromne drzwi na balkon. Wychodzę a tam zjeżdżalnia do basenu. Ogromna rura która prowadzi na ogromny basen z wodospadem. Bez zastanowienia wskakuje do zjeżdżalni. Jaka ona jest szybka nawet sobie tego nie wyobraźcie. Zapomniałam ze ta rura prowadzi do basenu. Po chwili wychodzę cała przemoczona. Nie przejmuje się tym za bardzo, bo mam ochotę zwiedzić resztę domu. Na dole znajduje się ogromny salon z kuchnią jedna toaleta i sypialnia rodziców, na gorze  jest mój pokój,  mojej siostry, brata i dwie łazienki . Tak mam swoją prywatną łazienkę. Jaram się jak nie wiem.

-czemu jesteś cała mokra?- pyta moja mama
Całkowicie zapomniałam, muszę się przebrać!
Bez odpowiedzi znowu lecę do mojego pokoju tylko teraz wiem gdzie się znajduje. Wyciągam z szafy suche getry, bieliznę i koszulkę. Dobrze, że wcześniej zdjęłam bluzę. Tylko chwila gdzie ja ją zostawiłam? A, dobra jest przecież w aucie. Już po chwili jestem ubrana w bluzę i idę spokojnie do domu. Skacze na kanapę, żeby przetestować jej sprężystość. Muszę przyznać, że jest zadziwiająco wygodna i można na niej skakać! Po chwili przyłącza się moja siostra i razem skaczemy.
-Jezu Hazel zejdź z Riley z kanapy. Zepsujecie  ją pierwszego dnia- zawiedzionym głosem mówi tata
- no dobrze
- to był pomysł Hazel!- krzyczy jak najgłośniej malutkie stworzenie.
- sieć cicho, nie zmuszałam cię. Sama tutaj przyszłaś. Jaki z ciebie kapuś.
Moja siostra nie wiedząc co to jest obraziła się na mnie i poszła do sypialni moich rodziców.
W sumie zawsze tak się kończy, a dziesięć minut później pyta się czy się z nią pobawię. Normalka. Jest już wieczór ja leżę w łóżku i czytam książkę. Wyglądam trochę dziwnie. Żyrafa, która leży po czubek głowy przykryta kołdrą. Czy to tylko ja tak codziennie wieczorem wyglądam? Dobra wybiła północ odkładam książkę i staram się zasnąć w nowiutkim łóżku. Po godzinie przekręcania się z boku na bok stwierdzam, że muszę się napić wody idę jak zombie do kuchni starając iść jak najciszej. Wracam z kubkiem do pokoju. Teraz nie kładę się już spać bo wiem, że nie zasnę, tylko siadam na fotelu i zaczynam się huśtać. Raz walnęłam przypadkiem o ścianę plecami. Trochę bolało.
Wyciągam żelki, które zostały mi jeszcze z podróży i zaczynam się zajadać. Jeden po drugim, w opakowaniu jest coraz mniej żelków, a ja czuje się najedzona. Odkładam plastik i zamykam oczy, wyobrażam sobie jakie będą następne dni które spędzę w tym niesamowitym domu. Chyba odpływam. Dobranoc wszystkim.

😴😴😴😴😴😴😴😴😴😴😴😴😴😴😴
Znowu przepraszam za wszelkie błędy.
Jest to moja pierwsza książka i wciąż się uczę. Dziękuje wszystkim, którzy są ze mną ❤️🥰🥰

Los miał dla nas inne plany.Where stories live. Discover now