Rowerem można zajechać daleko

11 3 0
                                    




Dzisiaj pierwszy raz czuje się wyspana. Zapewne to zasługa tego łóżka, więc jednak warto spać na wygodnym materacu niż na fotelu, który nie jest do tego przystosowany. Musze zaznaczyć, że dzisiaj jest dzień w, którym trzeba iść do szkoły. A ja nawet nie wiem jak tam dojść. Na razie się tym nie przejmując schodzę na dół i zjadam śniadanie.

- Hazel, jak będziesz wychodzić do szkoły, to zaproś sąsiadów do nas na kawę dzisiaj o 16:00. Chętnie się poznam z nimi. Może będę miała nową koleżankę? I to jeszcze tak blisko.

Mama nie zwracając uwagi na to, że nikt jej nie słucha dalej wyobraża sobie, co by było gdyby zaprzyjaźniła się z sąsiadką. Zjadam śniadanie i idę na górę się umyć i ubrać. Wiem, że ludzie uważają, że nie powinno jeść sobie śniadania dopóki się nie umyje. Ale ja zawsze powtarzam "najpierw trzeba zjeść, żeby potem myśleć". Nie wiem, czemu tak bardzo lubię to mówić. Może to trochę wynika z tego, że lubię sobie pojeść. Oczywiście te drogie jedzenie, nie jem taniochy. Oprócz zupek Chińskich, naleśników, spaghetti, pizzy, hamburgerów i oczywiście frytek z lodami z McDonald's. Bo kto by tego nie lubił? Przygotowana do szkoły, wkładam plecak na plecy i schodzę na dół. Ubieram buty i zabieram klucze.

- pa mamo, idę już do szkoły!

Po chwili dalej nikt mi nie odpowiada. Przyzwyczajona do tego wychodzę i zamykam drzwi. Włączam nawigacje i wpisuje plastyk. Tak chodzę do plastyka poświęciłam kawał czasu, żeby tam zdać i jestem teraz na drugim roku. Patrzę w telefon. Nie! Nie ma zasięgu? Tego nie przemyślałam. Macham, telefonem w prawo i lewo, jakby miało to w czymś pomóc. Jest! Mam jedną kreskę. Pokazuje mi, że piechotą idzie się godzinę. Szczęka mi opada. Serio? Nie wierze jak ja mam się tam dostać? Po chwili stania jak słup wpadłam na pomysł. mogę się wrócić do domu i pojechać rowerem, na pewno się trochę spóźnię no ale cóż. Takie są uroki tego życia. No i zaproszę sąsiadów, bo zupełnie zapomniałam. Jestem już przy drzwiach od domu Lilli. Dzwonie dzwonkiem i słyszę kroki zbliżające się do drzwi.

- witam, w czym mogę pomóc?- mówi starsza kobita

- dzień dobry, jestem córką państwo fox i chciałabym zaprosić was na kawę do nas dzisiaj o 16:00.

-bardzo dziękuję za zaproszenie na pewno przyjdziemy.- uśmiecha się i zamyka drzwi.
Wsiadam już na rower a tu podjeżdża czarne BMW. Pamiętam go tylko skąd? Otwiera się okno. A tam chłopak, którego poznałam w sklepie.
-wsiadaj, daleko nie dojedziesz na tym rowerku kwiatuszku.
- nie dziękuje, dam sobie radę. Muszę trochę się poruszać.
- wsiadaj bez gadania
No dobra muszę przyznać, że uległam mu. No ale kto by nie skorzystał? Siedzę już na miejscu pasażera koło chłopka.
- dziękuje tajemniczy zbawicielu, za uratowanie mnie przed groźną kasjerka.
- nie ma za co księżniczko, dobrze to ujęłaś. Nie znoszę tej kasjerki. Wkurzająca baba.
- skąd wiesz gdzie mnie zawieść?
- chodzisz do drugiej klasy w plastyku ja jestem w trzeciej. Nie zauważyłaś mnie?
- nie zwracam uwagi na chłopaków. A zwłaszcza nie z mojej ligi

- sądzisz, że jestem nie z twojej ligi? Sądzisz, że jestem hot?

- nic takiego nie powiedziałam, po prostu nie zwróciłam na ciebie uwagi .

Dojechaliśmy do szkoły w ciszy. Podziękowałam mu i poszłam na swoje lekcje . Przez cały dzień próbowałam go unikać. Chyba mnie śledził, był na każdym moim kroku. Czułam się otoczona przez te jego oczy. Wróciłam do domu piechotą. Szłam przez godzinę pustą drogą. Kładę się na łóżko z bolącymi nogami. Jak ja mam jutro dotrzeć do szkoły? Chyba musze poprosić mamę, żeby mnie zawiozła. Zapewne nie będzie miała czasu, wtedy kiedy mam lekcje i będę musiała czekać kilka godzin pod moją szafką. Jak ja się cieszę! Nie no jupi! Znowu będę musiała czekać jak bezdomny. Jeszcze będę przyciągać uwagę innych. Zawsze tak jest! Ludzie nie umieją patrzeć na siebie! Idę na dół zapytać mamy czy mnie podwiezie. Oczywiście wiecie co mama powiedziała? Potem skarbie. Jezu serio? Nie można odpowiedzieć na jedno proste pytanie? Czekajcie słyszę dzwonek do drzwi. Kto to może być? Która jest godzina? O nie 16:00!

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mam nadzieje, że podoba wam się ta historia a to dopiero początek!

Miłego dnia lub nocy !

Los miał dla nas inne plany.Where stories live. Discover now