Złowrogie Ciasteczko (3)

51 9 2
                                    

Mijały długie minuty, z nudów dolałem sobie aromatycznej herbaty. Jednak Mnie wciąż malowała i malowała swoją twarz. Nie miałem nic przeciwko temu, jednak moim skromnym zdaniem wyglądała lepiej bez niego. Mocne czerwono-pomarańczowe usta wybijały się na białym licu, kontrast pomiędzy białą tapetą a szminką niezwykle gryzł. Tak samo brwi i malunek kwiatka na środku czoła, który był przyozdobiony kolorowymi kamyczkami. Całość prezentowała się pięknie a nie atrakcyjnie, buty na wysokim obcasie, wstążki, kokardki.

Już gotowe ha ha, przepraszam że musiałeś tyle czekać. Teraz jestem gotowa, zjemy śniadanie i do roboty!

Dobrze, Mnie

Zjedliśmy dość syte śniadanie, następnie udaliśmy się na plac. Mnie pokazała gdzie co mniej więcej się znajduje, następnie przekazała mi krótką listę zadań. W której znajdowały się takie zadania jak umycie podłogi, posłanie roślin, przyniesienie drewna. Mnie pożegnała, a ja w ziołem się do roboty. Wedle wskazówek umyłem dokładnie podłogę. Następnie musiałem podlać rośliny, co było bardzo miłym zadaniem. Przy okazji podlewania mogłem po przyglądać się rośliną, różne odmiany i ciekawe gatunki. Najbardziej przypadła mi do gustu róża herbaciana oraz niebieskie goździki. Potem nabrałem drewna, zaniosłam je koło kuchni, po zaniesieniu pięciu wiader wedle zadań. Usiadłem na chodniku, obserwowałem jak płatki niektórych z kwiatów opadają na ziemię. Podobny widok można było uświadczyć w rezydenci i jej bujnych ogrodach. Zawsze na swój sposób lubiłem obserwować jak płatki były niesione przez wiatr, by następnie opaść ta taflę wody. Jednak teraz nie było wielkiego jeziora, a jedynie mała sadzawka. Można zobaczyć jak kilka rynek pływa wśród kamieni i roślin. Podobna odmiana była w jeziorach rezydencji. Mimo wszystko nadal nie zastąpi to przestrzeni i różnorodności jaką tam można było uświadczyć. Tęsknie za tym deklem za paniczem, babcią Mi. Jestem ciekaw czy ktokolwiek był załamany moim zniknięciem. Czy ktoś za mną tęskni? Pewnie tak, bo ja za nimi bardzo. Brakuje mi wszystkich, nie zależnie czy byli dla mnie mili. Co ciekawsze oprócz przelotem nie widziałem zbytnio innych ludzi. Puki co jedna z osób która puki co jest miła to Mnie. Co zresztą? Czy oni jak kolwiek będą mili czy wredni. Na dodatek sen, nie wiem co się w nim działo. Jednak czuje jak by był prawdziwy. I to dziwne uczucie, jakby ktoś za mną stał albo był koło mnie. Zbyt wiele rzeczy i myśli z równymi emocjami by zrozumieć.

Aaaa!

Ha ha ha tak mocno zamyśliłeś się że nie słyszałes jak cię wołam.

Przepraszam

Nie przepraszaj, miałam tak samo jak tu trafiłam. Też siedziałam tu gdzie ty i rozmyślałam nad tym co mnie tu spotka.

I co?

W sumie to nic. Wiem jedno, nie warto myśleć przeszłością ani przyszłością. Jedyne co ważne to tu i teraz. Więc nie martw się jeżeli nikomu nie nadepniesz na odcisk to możesz żyć spokojnie.

Ta, może tak powinno wyglądać moje myślenie.
E
Nie warto martwić się na zapas puki co. A teraz chodź skończyłam na dziś pracę, teraz pora zjeść.

Ja też bym coś zjadł.

To ruszamy! Kierunek kuchnia!

Szybko ruszyliśmy w stronę pomieszczenia.
Dziś był kurczak w cieście, ruż z sosem słodko kwaśnym. Był bardzo dobre. Po najedzeniu się do syta, wypiliśmy herbatę z płatków wiśni. Po wypiciu dwóch kubeczki, Mnie udała się do pokoju by się przebrać. Po tym ruszyliśmy na targ, by jak to się okazało zakupić produkty na kuchnie. Powoli przemierzaliśmy stragany, których oferta była bogata w najróżniejsze produkty. Najpierw za kupiliśmy warzywa u dość nie miłej pani, owoce u dość przyjemnej i miłej staruszki, przyprawy I zioła u wrednego staruszka oraz mięso u mężczyzny który zarywał do siostry Mnie. Cały czas o czymś rozmawialiśmy czy to o pogodzie czy innych płytkich rzeczach. Wreszcie po pewnym czasie zakończyliśmy zakupy na kuchnie, jeszcze było dosyć widno. Dlatego Mnie wpadła na pomysł że pójdziemy na ciasteczko z wróżbą. Na swój sposób jest to całkiem fajna zabawa, szczególnie gdy kupuje się je w większym gronie. Wtedy dzieli się z wszystkim tym co przepowiedziało ci ciasteczko. Za zwyczaj były to pisane rzeczy przez sprzedających. Często były umieszczane krótkie i płytkie teksty typu " Dziś wieczorem będziesz mieć szczęście" lub "Pech stoi ci dziś na drodze" Niektórzy sprzedawcy starali się nieco bardziej i dawali cytaty z wierszy lub bajek. Jednak nie są to jedyne, istnieją ludzie potrafiący rzucić klątwie na ciasteczko. Zazwyczaj wtedy owa wróżba się sprawdzała. Cały ten proces był dość prosty a klątwa nie groźna. Dzięki czemu zabawa była jeszcze lepsza, w szczególności gdy człowiek próbować uniknąć jakiegoś wypadku, jak upadek czy też po brudzenie się.

Witam panią

Odezwała się stara kobieta, która bardziej niż uroczą staruszkę od owoców, przypominał czarownice.

Witam, poproszę dwa ciasteczka z wróżbą.

Proszę dla uroczej panienki dwie miedziane monety.

Proszę

Dziękuje tu reszta, proszę sobie wybrać swoją przepowiednię.

Może to trochę dziwne, ale mam wrażenie jakby ta kobieta mówią to zdanie wierciła we mnie dziurę. Mnie wybrała po środku zaś ja z samego końca. Pożegnaliśmy się z staruszką i usiedlismy na murku. Zostawiłem koszyk koło siebie i przełamałem ciastko.

" Sam nie będzie sam, daw cienie za sobą nosi a zwie się ta osoba kwiat drzewa żelaza. Mały sam, jednak gdy zgnije to i drzewo obumrze. Ten kwiat co w biel miał się ubrać czerwienia się okryje. Zwany będzie krwawy z dwoma cieniami. A pierścień na jego palcu przez cesarza będzie całowany. Wyższy i najwyższy zwany Krwawy. "

Co do cholery? Co to za przepowiednia? Moja mina się wykrzywił, najwyraźniej moje zaskoczenie zauważyła Starsza siostra.

Co masz napisane?

A-a j-ja ma napisane że przez następne dwa dni będę mieć pecha.

Och, przykro mi ja ma że dziś będę mieć szczęście.

Po krótkiej rozmowie, szybko schowałem kartkę do wewnętrznej kieszeni. Wracając po 10 minutach, mieliśmy przejść znów koło straganu tej pani. Chciałem ją spotkać i zapytać o tą wynaturzoną przepowiednię. Jednaki jej nie było, a Mnie zdawała się nie zauważyć braku starszej kobiety. Kto normalny zdoła by w 10 minut złożyć stoisko? Jeszcze pomijając fak że to była starsza kobieta. Z ta dziwną sytuacją w głowie powróciliśmy do domostwa. Zanieśliśmy zakupy, kucharka sprawdziła czy wszystko się zgadza. Po czym zjedliśmy kolację na którą były głownie owoce i ryż. Pozę gnałem Mnie życząc jej dobrej nocy i udałem się na strych. Muszę trochę tu ogarnąć, nie chce znów zmarznąć. Poprawiłem swój "materac" i poduszkę tak by dzieliła mnie grubsza warstwa od podłogi. Następnie przestawiłem materac. W sumie nic dziwnego że było mi zimno, okazało się że leżałem koło dziury. Po przygotowaniu się do spania, zasnąłem szybciej niż myślałem. Starając się nie myśleć o tej karce, pierścieniu, śnie czy też o tej dziwnej kobiecie.

1070🌼🌸🌼🌸🌼🌸

Dzisiejszy rozdział pisany dla pewnej osubki dzięki której ruszyłam zad i macie wcześniej rozdział ᕕ( ᐛ )ᕗ
(miał być jednak po sylwestrze)

Witam! Dawno mnie tu nie było

W sumie możecie odkryć iż pisze teraz co innego i wiem ze może te dwie trzy osoby czekają na następne rozdziały jednak się nie martwcie w ferie będę nadrabiać głównie z Gejszy i A,O,B
(🌸゚3゚🌸)

Miłego ('∧ω∧`*)

Krwawa Gejsza 2 |Mo dao Zu Shi| ❤Wangxian❤Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu