14

152 11 4
                                    

Priv Wandzi i Szarli

Wandziol: Szar debilu chodź do nas

Szarli: nie

Szarli: wrócę za tydzień, albo za miesiąc

Szarli: kurwa no, znaczy Pep jest dla mnie jak matka, ale nie chciałam by to tak wyszło

Wandziol: Ja wiem i Pep też wie

Wandziol: Nie musicie teraz o tym gadać, Ona wie że nie chciałaś tego teraz powiedzieć, po prostu delikatnie ją zszokowałaś, bo nie sądziła, że dla ciebie taką rolę pełni

Szarli:  w tym problem Wan, nie wiem czy ona w ogóle chce taką rolę pełnić, jest dla mnie ważna i to w chuj, ale nie chce jej stracić, wiesz co było ostatnim razem i wiesz czemu boję się wejść w relację z Carol. Każdy kogo kochałam, czy na kim mi zależało to już nie żyje, a Pep ma Morgan, a Carol życie przed sobą i szansę poznania kogoś lepszego

Wandziol: Szar.. 

Wandziol: Wiesz że tak nie jest

Szarli: Nie wiem jak jest.. ale wiem że potrzebuje trochę czasu

Szarli: po prostu pójdę do Doktorka i powiem by mnie zaniósł na ziemie Supercorp

Szarli: muszę wszystko przemyśleć

Szarli: Przepraszam..

Wandziol: spokojnie, wszyscy rozumiemy, uważaj na siebie 

Wandziol: kocham cię

Szarli: ja ciebie też 

Avengeje i przyjacieleWhere stories live. Discover now