15

152 12 3
                                    

2 tygodnie później 

puszka z alergią: cicho tak jakoś

Bucky: no...

Peterek: uwu :c

Karton: młoda wszystko nakręcała

Karton: a bez niej to jakoś tak.. nudno

Szarli:  ale wy wiecie że ja nie umarłam?

Sam: Czasami wciąż słyszę jej głos..

puszka z alergią: nie tylko ty..

Szarli: ...

Szarli: co jest z wami kurwa nie tak?

Szarli: albo wiecie co? nie odpowiadajcie

puszka z alergią: cicho Szar, tęsknimy za Szar

puszka z alergią: CZEKAJ KURWA

Szarli: XDDDDDDDDDD

Bucky: ALE ALE ALE PRZECIEZ CIEBEI NIE BYLO

Szarli: no i wsm wciąż nie ma

Szarli: siedzę sobie u supercorp na kawce i ploteczkach

Szarli: ale akurat napad był to supergirl musiała zniknąć i jakoś nudno

Karton: supercorp?

Wandzia: ship z innego multiwersum i ziemii

Karton: I JA NIC NIE WIEM? OBRAZAM SIE.

Matka Nat: CHARLOTTE SKYLER PARKER

Matka Nat: NAWET NIE WIESZ JAK KURWA TESKNILAM, WRACAJ JUZ :((( 

Szarli: wroce za tydzien

Szarli: akurat wtedy mi sily opadna do Leny i Kary XDDD

Wandzia: az tak?

Szarli: a wez, gorzej niz z nasza dwojka

Karton: tak sie da?

Szarli: najwidoczniej

Bucky: nie no nie moze byc tak zle

Szarli: tak myslisz? to sluchaj

Szarli: Lena umawia sie z Jamesem ale wie ze to nie jest cos pewnego i nie wiem wsm czemu z nim jest, a Kara wsm byla zakochana w nim i w jeszcze innym ale skończyła z księciem kosmitą z planety obok, ale że jego psychopatyczna matka zaatakowała ziemie to musiała rozpylić ołów który może ich zabić więc jej ukochany musiał spierdolic i codziennie słucham pierdolenia tych obu

puszka z alergią: psycholog już umówiony na za tydzień

Szarli: dziekuje <333

Avengeje i przyjacieleWhere stories live. Discover now