2 tygodnie później
puszka z alergią: cicho tak jakoś
Bucky: no...
Peterek: uwu :c
Karton: młoda wszystko nakręcała
Karton: a bez niej to jakoś tak.. nudno
Szarli: ale wy wiecie że ja nie umarłam?
Sam: Czasami wciąż słyszę jej głos..
puszka z alergią: nie tylko ty..
Szarli: ...
Szarli: co jest z wami kurwa nie tak?
Szarli: albo wiecie co? nie odpowiadajcie
puszka z alergią: cicho Szar, tęsknimy za Szar
puszka z alergią: CZEKAJ KURWA
Szarli: XDDDDDDDDDD
Bucky: ALE ALE ALE PRZECIEZ CIEBEI NIE BYLO
Szarli: no i wsm wciąż nie ma
Szarli: siedzę sobie u supercorp na kawce i ploteczkach
Szarli: ale akurat napad był to supergirl musiała zniknąć i jakoś nudno
Karton: supercorp?
Wandzia: ship z innego multiwersum i ziemii
Karton: I JA NIC NIE WIEM? OBRAZAM SIE.
Matka Nat: CHARLOTTE SKYLER PARKER
Matka Nat: NAWET NIE WIESZ JAK KURWA TESKNILAM, WRACAJ JUZ :(((
Szarli: wroce za tydzien
Szarli: akurat wtedy mi sily opadna do Leny i Kary XDDD
Wandzia: az tak?
Szarli: a wez, gorzej niz z nasza dwojka
Karton: tak sie da?
Szarli: najwidoczniej
Bucky: nie no nie moze byc tak zle
Szarli: tak myslisz? to sluchaj
Szarli: Lena umawia sie z Jamesem ale wie ze to nie jest cos pewnego i nie wiem wsm czemu z nim jest, a Kara wsm byla zakochana w nim i w jeszcze innym ale skończyła z księciem kosmitą z planety obok, ale że jego psychopatyczna matka zaatakowała ziemie to musiała rozpylić ołów który może ich zabić więc jej ukochany musiał spierdolic i codziennie słucham pierdolenia tych obu
puszka z alergią: psycholog już umówiony na za tydzień
Szarli: dziekuje <333
YOU ARE READING
Avengeje i przyjaciele
FanfictionBanda bohaterów, tworzy czat, tylko po to by nie ruszać swoich leniwych dup i wyręczyć się pisaniem na odległość. (pojawia się oc!)